Za domek



Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
gpolomska pisze:Magnolia też nie atakowała - w schronie siedziała pod narzutą na fotelu i bała się innych kotów; u Fifi doszło dla odmiany do łapoczynów. Skoro dużo kotów razem to takie proste, to skąd tutaj tyle wątków o "alergiach", łysieniu, wylizanych brzuchach i posikiwaniu po wprowadzeniu kolejnego kota? Wiele kotów się dogada, ale niekoniecznie starszy i całe życie jedynak będzie szczęśliwy z innymi - może to zaakceptować, ale wcale nie musi i trzeba brać na to poprawkę. Tak samo jak często tu czytam "nie było żadnych oznak i nagle..." - trzeba umieć patrzeć i chcieć widzieć, to tego "nagle" będzie znikomo mało.
Za domek![]()
![]()
Kot w pustym mieszkaniu
Umrzeć - tego się nie robi kotu.
Bo co ma począć kot
w pustym mieszkaniu.
Wdrapywać się na ściany.
Ocierać między meblami.
Nic niby tu nie zmienione,
a jednak pozamieniane.
Niby nie przesunięte,
a jednak porozsuwane.
I wieczorami lampa już nie świeci.
Słychać kroki na schodach,
ale to nie te.
Ręka, co kładzie rybę na talerzyk,
także nie ta, co kładła.
Coś sie tu nie zaczyna
w swojej zwykłej porze.
Coś się tu nie odbywa
jak powinno.
Ktoś tutaj był i był,
a potem nagle zniknął
i uporczywie go nie ma.
Do wszystkich szaf sie zajrzało.
Przez półki przebiegło.
Wcisnęło się pod dywan i sprawdziło.
Nawet złamało zakaz
i rozrzuciło papiery.
Co więcej jest do zrobienia.
Spać i czekać.
Niech no on tylko wróci,
niech no się pokaże.
Już on się dowie,
że tak z kotem nie można.
Będzie się szło w jego stronę
jakby się wcale nie chciało,
pomalutku,
na bardzo obrażonych łapach.
I żadnych skoków pisków na początek.
justyna8585 pisze:gpolomska pisze:Najgorsze, że jemu jest potrzebny dom bez kotów - wiem po Magnolce jak była u Fifi w DT na kilka dni: takie jedynaki nie tolerują innych kotów (przykład - moja Magnolia); nie na darmo się mówi, że starych drzew się nie przesadza; ale nawet DT z innymi kotami (akceptującymi inne koty) byłby lepszy niż schroniskozawsze to więcej czasu dla kota (Magnolia miała u Fifi luksusowo: cały pokój dla siebie).
Niekoniecznie bez kotów,on boi się ich,ale nie atakuje...Przywyknąłby do paru...co innego 60 kotów...
Kto mu pomoże?:(
justyna8585 pisze:Wczoraj ugryzł pracownika schroniska,chyba zaczyna pokazywać,że taki biedny nie jest...
Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, puszatek i 311 gości