DT u Hani, czyli nasze Felviki+ Wojtuś[*]

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie paź 20, 2013 12:36 Re: DT u Hani, czyli nasze Felviki+ reszta...fotki s.46,48

Mobilku [`]
♪♫♬ ♪

*anika*

 
Posty: 13244
Od: Pon mar 28, 2005 20:15
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie paź 20, 2013 13:57 Re: DT u Hani, czyli nasze Felviki+ reszta...fotki s.46,48

no więc tak:
o 9,20 lekarz stwierdził zgon, serce nie biło, a kot nie oddychał.
Dowiedziałam sie o tym przed 10.
W lecznicy byliśmy o 10,30 dopełniliśmy wszystkich formalności i poszliśmy zabrać ciałko Mobilka.
Leżał cały czas w inkubatorze (tam umarł), ale jak podchodziliśmy, to czarny kotek który był w środku ruszył główką.
My więc do weta, że to nie ten kot, bo przyjechaliśmy po zwłoki, a ten przecież żyje.
I zaczęła się jazda, sprawdzanie czy nikt kota nie wyjął i nie włożył innego, poprosiłam nawet o sprawdzenie nr czipa.
Mobil ożył.
Nie wiadomo jak długo był w śmierci klinicznej i jakie będą tego konsekwencje, ale na tu i teraz żyje.
Przejechaliśmy się do B, żeby nasz wet dokładnie małego obejrzał.
Płuca są raczej kiepskie, kot bardzo słaby, ale na razie oddycha prawie dobrze.
Nafaszerowano Mobilka zastrzykami, my mamy podawać antybiotyk.
W domu jakoś wyszedł z kontenerka sam, ale potem już nie dał rady utrzymać się na łapach.
Zwymiotował.
Teraz leży już w prawie normalnej pozycji na dywaniku pod balkonem.

Ja się nie cieszę, bo w każdej chwili spodziewam się pogorszenia.
Wg opinii weta płuca Mobilka to taka bomba z opóźnionym zapłonem, która i tak kiedyś wybuchnie.
Na razie jesteśmy razem.
Najbardziej teraz się boję, żeby nagle nie zaczął się dusić i żebyśmy wtedy zdążyli mu pomóc, żeby nie cierpiał.

Hania66

 
Posty: 4591
Od: Pt mar 10, 2006 17:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie paź 20, 2013 13:58 Re: DT u Hani, czyli nasze Felviki+ reszta...fotki s.46,48

O rety 8O Ale mieliście przeżycia 8O
Bardzo mocne kciuki za Mobilka :ok: :ok: :ok: :ok:

OKI

Avatar użytkownika
 
Posty: 42584
Od: Śro gru 23, 2009 19:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie paź 20, 2013 14:00 Re: DT u Hani, czyli nasze Felviki+ reszta...fotki s.46,48

Niesamowite. Ale podobno jak się już kogoś uznało za zmarłego a ten ożył, to czeka takiego kogoś długie życie. Oby :ok: :ok: :ok:
“To co robimy dla nas, umiera wraz z nami. To co robimy dla innych i dla świata zostaje po nas i jest nieśmiertelne.” -A. Pine
nasz wątek: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=159694

Alienor

Avatar użytkownika
 
Posty: 24278
Od: Pt mar 19, 2010 14:48

Post » Nie paź 20, 2013 14:02 Re: DT u Hani, czyli nasze Felviki+ reszta...fotki s.46,48

8O 8O 8O tego jeszcze nie grali 8O
Hania, a po wodzie tam które nie chodzi ... ?
:ok: za Mobilka, co z tymi płuckami, przewlekłe zapalenie? Jakby przetrzymał kryzys, może da się trochę podleczyć. Delfinka miała praktycznie całe zawalone a dało się ogarnąć do stanu funkcjonalnego ... ale to na razie śpiewka przyszłości ...
:ok: :ok:
:ok: :ok:

alix76

Avatar użytkownika
 
Posty: 23037
Od: Nie mar 22, 2009 7:37
Lokalizacja: Wa-wa

Post » Nie paź 20, 2013 14:06 Re: DT u Hani, czyli nasze Felviki+ reszta...fotki s.46,48

Ja kciuki potrzymam. Mocne.
Bardzo Wam współczuję przejść.
Mobilku, trzymaj się kochany :kotek:
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56065
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 9 >>

Post » Nie paź 20, 2013 14:16 Re: DT u Hani, czyli nasze Felviki+ reszta...fotki s.46,48

No nieźle ;)

Trzymam kciuki :ok:
♪♫♬ ♪

*anika*

 
Posty: 13244
Od: Pon mar 28, 2005 20:15
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie paź 20, 2013 14:23 Re: DT u Hani, czyli nasze Felviki+ reszta...fotki s.46,48

Dwa miesiące leczyliśmy u Mobilka zapalenie płuc.
Na rtg widać było zmainy, nie jakieś straszne, ale jednak.
Po prawie dwóch miesiącach był rtg kontrolny i w zasadzie widok bez zmian, może ociupinkę lepiej, ale ogólnie zmiany wciąż były.
Jeszcze dwa tygodnie dostawał dwa antybiotyki.
Czuł się rewelacyjnie, żadnych objawów choroby nie było, więc dwa tygodnie temu powoli odstawiliśmy oba leki.
Do wczoraj o północy było naprawdę super, wczoraj Mobil tak wariował, że aż sie zastanawiałam czego się nałykał.
Koło 3 usłyszałam, że ciężko oddycha, a potem...już wiecie.
Dzisiaj nie robiliśmy kolejnego zdjęcia, ale osłuchowo dudni mu i rzęzi w płucach strasznie.


Przed chwilą wdrapał się na pierwszą półeczkę drapaka i teraz tam sobie leży.
Spróbuję zrobić trochę Conva może coś sam zje.

Hania66

 
Posty: 4591
Od: Pt mar 10, 2006 17:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie paź 20, 2013 14:26 Re: DT u Hani, czyli nasze Felviki+ reszta...fotki s.46,48

chyba w tym szaleństwie leży przyczyna. Za mała pojemność płuc za dużo humoru :cry:

Danka, astmatyk, tak miała po zabawach zbyt intensywnych. Dusiła się w nocy. Wiem,słabe porównanie ale bardziej mi o pojemność płuc chodzi.
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56065
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 9 >>

Post » Nie paź 20, 2013 14:35 Re: DT u Hani, czyli nasze Felviki+ reszta...fotki s.46,48

ASK@ pisze:chyba w tym szaleństwie leży przyczyna. Za mała pojemność płuc za dużo humoru :cry:

Danka, astmatyk, tak miała po zabawach zbyt intensywnych. Dusiła się w nocy. Wiem,słabe porównanie ale bardziej mi o pojemność płuc chodzi.


bardzo możliwe

zapomniałam napisać, że jak wyjmowałam Mobilka z inkubatora do kontenerka, to jeszcze był mocno wychłodzony i taki usztywniony, twardy jak kot jakiś czas po śmierci, dopiero w czasie drogi zaczął się robić coraz cieplejszy, więc możliwe, że ocknął się dopiero tuż przed naszym przyjściem...

Hania66

 
Posty: 4591
Od: Pt mar 10, 2006 17:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie paź 20, 2013 14:36 Re: DT u Hani, czyli nasze Felviki+ reszta...fotki s.46,48

ASK@ pisze:chyba w tym szaleństwie leży przyczyna. Za mała pojemność płuc za dużo humoru :cry:

Danka, astmatyk, tak miała po zabawach zbyt intensywnych. Dusiła się w nocy. Wiem,słabe porównanie ale bardziej mi o pojemność płuc chodzi.

Ja też sobie właśnie o astmie pomyślałam :oops:

OKI

Avatar użytkownika
 
Posty: 42584
Od: Śro gru 23, 2009 19:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie paź 20, 2013 14:40 Re: DT u Hani, czyli nasze Felviki+ reszta...fotki s.46,48

Takie miałem przeczucie jak tylko Asia napisała o wielkich kciukach :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :D :D :D

Miał chłopak megaszczęście że był Wasz i że przyjechaliście po niego. Gdyby ktoś stwierdził że nie będzie odbierać zwłok i pozostawiłby w lecznicy to nie wiadomo czy któryś z lekarzy zauważyłby potem oznaki życia i żywy kot mógłby wylądować w zamrażarce :strach: :strach: :strach: :strach: :strach:
Natalka [*] 17 lipca 2008, Sokółka [*] 22 lipca 2016 , Sierżant [*] 5 grudnia 2016 , Buras [*] 14 grudnia 2018, Agrest [*] 21 października 2019, Bura [*] 15 stycznia 2020, Skarpetka [*] 11 marca 2021, Merida [*] 7 stycznia 2023, Królewna [*] 21 lutego 2023, Colin [*] 27 maja 2023, Szuma [*] 19 lutego 2024, Pusia [*] 3 października 2024, Alan [*] 17 października 2024
Oddam starsze książki szkolne i akademickie
Wypożyczalnia łapacza - klatki-łapki i bytowe itp

piotr568

 
Posty: 6965
Od: Czw sie 30, 2007 17:42

Post » Nie paź 20, 2013 14:53 Re: DT u Hani, czyli nasze Felviki+ reszta...fotki s.46,48

kciuki za Mobilka :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
Thousands of years ago, cats were worshipped as gods. Cats have never forgotten this.

ewiczka

 
Posty: 80
Od: Nie gru 30, 2012 23:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie paź 20, 2013 14:58 Re: DT u Hani, czyli nasze Felviki+ reszta...fotki s.46,48

Niech wiec zyje jak najdluzej!

Rozne opowiesci o zywcem pogrzebanych ludziach kraza od lat, moglo sie tak pewnie zdarzyc i zwierzakom... :(
Obrazek

Agneska

 
Posty: 16483
Od: Wto paź 26, 2004 12:28

Post » Nie paź 20, 2013 16:06 Re: DT u Hani, czyli nasze Felviki+ reszta...fotki s.46,48

To ja nic nie mówię , tylko dalej dobre fluidy wysyłam :)
Obrazek

MałgosiaZ

 
Posty: 2739
Od: Nie lut 06, 2011 20:40
Lokalizacja: Warszawa-Grochów

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue i 226 gości