a było to tak - weszła Kinnia do lasu ...

Za zdrowie wszystkich Twoich podopiecznych :ok:

i za domki dla tymczasów :ok:

hop hop .... jest tu kto Obrazek

Wszyscy cicho tajniaczą po kontach w oczekiwaniu na nowiny :wink:

.

Jutro tż pędzi do stolycy. Kinnia wysyłam na pw nr tel do niego, mam nadzieję, że piątkowy transfer uda się bez problemów.
Najgorzej będzie ze zgraniem czasowym, bo on pewnie dopiero w czwartek wieczorem, albo piątek rano będzie wiedział, o której wyjeżdżają do Częstochowy...

Dam mu transporter, żebyśmy potem nie musiały kombinować z odsyłaniem itd.

no to faktycznie będzie bieda .... bo ja mam "kilka" km do Wawy i jeszcze dalej za nią .... to wyzwanie jest .... damy radę

Niuniek to sama słodycz jest.

Zosik ... ofiarowałaś Niuńkowi życie. Nie wiem jak i czy kiedykolwiek znajde słowa aby Tobie podziękować.
Tak samo jak Alienor, która wzięła połamaną Fionę - niedługo będzie rok. Co to był za wybór - salomonowy .... chłopcy czy życie dla Fiśki.
Potem Ewa wiosną gdy dziewczyny wróciły z adopcji - dała im dt.
Szalony Kot, która wzięła na tymczas Carmen - słodką, wycofaną Carmen, która teraz chodzi za nią jak piesek i patrzy w Martynę jak w obrazek.
Trudno jest mi znależć słowa ...... Dziękuję, że dajecie szansę tym futrom.

A teraz cos z dzisiaj.
Dzwoniłam do ds Bafii bo długo panna Zuzia o pieknych dłuuuugich włosach nie pisała do mnie. I dowiedziałam się, że Zuzia chorowała trochę - stąd milczenie, a Bafii sypia we wszystkich łóżkach w domu :ryk:

mam dostac nowe zdjęcia .... czekam :mrgreen:

Pamiętam początek historii Fiony - zaczęłam czytać od pierwszego postu. Alienor podziwiałam od początku i podziwiam nadal. Oglądałam zdjęcia Fiony z nad morza i łezka mi się zakręciła w oku, jak sobie przypomniałam, co się z nią działo pół roku wcześniej.

Kinnia - nie trzeba dziękować.
Ja też kiedyś próbowałam podziękować, kiedy otrzymałam ogromne wsparcie forum, jak mój Waś był w bardzo, bardzo złym stanie.
Nie miałam pojęcia - jak powiedzieć Wam wszystkim "dziękuję" - tak, żeby to naprawdę oddało to, co myślę i czuję.
Nie da się...

Po prostu się nie da i już.

Ja jestem z tych popieprzonych ludzi, którzy głęboko wierzą w to, że dobro, które ofiarowujemy światu - kiedyś do nas wraca.
I to nie ważne, czy za dwa lata, czy dopiero po naszej śmierci - wraca i koniec.
Bo w przyrodzie ma być równowaga.

I do Ciebie też kiedyś to dobro wróci.

Zosiu - dziękuję, choć trochę niezasłużone te pochwały :oops:

. Fionka wynagradza wszystkie uciążliwości urokiem osobistym (którego ma na tony) i miłością okazywaną na każdym kroku.
Bardzo się cieszę że Niuniek będzie miał u Was DT - jesteście wspaniałymi ludźmi i jeśli jest jakaś sprawiedliwość na tym świecie, powinniście mieć szczęścia w życiu na kopy - za Wasię, Kropkę, ślepinki i wszystkie te koty, którym pomogliście :1luvu:

.

U nas to tak zawsze było... a to prawie zamarznięte szczeniaki, a to koty/psy na mrozie/deszczu/w śmietniku...
Taki los

Na tym świecie nie zawsze jest sprawiedliwość - ale może na tamtym jest.
Nie dziękujmy sobie już tak, bo mnie się wtedy zawsze łezka kręci w oku.
W pracy jestem, płakać nie wypada :mrgreen:

TŻ wyruszył rano z transporterem w dłoni. Wczoraj wyklepałam się, że zwierz ma przyjechać do nas "tylko na chwileczkę".
TŻ odrzekł na to: "ja znam twoją chwileczkę..."
I tyle w temacie, więc myślę, że będzie ok

W pośpiechu rzucałam tylko:
- pamiętaj przypiąć transporter pasem,
- podłóż szmaty, gdyby się zesikało,
- jedź prosto do domu, żeby go nie stresować drogą,
- i takie tam mądrzejsze i głupsze uwagi.
On na to spojrzał na mnie z politowaniem, uśmiechnął się połową twarzy i sobie poszedł...

I wie ktoś coś

A ja ostrzegam, że zwierzaki od Kinii kochane są i przepaść można całkowicie :oops:

Wiem, jak Ewa mowi o swoich futrach, wiem, jaka cudna jest Carmen. Serce się topi :1luvu:

Po Małej Ślepej już raczej nic się u nas nadprogramowego nie ostanie :mrgreen:

W małej zakochaliśmy się wszyscy bez wyjątku. Serce mówiło - nasza Ci ona! Nasza! Nie oddawajcie NIKOMU!
Ale wpierniczył się rozum i powiedział "nu, nu, nu!"
No musieliśmy dziada posłuchać...