Nowe życie Milki "na całego, na zabój, na ostro" & Diego

blaski i cienie życia z kotem

Moderator: Estraven

Post » Wto paź 22, 2013 16:55 Re: Nowe życie Milki "na całego, na zabój, na ostro"

kurna... kocią kupe mi przyszło opisywać...

Ehh Kupy są... no nie za twarde, tworzą że tak powiem jedna całośc, są koloru sraczkowego :)

No kupa no !

Podroby dostaje jednak nie tak często - zapominam wyciągnać z zamrażalki :P
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=46&t=157693

Obrazek Tęsknimy... Cały czas i bez końca.

Agnes181jaw

 
Posty: 751
Od: Czw maja 16, 2013 18:19

Post » Wto paź 22, 2013 17:03 Re: Nowe życie Milki "na całego, na zabój, na ostro"

Hahaha, wiesz co, kocia kupa to chyba najczęstszy temat na tym forum :D
Najlepiej jak są ciemne, twarde bobki, prawie bezzapachowe - wtedy to znak, że kot przyswaja większość z tego, co je. Ale dość ciężko to osiągnąć, bo niektóre koty robią śmierdziele nawet po bardzo dobrych karmach - wtedy niestety trzeba próbować do skutku ;)
Obrazek Obrazek
Obrazek

Bellemere

 
Posty: 5079
Od: Nie lip 21, 2013 13:10
Lokalizacja: Sosnowiec/Gliwice

Post » Wto paź 22, 2013 17:08 Re: Nowe życie Milki "na całego, na zabój, na ostro"

do twardych bobków to nam daleko.... bardzo daleko... te kupy są takie... jakby ...pomarańczowe? jasno brązowe?

Przeczytałam spis karm polecanych.... szkoda tylko że nie zostało napisane w których marketach można je kupić :( ewentualnie zostanie mi kupowanie na allegro lub ogólnie internetowo.
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=46&t=157693

Obrazek Tęsknimy... Cały czas i bez końca.

Agnes181jaw

 
Posty: 751
Od: Czw maja 16, 2013 18:19

Post » Wto paź 22, 2013 17:11 Re: Nowe życie Milki "na całego, na zabój, na ostro"

No niestety w marketach się ich nie uświadczy :( część z nich jest dostępna w sklepach zoologicznych, a części nie ma w ogóle, tylko w internecie. Ja na przykład po mokrą karmę, jak nie zamawiam przez internet, jeżdżę do M1 do Czeladzi, do AquaelZoo, bo nigdzie indziej jej nie ma :(
Obrazek Obrazek
Obrazek

Bellemere

 
Posty: 5079
Od: Nie lip 21, 2013 13:10
Lokalizacja: Sosnowiec/Gliwice

Post » Wto paź 22, 2013 17:50 Re: Nowe życie Milki "na całego, na zabój, na ostro"

kurna... kocią kupe mi przyszło opisywać...
Koty mają coś z dzieci prawda?
Albert i Maru robią normalne konkretne batony. Coś jakby "Snickersy". Starannie zagrzebują - Albert to jeszcze podłogę obok kuwety zagrzebuje. Odiś niestety nie. Przychodzi ostatni, włazi na usypany przez Kamratów kurhan i zostawia tam na szczycie coś jakby rozlane sadzone jajko. Wali toto jak gaz bojowy. Pogardliwie otrzepuje łapy i idzie wytrzeć obfajdany tyłek o jakąś ścianę. Lub parapet. Nie zasypuje - ja to robię. Jedzą to samo. Dziwak mi się trafił. Ale za to nie mruczy tylko nadzwyczajnie "grucha" - niczym gołąbek. A jak coś potrzebuje ode mnie, albo wkurzy go Albert to skrzeczy jak żaba - w tym też jest wyjątkowy.
Obrazek Obrazek

Koty roznoszą ludziom po świecie światełka. Małe, grzejące płomyczki. Kiedy gasną, wokół robi się ciemno i zimno...
Czy z kotami się idzie przez życie? Skądże! Z kotami przez życie się tańczy!

Nigdy nie wiesz, kiedy dopadnie Cię nienawiść. Nigdy nie wiesz, kiedy spotka Cię przyjaźń.

Villentretenmerth

 
Posty: 2737
Od: Pon sie 27, 2012 17:47

Post » Wto paź 22, 2013 17:59 Re: Nowe życie Milki "na całego, na zabój, na ostro"

Luna zagrzebuje wszystko, tylko o samym żwirku zapomina :D ściany kuwety, sufit kuwety, podłogę obok, ścianę obok, mebel obok, tylko kurka, jakoś się ta kupa nie chce zagrzebać, no! Idę stąd! także ja również zakopuję kupska mojego własnego kota :D

Kocham opis Odisia <3 :D
Obrazek Obrazek
Obrazek

Bellemere

 
Posty: 5079
Od: Nie lip 21, 2013 13:10
Lokalizacja: Sosnowiec/Gliwice

Post » Wto paź 22, 2013 18:54 Re: Nowe życie Milki "na całego, na zabój, na ostro"

:smiech3: :smiech3: :smiech3: :smiech3: :smiech3:
Temat kociej kupy na miau to chleb powszedni :ryk:

Aguś nic nie bój :ok:

na przykład dam Tofisia.
Jak go wzięłam z ulicy to robił kilka kupek na dobę. Zazwyczaj co 4 -6 h była mała kupka. Były smrodliwe. Wzięłam go 22 sierpnia, a dopiero pod koniec grudnia czy początkiem stycznia zaczął robić jedną na dobę.

Miał robioną morfologię, biochemię itd i wszystkie parametry były w normie.

Myślę to kwestia zmiany odżywiania, organizm potrzebuje czasu na przestawienie.
Nie wiadomo czym była karmiona i jak często.
Odrobaczana była więc, robali nie ma :wink:
Obrazek Obrazek Obrazek
Toffie [*] 15.03.2016r. , Kubuś [*] 07.12.2016r. , Julia (Dżulia) [*] 15.01.2018r.

Miraclle

Avatar użytkownika
 
Posty: 12355
Od: Wto maja 10, 2011 10:47
Lokalizacja: Jaworzno

Post » Wto paź 22, 2013 19:29 Re: Nowe życie Milki "na całego, na zabój, na ostro"

Kto ma pszczoły - ten ma miód. Kto ma koty - ten ma skrzekoty, grymaszenie przy miskach, okazjonalne bijatyki, zastanawiające kupy i przeurocze futerka mruczące nocami. I cóż więcej chcieć?
Nie umiem powiedzieć ktorego więcej kocham. Choć "wścibol" zrywa firanki i otwiera wszystkie szafki - w domu mam powiązane na sznurki. Ponadto nocą grzechocze orzechami, w których sypia. Odik wykrada z talerzy sery, wylizuje maslo z kanapek, dokladnie kontroluje kuchnię, oraz torby z zakupami, no i ma w pogardzie zasypywanie. Najspokojniejszy jest Marutek ale jazda autem z nim to istny Grunwald. Uwielbiam ich wszystkich.
Aha. Jeszcze jedno. Ledwie mieścimy się w dużym łóżku. Okropnie się rozpychają, okropnie.
Obrazek Obrazek

Koty roznoszą ludziom po świecie światełka. Małe, grzejące płomyczki. Kiedy gasną, wokół robi się ciemno i zimno...
Czy z kotami się idzie przez życie? Skądże! Z kotami przez życie się tańczy!

Nigdy nie wiesz, kiedy dopadnie Cię nienawiść. Nigdy nie wiesz, kiedy spotka Cię przyjaźń.

Villentretenmerth

 
Posty: 2737
Od: Pon sie 27, 2012 17:47

Post » Wto paź 22, 2013 19:42 Re: Nowe życie Milki "na całego, na zabój, na ostro"

Villentretenmerth pisze:...Aha. Jeszcze jedno. Ledwie mieścimy się w dużym łóżku. Okropnie się rozpychają, okropnie.


Zapomniałeś o ważnej kwestii :mrgreen:
To łóżko kotów, one tylko łaskawie pozwalają spać w nim Tobie :wink:


Co do kradzieży hmmmm ostatnio zniknęła mi wędlina z talerza. ogólnie jedzenie często znika, było też uciekanie i włóczenie dorsza pod brzuchem :smiech3: :smiech3: :smiech3:

Lata temu polowanie na żywe istoty myszy, ptaki, żaby, jaszczurki :roll: W domu pisk... ehhh kiedy to było :roll:
Obrazek Obrazek Obrazek
Toffie [*] 15.03.2016r. , Kubuś [*] 07.12.2016r. , Julia (Dżulia) [*] 15.01.2018r.

Miraclle

Avatar użytkownika
 
Posty: 12355
Od: Wto maja 10, 2011 10:47
Lokalizacja: Jaworzno

Post » Wto paź 22, 2013 19:59 Re: Nowe życie Milki "na całego, na zabój, na ostro"

Z łóżkiem u mnie jest podobnie:)
Gdy się zwierzyna w postaci Żuczka, Lunki i....męża....poukłada wygodnie, wtedy ja szukam sobie odrobiny miejsca w celu ułożenia się do snu. Ale to nie takie proste:)
Każde pilnuje swojego kawałka łóżeczka, a małż nawet zapiera się trzymając w ręku różek kołderki żeby nie spaść...
Żadne się nie przesunie, żadne...
Obrazek
...Kotom bez trudu udaje się to, co nie jest dane człowiekowi:
iść przez życie nie czyniąc hałasu...
Ernest Hemingway

AnnAArczyK

Avatar użytkownika
 
Posty: 5558
Od: Pt lip 24, 2009 22:00
Lokalizacja: piękna, trójmiejska okolica

Post » Śro paź 23, 2013 10:22 Re: Nowe życie Milki "na całego, na zabój, na ostro"

I jak tam u Was? ;)
Obrazek Obrazek
Obrazek

Bellemere

 
Posty: 5079
Od: Nie lip 21, 2013 13:10
Lokalizacja: Sosnowiec/Gliwice

Post » Śro paź 23, 2013 15:46 Re: Nowe życie Milki "na całego, na zabój, na ostro"

Ehhh długi i ciężki dzień za mna... w zasadzie za Milą też.

Dzisiaj pierwszy raz tak długo była sama w domu. Wyszlismy o 7 do pracy. Ja wróciłam teraz- praktycznie 10 godzin.

Nic nie nabroiła za to..... przepięknie się do mnie tuliła na powitanie, buzi było i noszenie na rękach.

No i pucha! pucha miała być o 14 !

Zjedzona :)
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=46&t=157693

Obrazek Tęsknimy... Cały czas i bez końca.

Agnes181jaw

 
Posty: 751
Od: Czw maja 16, 2013 18:19

Post » Śro paź 23, 2013 16:06 Re: Nowe życie Milki "na całego, na zabój, na ostro"

Jaka grzeczna Mileczka :1luvu:
Obrazek Obrazek
Obrazek

Bellemere

 
Posty: 5079
Od: Nie lip 21, 2013 13:10
Lokalizacja: Sosnowiec/Gliwice

Post » Śro paź 23, 2013 18:35 Re: Nowe życie Milki "na całego, na zabój, na ostro"

Koty skutecznie uczą człowieka. Porządek w domu musi być. Dzbanuszki z Krynicy, zasuszone kwiaty, figurka Górala z ciupagą, pod palmą z napisem "Pamiątka z Sopotu", kapelusz słomkowy - to wszystko trzeba pochować. I zalać betonem. Drapaki mało skuteczne. I tak wszystkie drapią Twój ulubiony fotel. Telewizor najlepiej przykręcony do podłoża. Kuchnię posprzątać na noc! Żadnych resztek "na jutro"! Śmieci do zsypu - bo rozwłóczą, żeby obejrzeć. Najpierw obejrzyj worek śmieci, czy nie ma w nim kocura. Kluczy od mieszkania czy auta nie zostawiaj na wierzchu, bo znajdą się w odpływie pod wanną. Pralkę trzymaj otwartą, ale sprawdź przed praniem, bo może któryś uwił sobie gniazdo. Szafy, szuflady to wiadomo. Jak kot nie przyszedł na kolację - sprawdź. Tapczan też sprawdź. Najlepiej sprawdzaj co piętnaście minut skąd wystają uszy, czy zwisa ogon. Drzwi - wiadomo - tam są szybkie niczym ninja, ale jak przytrzaśniesz - będzie oburzony wrzask i FOCH. Są mistrzami mimikry - buras wtopi się w pokrycie kanapy albo zasłonę, Ty go nie dojrzysz - on wystawi jedno ucho i pół oka i wszystko widzi. Uważaj jak wychodzisz gdzieś z plecakiem, czy torbą - prawie na pewno jest tam co najmniej jeden rozespany kocur. I ważne. Nie przegap pory rozścielania łóżka - dają znaki. Możesz się nie kłaść, jak nie chcesz, ale łóżko ma być gotowe najpóźniej o 22:30.
OK?
No i przyjdź wreszcie do tego łóżka - one nie lubią same spać...
Obrazek Obrazek

Koty roznoszą ludziom po świecie światełka. Małe, grzejące płomyczki. Kiedy gasną, wokół robi się ciemno i zimno...
Czy z kotami się idzie przez życie? Skądże! Z kotami przez życie się tańczy!

Nigdy nie wiesz, kiedy dopadnie Cię nienawiść. Nigdy nie wiesz, kiedy spotka Cię przyjaźń.

Villentretenmerth

 
Posty: 2737
Od: Pon sie 27, 2012 17:47

Post » Śro paź 23, 2013 18:48 Re: Nowe życie Milki "na całego, na zabój, na ostro"

I żeby to nowe życie było jak najwspanialsze ;)
Zresztą jak jest miłość to wszystko jakoś się ułoży ;)

I doskonale rozumiem, że bycie DT jest trudne. Kiedyś zgarnęliśmy trzy dzikie koty z kurnika, szybko się oswoiły i miały iść dalej w świat (u nas miał być jeden). No i tak... najpierw stwierdziliśmy, że dwa kotki lepiej mieć bo się sobą zająć. A jak już dwa to jednego oddać? Bez sensu! :mrgreen:

Villentretenmerth pisze:Koty skutecznie uczą człowieka. Porządek w domu musi być. Dzbanuszki z Krynicy, zasuszone kwiaty, figurka Górala z ciupagą, pod palmą z napisem "Pamiątka z Sopotu", kapelusz słomkowy - to wszystko trzeba pochować. I zalać betonem. Drapaki mało skuteczne. I tak wszystkie drapią Twój ulubiony fotel. Telewizor najlepiej przykręcony do podłoża. Kuchnię posprzątać na noc! Żadnych resztek "na jutro"! Śmieci do zsypu - bo rozwłóczą, żeby obejrzeć. Najpierw obejrzyj worek śmieci, czy nie ma w nim kocura. Kluczy od mieszkania czy auta nie zostawiaj na wierzchu, bo znajdą się w odpływie pod wanną. Pralkę trzymaj otwartą, ale sprawdź przed praniem, bo może któryś uwił sobie gniazdo. Szafy, szuflady to wiadomo. Jak kot nie przyszedł na kolację - sprawdź. Tapczan też sprawdź. Najlepiej sprawdzaj co piętnaście minut skąd wystają uszy, czy zwisa ogon. Drzwi - wiadomo - tam są szybkie niczym ninja, ale jak przytrzaśniesz - będzie oburzony wrzask i FOCH. Są mistrzami mimikry - buras wtopi się w pokrycie kanapy albo zasłonę, Ty go nie dojrzysz - on wystawi jedno ucho i pół oka i wszystko widzi. Uważaj jak wychodzisz gdzieś z plecakiem, czy torbą - prawie na pewno jest tam co najmniej jeden rozespany kocur. I ważne. Nie przegap pory rozścielania łóżka - dają znaki. Możesz się nie kłaść, jak nie chcesz, ale łóżko ma być gotowe najpóźniej o 22:30.
OK?
No i przyjdź wreszcie do tego łóżka - one nie lubią same spać...


100% racji! :)
Obrazek

Gsk

 
Posty: 93
Od: Czw wrz 19, 2013 12:27
Lokalizacja: Wrocław

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 18 gości