Miki na razie postanowiła zrobić sobie przerwę w tych najbardziej ostrych protestach - ciekawe na jak długo
Boję się pisać i mówić - nie będziemy więc na razie tańczyć z radości, bo i powodów do tego zbyt dużo nie ma
Podawanie Miki tabletek na pęcherz jest zajęciem wyjątkowo niebezpiecznym i czasochłonnym - zanim się uda - to tabletka jest wypluta 10 razy, a Miki gryzie i łapami macha na wszystkie strony, więc moje ręce niedługo będą wyglądały jak po spotkaniu w Edwardem Nożycorękim
Dodatkowych atrakcji dostarcza również pozostała część stadka
Wtorek był wyjątkowo atrakcyjny.
Najpierw Laki postanowił puścić pawia na szafce z telewizorem... W ostatniej chwili udało mi się go ściągnąć na podłogę - ozdobił więc kłakami i karmą sam środek pokoju.
Sprzątnęłam, Laki poprawił w sypialni. A potem jeszcze w "kocim" pokoju
Posprzątałam, pomyłam podłogi, wreszcie - usiadłam.
Nie na długo.
Ruda chyba pozazdrościła - i siedząc na tapicerowanym podnóżku postanowiła też się zrzygać...
Ruda rzyga bardzo widowiskowo...
Zeskoczyła z podnóżka i pobiegła do kuchni - rzygając przy tym non stop

Aż trudno uwierzyć, że tyle żarcia mieści się w takim małym kocie - w efekcie miałam zarzygany cały pokój, przedpokój i pół kuchni
Chyba sobie kupię nerwosol, bo meliska już nie wystarczy
