wierzę w jeże Eowina ma swój własny ogród!

O wszystkich stworzeniach poza kotami

Post » Śro paź 16, 2013 17:46 Re: wierzę w jeże-kompendium w budowie

znów będę psioczyć i się czepiać! 8)
Fundacja Primum umieściła właśnie wpis na FB: ...Akcja zbierania klatkowych funduszy została już rozpoczęta i na konto fundacji już wpływają środki, za które bardzo serdecznie dziękujemy ! Prawdopodobnie wszystkie fundusze jakie uda nam sie zgromadzić do końca roku , zostaną przeznaczone na zakup klatek dla jeży...
czy to o jeżowej skarpecie?
w wątku Skarpetowym nie ma też nawiązania/linka do tego wątku, proszę o uzupełnienie
Ostatnio edytowano Śro paź 16, 2013 18:42 przez britta, łącznie edytowano 2 razy

britta

Avatar użytkownika
 
Posty: 2355
Od: Śro sie 03, 2011 21:30
Lokalizacja: kraków

Post » Śro paź 16, 2013 17:59 Re: wierzę w jeże-kompendium w budowie

Sihaja pisze:A w warmińsko-mazurskim jest jakiś ośrodek?


Jest kilka :)
Wymienione na stronie 8

http://dzikaklinika.com/wp-content/uplo ... CE-DOC.pdf

OlaLola

Avatar użytkownika
 
Posty: 4061
Od: Nie paź 21, 2007 9:33
Lokalizacja: Tarnowskie -Góry

Post » Śro paź 16, 2013 18:18 Re: wierzę w jeże-kompendium w budowie

britta pisze:hej, na pierwszej stronie w drugim poście jest lista miejsc, gdzie na przykład ten znajomy mógłby takiego jeża oddać. Grunt to podpowiedzieć takim ludziom, że jest taka możliwość, Dorobello ile jedzenia idzie Ci na dokarmianie dzikich jeży przez tydzień?


No właśnie, że nie. Jego nie stać na karmę, a mowa o dowozie jeża gdziekolwiek. Nie liczyłam :roll: I tak niedługo jeże zapadną w stan hibernacji. Właśnie o takie sytuacje chodzi. Wierzcie mi na słowo, że ja naprawdę się zdziwiłam jak szukałam pomocy dla znalezionej Neli. Wtedy w Mikołowie było ok. 300 zwierząt, a teraz jest podobno ok. 600. Chyba pan Jacek sam nie da rady tego ogarnąć :roll: Nie wyobrażam sobie tam Froda z wynicowanym odbytem.
Mnie zaproponowano dowóz jeży na mój koszt do Ustronia. Ale to inna bajka. Nadal uważam, że PSOJ działa mało prężnie jak na potrzeby jeży. Nie ma jakiejś akcji informacyjnej. Ludzie nie wiedza, że nim spalą liście- trzeba sprawdzić czy nie ma tam zwierzaka, kosząc trawę sprawdzić trawę, że jeże są pod ochroną etc.

britta pisze:uzupełniam kompendium o apel by nie przetrzymywać jeży bez potrzeby i chore jeże konsultować ze specjalistą


Dzisiaj mnie rozwaliła pani, że pewien pan w Krakowie ma dużo jeży. Ciekawe czy mu się rozmnażają :roll:

Najlepiej jakby wet podejmował taką decyzję uprzednio badając jeża i jego kał. Pozornie zdrowy jeż wcale taki nie musi być. Miałam takie doświadczenia. Doradzano mi wypuszczenie jeży. Obie jeżyce w ciągu krótkiego czasu wymagały leczenia. Na wolności, bez leczenia, czekała je śmierć.

Na FB zbierają na klatki, bo nie mają, gdzie trzymać jeży. Temat nie jest w żaden sposób powiązany z jeżową skarpetą.

Mnie zwiały dzisiaj dwa, z kartonów. Panny na gigancie. Klatki są pewniejsze. Jutro ich będę szukać. Jak nie mają miejsca na przyjęcie jeża- niestety takiego jeża, jak nikt się nim nie zaopiekuje ...czeka śmierć :(

dorobella

 
Posty: 5399
Od: Wto sty 06, 2009 19:52
Lokalizacja: T.G.

Post » Czw paź 17, 2013 0:00 Re: wierzę w jeże-kompendium w budowie

dorobella pisze:(...)
Na FB zbierają na klatki, bo nie mają, gdzie trzymać jeży. Temat nie jest w żaden sposób powiązany z jeżową skarpetą.
(...)


Nie wiem skąd Dorobella to wie, ale ma rację 8) . Akcja "klatka" nie jest powiązana ze skarpetą - skarpeta ma całkiem inny numer konta, więc nawet jeśli ktoś nie opisze dokładnie wpłaty, będzie wiadomo, że to środki wydzielone. Faktem jest, że nie mamy już miejsc. Wczoraj przyjęłam jeżurkę Kalmisię - mieszka w kocim transporterze, bo nie mam jej gdzie umieścić. Jak zadzwoni jakiś nowy jeżu, nie mam kompletnie pomysłu co z nim zrobić. Kartony nie są dobrym rozwiązaniem, bo przemakają od jeżowego sikania i notorycznego wylewania wody z miseczek. Zabezpieczanie folią nie zdaje się na nic. W sumie, akcja "klatka" rozpoczęła jakiś czas temu, od informacji Pana Gary nowych jeżach, ale dopiero teraz udało nam się ogarnąć i opublikować to na FB.

Jeżową skarpetkę miałam opisać jutro, czyli w sumie już dziś :roll: Ale nie wiem czy dam radę - powalił mnie jeż Słoneczko i bezradność w obliczu choroby. Więc nie obiecuję, że dziś mi się to uda.

Miałam też pomysł transportowy ... ale o tym następnym razem :wink:
ObrazekObrazekObrazek

Nemi

 
Posty: 3134
Od: Nie wrz 13, 2009 10:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw paź 17, 2013 9:01 Re: wierzę w jeże-już jest kompendium :)

pozwoliłam sobie wrzucić link do Twojego wątku Nemi w pierwszy post i idę go poczytać. Polecam -niezwykły wątek :1luvu: . Trzymam kciuki za Słoneczko. Nie wiedziałam, że sytuacja jest tak trudna w Jeżurkowie, jeśli wszyscy się zgodzą może ta skarpeta powinna pójść właśnie na klatki? Na razie za wiele w tej skarpecie nie ma, zapraszam do pomocy :aniolek:
Obrazek
Ostatnio edytowano Czw paź 17, 2013 9:38 przez britta, łącznie edytowano 4 razy

britta

Avatar użytkownika
 
Posty: 2355
Od: Śro sie 03, 2011 21:30
Lokalizacja: kraków

Post » Czw paź 17, 2013 9:04 Re: wierzę w jeże-już jest kompendium :)

Britta, świetna robota :ok:
Mam tylko małe pytanko - w Białymstoku Przychodnia Małych Zwierząt, to która to? Jaki adres?
_______________________________________________________
Jakie nudne byłoby życie gdyby nie ten rząd.
Nie, za PO nie było lepiej. Ludzie tyrali za 1.200 brutto. Afera goniła aferę :?

Podziwiam, jak szeregowy poseł ogrywa opozycję Obrazek
STOP HEJT! Nikt nie jest anonimowy w sieci.

Erin

Avatar użytkownika
 
Posty: 64069
Od: Pt cze 22, 2007 8:43

Post » Czw paź 17, 2013 9:27 Re: wierzę w jeże-już jest kompendium :)

dziękuję :mrgreen: , naklikałam się kopiuj wklej...to jest lecznica o adresie ul. Wesoła 18.

britta

Avatar użytkownika
 
Posty: 2355
Od: Śro sie 03, 2011 21:30
Lokalizacja: kraków

Post » Czw paź 17, 2013 9:30 Re: wierzę w jeże-już jest kompendium :)

Oj, to dobrze, ze zapytalam.
Jakbym kiedys znalazla jezyka w potrzebie, bede sie kontaktowac z opiekunami.
_______________________________________________________
Jakie nudne byłoby życie gdyby nie ten rząd.
Nie, za PO nie było lepiej. Ludzie tyrali za 1.200 brutto. Afera goniła aferę :?

Podziwiam, jak szeregowy poseł ogrywa opozycję Obrazek
STOP HEJT! Nikt nie jest anonimowy w sieci.

Erin

Avatar użytkownika
 
Posty: 64069
Od: Pt cze 22, 2007 8:43

Post » Czw paź 17, 2013 11:35 Re: wierzę w jeże-kompendium w budowie

Nemi pisze:
Nie wiem skąd Dorobella to wie, ale ma rację 8) .


He he he. A skąd wie ok. 1,5 kilogramowy jeż, gdzie mieszkam 8O Nie wiem czy to są powikłania po grypie, ale bolą mnie mięśnie i mam problemy z poruszaniem. Wczoraj jak wróciłam od jeży to już nie miałam siły, żeby przed 19 nasypać jeżom karmę. Mocno padało i myślałam, że jeż nie przyjdą. Dopiero ok. 21 wyszłam z domu z psami na dwór. Wyszłam z klatki i 8O zobaczyłam wielką kulę wpatrująca się we mnie oskarżycielskim wzrokiem. On wie, gdzie mieszkam, w której klatce 8O , jestem obserwowana :strach: Wzięłam go na ręce i zaniosłam do misek (jest mega wielki, wykarmiłam potwora :twisted: ), nasypałam mu jedzenie. Wróciłam do domu, wzięłam trochę karmy i dosypałam mu, bo jednak zimno jest. Rano były tylko okruszki po chrupaniu.

Ja mam część jeży w kartonach i to jest masakra, przemoknięty karton łatwo porwać pazurami i uciec. Przemakają, pomijam zapachy. Problemy są jak odrobaczam, bo muszę rozdzielać.

Może się uda stworzyć sieć pomocową, która działa błyskawicznie, wtedy pomoc byłaby o wiele efektywniejsza. Jakieś kampanie społeczne, może więcej ludzi zwracałoby uwagę na pewne aspekty.

Dużo ludzi mówi mi " Dużo jest jeży...rozjechanych na ulicach. " Jak widzę zwłoki zwierzęcia na ulicy, a przecież nie wiadomo czy takie zwierzę żyje, czy nie, staram się w miarę możliwości ściągnąć je na pobocze. I sprawdzam czy żyje. Czytałam o jeżu, który trzy dni leżał na poboczu, nawet mu ktoś ogórek położył obok :evil:

Gandal się trzyma. Dokarmiam go convem w strzykawce. Waga z ok. 390 spadła do 320, utrzymujemy ok. 340-350. Od jutra leki. Przyznam szczerze, że nie wiem czy da radę. Nie wiem czy to nie przez zęby wampira :evil: Luthien po levamisolu czuje się dobrze i kaszle mniej, zaczęła jeść. Ma jeszcze antybiotyk. Eowina ma zagojone uszy, krwiak mniejszy. Testujemy słuch :roll: Odrobaczeń ciąg dalszy.

dorobella

 
Posty: 5399
Od: Wto sty 06, 2009 19:52
Lokalizacja: T.G.

Post » Czw paź 17, 2013 11:39 Re: wierzę w jeże-już jest kompendium :)

A ja nie spotykam już jeży.Tylko jednego, niestety martwego na ulicy, rozjechanego przez samochód :cry: Wiewiórkę i krecika również :cry: .
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 56317
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Czw paź 17, 2013 11:50 Re: wierzę w jeże-już jest kompendium :)

Mój największy kiedyś nie przyszedł. Koleżanka powiedziała mi, że widziała dużego jeża rozjechanego koło Biedronki :( To nie był mój, ale też żal. Jeże mają mój adres :roll: i już kilka leżało na trawniku, albo chodniku pod moją klatka, nie ruszały się, ale żyły. Tak jak Gandalf, Enigma, Merry, Frodo, Arwena. Czasem mam wrażenie, ze coś je tam kładzie wiedząc, że wyjdę z domu, bo zmiana trasy np. z psami nie zmieniał tego faktu. Leżą na mojej drodze, czasem się boję wyjść z domu :roll:

dorobella

 
Posty: 5399
Od: Wto sty 06, 2009 19:52
Lokalizacja: T.G.

Post » Czw paź 17, 2013 12:10 Re: wierzę w jeże-już jest kompendium :)

myśle,Dorobella, że to tak , jak niektóre osoby mają z kotami -jezyki na pewno sie porozumiewaja, na zasadzie" hej, tam daja dobre żarcie, jesli jestes chory, wyleczą i drepcza pod Twój blok utartymi przez jeżyki dróżkami; zwierzęta poza tym widza aurę człowieka, czy jest dobry czy zły-zauważcie,że np. koty uciekaja od niektórych osób, nawet zauważyłam to po gościach w domu, niby nic, a nie pokaże sie akurat tej osobie-miałam kiedyś taka koleżankę, niby w porządku , a futro dematerializowało sie az do momentu jej wyjścia -potem, długo potem okazało sie,że była fałszywa w stosunku do mnie, wiec zwierzaki wiedza więcej niz my :wink:

alessandra

Avatar użytkownika
 
Posty: 26912
Od: Pon maja 07, 2007 13:04
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post » Czw paź 17, 2013 12:40 Re: wierzę w jeże-już jest kompendium :)

Może :roll: Na pewno wiem, że jeże odczuwają strach, że czują się bezpieczniej jak mogą się przytulić do czegoś ciepłego. Eowina na pewno nie przeżyłaby, ale nie spałam parę nocy, byłam przy niej, miziałam, okrywałam etc. Wtulała się we mnie, pomimo tego, że przecież ją kułam. Frodo leżał na plecach, rozwinięty i pozwalała sobie wyciągać kleszcze z brzucha, łap, smarować dupcię, co 4 godziny, a czasami częściej, wkładać wynicowany odbyt. Zauważyłam jednak, że jak już są w pełni zdrowe, zachowują się inaczej. Stroszą igły, wydają odgłosy mające przerazić ;) Jest różnica.

Miałam jakieś 8 lat jak spotkałam w dzień samicę jeża z trzema młodymi. Samica zwinęła się w kulkę, a dzieci nie. Tłumaczyłam jeżowym dzieciakom, że trzeba się zwijać, bo niebezpieczeństwa etc. One mnie obwąchiwały i obserwowały. Doszedł do mnie kolega, a trzy kulki jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki zwinęły się w kulkę. Jaka byłam dumna z siebie, że wykład pomógł :twisted:

dorobella

 
Posty: 5399
Od: Wto sty 06, 2009 19:52
Lokalizacja: T.G.

Post » Czw paź 17, 2013 12:44 Re: wierzę w jeże-już jest kompendium :)

Dorobella naprawdę uwielbiam Twoje opowieści o jeżach. :ok:
ObrazekObrazek

villemo5

 
Posty: 27585
Od: Sob maja 05, 2007 17:14
Lokalizacja: Brodnica

Post » Czw paź 17, 2013 12:55 Re: wierzę w jeże-już jest kompendium :)

villemo5 pisze:Dorobella naprawdę uwielbiam Twoje opowieści o jeżach. :ok:


Ja także :D

Dorobella, 8 lat mówisz ?... masz chyba najdłuższy staż znajomości z jeżami :lol:

alessandra

Avatar użytkownika
 
Posty: 26912
Od: Pon maja 07, 2007 13:04
Lokalizacja: Dolny Śląsk

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 12 gości