(12-4) łap i 4 kopyta II: Dzień Molestantki

[AgaS1987]

O matko:( nie nie moge uwierzyc serce mi sie sciska:( lzy plyna po policzkach tylko nie On, nie Stary:(
Kotku [*] kiedys sie spotkamy.
Bardzo mi przykro

[floxanna]

A jak kotki? Tzn, tyle wiem, co przeczytałam na wątku Kotkinsa, ale zachowują się jakoś inaczej, zorientowały się, że Staruszka nie ma?

Raczej nie. Tzn. zachowywały się inaczej już od jakiegoś czasu. Newa przez jakiś czas przed jego śmiercią (3-4 tygodnie) przestała przychodzić na stół i do mnie na kolana, a zaczęła z powrotem wczoraj — może jestem naiwna, ale mam wrażenie, że odsunęła się od miejsc lubianych przez niego, żeby dać nam ten czas (bo tak poza tym ani mnie, ani jego nie unikała, jeszcze kilka dni temu siedzieli razem na oknie w łazience)… A Ciotka też już od pewnego czasu przestała tak panikować, zaczęła się zachowywać poważniej, tak jakby przejmowała rolę seniorki…

[KITA - RZESZÓW]

Dla Ciebie Staruszku [*]



Stary zawsze był przy Tobie, dziś go nie ma smutek w głowie.
Z oczu płyną łzy tęsknoty, już nie zrobi żadnej psoty.
Smutek wielki, serce ściska, bo już nie ma dziś kociska.
Jego ciało już nie cierpi, a on w niebie leży miękkim.
Pasie się na łąkach raju i wspomina Ciebie całą - byłaś dużą doskonałą.
Z góry patrzy dziś na Ciebie, by wskazówki dać na niebie,
W nocy przyjdzie Ci do łóżka i usłyszysz mruk Staruszka…
Bo wymiauczy Ci tej nocy, że potrzeba mu pomocy,
Byś schowała smutki, żale i ruszyła w świat wytrwale.
Przyjdzie dzień i ujrzysz z bliska, malutkiego znów kociska.
On Ci miauknie którejś nocy, że powrócił znów do Ciebie,
Bo przy Tobie ma jak w niebie, tylko inne ma futerko,
A Ty wtedy swoją ręką, weźmiesz go do swego serca,
No i powiesz mu do uszka, jesteś dzieckiem, wiem Staruszka.

autor: KITA - RZESZÓW

[shira3]

ładne to KITA.....

[cairo]

Trzymajcie się.

[floxanna]

Dla Ciebie Staruszku [*]



Stary zawsze był przy Tobie, dziś go nie ma smutek w głowie.
Z oczu płyną łzy tęsknoty, już nie zrobi żadnej psoty.
Smutek wielki, serce ściska, bo już nie ma dziś kociska.
Jego ciało już nie cierpi, a on w niebie leży miękkim.
Pasie się na łąkach raju i wspomina Ciebie całą - byłaś dużą doskonałą.
Z góry patrzy dziś na Ciebie, by wskazówki dać na niebie,
W nocy przyjdzie Ci do łóżka i usłyszysz mruk Staruszka…
Bo wymiauczy Ci tej nocy, że potrzeba mu pomocy,
Byś schowała smutki, żale i ruszyła w świat wytrwale.
Przyjdzie dzień i ujrzysz z bliska, malutkiego znów kociska.
On Ci miauknie którejś nocy, że powrócił znów do Ciebie,
Bo przy Tobie ma jak w niebie, tylko inne ma futerko,
A Ty wtedy swoją ręką, weźmiesz go do swego serca,
No i powiesz mu do uszka, jesteś dzieckiem, wiem Staruszka.

autor: KITA - RZESZÓW

Dzięki, KITA :* Już tyle osób powiedziało, że on do mnie wróci. Mam nadzieję, że macie rację…

[KITA - RZESZÓW]

Dzięki, KITA :* Już tyle osób powiedziało, że on do mnie wróci. Mam nadzieję, że macie rację…

Wróci, ja to wiem
Podobno jestem wróżką

[Villentretenmerth]

Chciałem coś napisać... Ale nic sensownego nie sklecę, bo ołówek co i raz wypada mi z ręki.
Jak o tym opowiedzieć moim kotom?!
Jak wytrzymać ich uważne, rozumne spojrzenia?
Jak!?

Villentretenmerth zamilknie na chwilę...

[floxanna]

Chciałem coś napisać... Ale nic sensownego nie sklecę, bo ołówek co i raz wypada mi z ręki.
Jak o tym opowiedzieć moim kotom?!
Jak wytrzymać ich uważne, rozumne spojrzenia?
Jak!?

Villentretenmerth zamilknie na chwilę...

Koty roznoszą ludziom po świecie światełka. Małe, grzejące płomyczki. Kiedy gasną, wokół robi się ciemno i zimno...

I wokół mnie zrobiło się dużo ciemniej i zimniej. Bardziej niż o jedną trzecią…

[kwinta]

Piękny byłeś staruszku i mądry i dumny ... ["]

Współczuję całym sercem floxanna

[shira3]

Koty roznoszą ludziom po świecie światełka. Małe, grzejące płomyczki. Kiedy gasną, wokół robi się ciemno i zimno...

I wokół mnie zrobiło się dużo ciemniej i zimniej. Bardziej niż o jedną trzecią…

Mądre...
Flox....posiedzę, jakby co - to wiesz.....

[floxanna]

Koty roznoszą ludziom po świecie światełka. Małe, grzejące płomyczki. Kiedy gasną, wokół robi się ciemno i zimno...

I wokół mnie zrobiło się dużo ciemniej i zimniej. Bardziej niż o jedną trzecią…

Mądre...
Flox....posiedzę, jakby co - to wiesz.....

Te słowa w podpisie Villentretenmertha już jakiś czas temu zwróciły moją uwagę, a teraz je poczułam

Dzięki.

Nie spodziewałam się, że tyle dobrych duszyczek przy mnie będzie w takiej chwili. A to przecież też dzięki kotom.

[Ewa L.]

Bo forum to takie magiczne miejsce gdzie wszystkie koty są nasze bez względu w czyim domu mieszkają.I wszyscy odczuwamy jak swoją osobistą stratę gdy kotek odchodzi.
Forum to rodzina

[floxanna]

Właśnie przeprowadziłam akcję edukacyjną wobec pana serwisanta od piecyków gazowych (grr, i od razu łzy w oczach, bo przy montażu piecyka Stary dzielnie asystował, a na pudle z poprzednim piecykiem ostatnie chwile ze mną spędził i ostatnie zdjęcia były robione ) — ma kota, który jest wypuszczany na balkon, niby pod nadzorem, no ale wiadomo, jak to jest (już podobno żona tego pana kiedyś łapała kota w locie, jak się pośliznął na poręczy). Pokazałam nasz wybieg, połechtałam panu ego, że przecież on techniczny, wiertarką umie się posługiwać, to może kupić w OBI parę metrów siatki, przeznaczyć jakieś popołudnie i wszystkim będzie fajnie: kotu, bo będzie miał wybieg, a panu i rodzinie, bo będą mogli bez stresu zostawiać otwarty balkon.

[shira3]

Forum to rodzina

W pewnym sensie też tak czuję.....
Np. w pracy mam bardzo fajne dziewczyny, ale z żadną o kocich sprawach nie pogadam....