Tygrysi Świat

blaski i cienie życia z kotem

Moderator: Estraven

Post » Nie paź 13, 2013 12:10 Re: Ratuję oseska

8O Nie wiem jeszcze co się dzieje, ale się dzieje...
Tygrys biega do przodu, biega bokiem, biega zjeżony, sadzi susy, skoki wzwyż, chodzi po pionowych
krawędziach tapicerowanych, robi salta w powietrzu po skoku na pluszowego kumpla, próbował pogryźć
stół od spodu, ... i zjadł trochę tych granulek serka wiejskiego, znaczy brał do pyszczka, memłał i zjadał. Może nadchodzi ten moment na "kęski" mięsne... :wink:

Fart-Mini

Avatar użytkownika
 
Posty: 476
Od: Śro sie 28, 2013 23:12
Lokalizacja: Konstancin k. Warszawy

Post » Nie paź 13, 2013 13:32 Re: Ratuję oseska

Moja pierwsza koteczka, podobna z umaszczenia do Tygrysa, uwielbiała się bawić kuprem z kurczaka albo kawałkiem wątróbki. Często to, co miała na talerzu, przed zjedzeniem fruwało po pokoju.
Kuper niby tylko do zabawy dostawała, ale w końcu po kawałku zostawał skonsumowany.
NA PILNE LECZENIE KOTÓW Z CMENTARZA- KONTO
https://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=157308

mziel52

 
Posty: 15440
Od: Czw gru 27, 2007 20:51
Lokalizacja: W-wa Śródmiescie

Post » Nie paź 13, 2013 14:22 Re: Ratuję oseska

U mnie Albertos lubi zabawy z jedzeniem. Wywleka coś z miski, i goni, i turla po pokoju, i poluje na te nieżyjące kurze wątpia, i wpycha je pod meble...
Filozof Odik patrzy na to z niesmakiem nad okularami, zjada swoje i się nie zniża do poziomu smarkacza.
Maruda jest pragmatykiem i w tym czasie obrabia michę Alberta.
Albert po chwili wraca uśmiechnięty, bo miał "fun".
Ale żarcia już nie ma...
WTF??!
I dojada chrupami... :mrgreen:
Obrazek Obrazek

Koty roznoszą ludziom po świecie światełka. Małe, grzejące płomyczki. Kiedy gasną, wokół robi się ciemno i zimno...
Czy z kotami się idzie przez życie? Skądże! Z kotami przez życie się tańczy!

Nigdy nie wiesz, kiedy dopadnie Cię nienawiść. Nigdy nie wiesz, kiedy spotka Cię przyjaźń.

Villentretenmerth

 
Posty: 2737
Od: Pon sie 27, 2012 17:47

Post » Nie paź 13, 2013 14:35 Re: Ratuję oseska

:ok: :piwa: :ryk: :ryk: :ryk:
Obrazek
Obrazek Obrazek Obrazek

AYO

Avatar użytkownika
 
Posty: 20047
Od: Śro gru 17, 2008 20:56
Lokalizacja: Wolne Miasto Gdańsk

Post » Nie paź 13, 2013 18:36 Re: Ratuję oseska

:mrgreen: :twisted: Hehe :twisted: :mrgreen:
Tygrysek dostał popołudniowy kolejny obiadek do łóżka. A jakże by inaczej, przy niedzieli...
Samego zgranulkowanego mięcha podparzonego z dodatkami nie chciał, alee...
jak pomieszałem z odrobiną puszki pasztetowej, takiej z Rossmana taniej, ojoj pachnącej tratata......
Nawet nie wie chyba że jadł drobne kawałki mięcha :mrgreen: :twisted:
A jak mruczał...
Jasny gwint, mam to jeszcze wszystko w garczku 8O
Bo nie wiedziałem czy będę musiał miksować czy nie. No i trza by to jakoś zabezpieczyć...
Powekować i do lodówki abo co...
Abo zamrozić... A bedzie tego .... łooo .... hohoho.... Miałem wenę twórczą w nocy :D
... No i zagotowałem i zamrożę :evil:

Fart-Mini

Avatar użytkownika
 
Posty: 476
Od: Śro sie 28, 2013 23:12
Lokalizacja: Konstancin k. Warszawy

Post » Nie paź 13, 2013 20:37 Re: Ratuję oseska

proponuję uwiecznić podopiecznego na filmie i udostępnić nam za pomocą YT.
Szacunek Wielki Farcie Mini.
Qba.,
Obrazek

kuba.kaczor13

Avatar użytkownika
 
Posty: 11600
Od: Pon lis 05, 2012 20:32
Lokalizacja: gdzieś koło Kutna.

Post » Pon paź 14, 2013 14:15 Re: Ratuję oseska

Fart-Mini pisze::mrgreen: :twisted: Hehe :twisted: :mrgreen:
Tygrysek dostał popołudniowy kolejny obiadek do łóżka. A jakże by inaczej, przy niedzieli...
Samego zgranulkowanego mięcha podparzonego z dodatkami nie chciał, alee...
jak pomieszałem z odrobiną puszki pasztetowej, takiej z Rossmana taniej, ojoj pachnącej tratata......
Nawet nie wie chyba że jadł drobne kawałki mięcha :mrgreen: :twisted:
A jak mruczał...
Jasny gwint, mam to jeszcze wszystko w garczku 8O
Bo nie wiedziałem czy będę musiał miksować czy nie. No i trza by to jakoś zabezpieczyć...
Powekować i do lodówki abo co...
Abo zamrozić... A bedzie tego .... łooo .... hohoho.... Miałem wenę twórczą w nocy :D
... No i zagotowałem i zamrożę :evil:


Dobrze, niech je maluszek :) A film to bardzo dobry pomysł - Tygrynio w akcji :mrgreen: :1luvu:

Spilett

Avatar użytkownika
 
Posty: 14588
Od: Śro wrz 25, 2013 14:57
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pon paź 14, 2013 14:31 Re: Ratuję oseska

Cisza na wątku :?
... ale my znamy strategię Fart-Mini 8)
Fart-Mini pisze:Mowa jest srebrem, a milczenie złotem :lol:
Jak się nie odezwałem przez chwilę to widzę nowych obserwujących :mrgreen:

rysiowaasia

 
Posty: 2110
Od: Nie sty 30, 2011 17:47

Post » Pon paź 14, 2013 18:40 Re: Ratuję oseska

:lol:

Czupurka

 
Posty: 93
Od: Nie paź 16, 2011 22:20

Post » Wto paź 15, 2013 1:12 Re: Ratuję oseska

Boziu mój ty boziu czy Wy kociarze jedni wiecie która godzina jest?! Czy wiecie może przypadkiem o której poszłam spać poprzedniej nocy?! I o której rano obudziła mnie moja obłąkana menażeria?! Ano nie wiecie...A i ja wam nie napisze bo mi przez klawiaturę nie przejdzie :D No dobra do rzeczy, Tatusiu Tygryskowy niniejszym oświadczam iż boskość Twa jest boska że hoho, a ból z odkarmianiem znam z autopsji, swego czasu tez odkarmiłam znalezione w zasobniku śmieciowym kociszcze, zatem ból dotyczący kupki siusiu uczenia na kuwetkę i jedzenia Tego_Co_Prawdziwy_Kot_jeść_Powinien.... Co zostało mi wynagrodzone KOTEM o wadze około 8 kilogramów, miłością nadziemską tegoż stwora i stanowczym przekonaniem , że wszystko_ale_to_wszystko_mi_wolno. Tiaaaa. Nocne płacze mama boli brzuch, mama pomasuj , aaaa, mama mama woda z brzucha leci górą i dołem co się dzieje co się dzieje.... A nadmienię że nie były to czasy sprzyjające odchowywaniu kocich osesków,a i ja nie miałam możliwości siedzenia z kociszczem 24/doba, bądź co bądź chodziłam wtedy do szkoły...Teraz, posuniętą będąc w latach jestem dumną posiadaczką menażeryjki domowej w ilości psy sztuk dwa owczarki niemieckie jeden ze zrytą psychiką bo po roku w schronisku i pięciu(!!!!) kolejnych domach w ciągu pięciu lat życia....Drugie psie pomiocię rozpuszczone jak dziadowski bicz bo młode toto głupie panie kochany urośnie to mądrzejsze będzie....Kota, przyniesionego przez dziecię me nieletnie wracające ze szkoly, w charakterze szkielecika obciągniętego parchatą skórą i z masakrycznym ropniem przyzębia oraz 4 sztuk chomików... Kibicuję od początku,jak tylko znalazłam wątek.... Podziwiam i chylę czoło tak przed TatusiemTygryskowym jak i rodziną Tatusia, naprawdę do takiego smroda trzeba mieć świętą cierpliwość, podejrzewam wręcz ze w porównaniu z Tatuniem Hiob byłby chorym na ADHD nadpobudliwym ponad miarę znerwicowanym okazem człowieka. :D :D :D :D Pozdrawiam oczekując w napięciu na kolejne wieści z Tygryskowego frontu, jednocześnie śląc najserdeczniejsze buziory w czubek mokrego różowego nochala i równie różowych łapek. No i powodzenia w regularnym i obfitym kupkaniu.... :D :D :D Właściwie jak tak czytam...To myślę czy by mojemu Artemkowi nie sprawic kolegi.... Bo taki smutnawy się wydaje....
Obrazek
Obrazek
Obrazek

kocia_mendka

Avatar użytkownika
 
Posty: 1385
Od: Pt paź 11, 2013 18:40

Post » Wto paź 15, 2013 20:59 Re: Ratuję oseska

A tym czasem na wątku rośnie napięcie .............................. :mrgreen:
Obrazek

kuba.kaczor13

Avatar użytkownika
 
Posty: 11600
Od: Pon lis 05, 2012 20:32
Lokalizacja: gdzieś koło Kutna.

Post » Wto paź 15, 2013 23:08 Re: Ratuję oseska

kuba.kaczor13 pisze:A tym czasem na wątku rośnie napięcie .............................. :mrgreen:

Tygrys rośnie, 720gr. dzisiaj, pomimo że "wychudł" to "przytył" :mrgreen:
Biega, skacze, dokazuje...
Pewnie dlatego linia dopisuje....
Ale też jje umiarkowanie, wręcz martwię się że za mało.
Ze "szwedzkiego bufetu"to właściwie zostało:
1. Mięcho z odrobiną warzywka etc. pogotowane i zmiksowane nie za mocno.
2. Sucha karma (tylko powącha)
3. Taaa..., Serek homogenizowany + śmietana 18%, lub+ jogurt grecki 10%, lub+"serek kozie bobki"

No i Tygrysek zdecydowanie woli nabiał. Raz mu chytrze dodałem trochę "kociego" mleka do tego
bo odrobina mi została.

A tak wogóle to jakoś mało tego mięcha zjada, a energię ma :evil:
rysiowaasia pisze:Cisza na wątku :?
... ale my znamy strategię Fart-Mini 8)
Fart-Mini pisze:Mowa jest srebrem, a milczenie złotem :lol:
Jak się nie odezwałem przez chwilę to widzę nowych obserwujących :mrgreen:

Heh :D
Wszystko wydaje się OK :ok:
kocia_mendka pisze: Boziu mój ty boziu czy Wy kociarze jedni wiecie która godzina jest?! Czy wiecie może przypadkiem o której poszłam spać poprzedniej nocy?! I o której rano obudziła mnie moja obłąkana menażeria?! Ano nie wiecie...A i ja wam nie napisze bo mi przez klawiaturę nie przejdzie :D No dobra do rzeczy, Tatusiu Tygryskowy niniejszym oświadczam iż boskość Twa jest boska że hoho, a ból z odkarmianiem znam z autopsji, swego czasu tez odkarmiłam znalezione w zasobniku śmieciowym kociszcze, zatem ból dotyczący kupki siusiu uczenia na kuwetkę i jedzenia Tego_Co_Prawdziwy_Kot_jeść_Powinien.... Co zostało mi wynagrodzone KOTEM o wadze około 8 kilogramów, miłością nadziemską tegoż stwora i stanowczym przekonaniem , że wszystko_ale_to_wszystko_mi_wolno. Tiaaaa. Nocne płacze mama boli brzuch, mama pomasuj , aaaa, mama mama woda z brzucha leci górą i dołem co się dzieje co się dzieje.... A nadmienię że nie były to czasy sprzyjające odchowywaniu kocich osesków,a i ja nie miałam możliwości siedzenia z kociszczem 24/doba, bądź co bądź chodziłam wtedy do szkoły...Teraz, posuniętą będąc w latach jestem dumną posiadaczką menażeryjki domowej w ilości psy sztuk dwa owczarki niemieckie jeden ze zrytą psychiką bo po roku w schronisku i pięciu(!!!!) kolejnych domach w ciągu pięciu lat życia....Drugie psie pomiocię rozpuszczone jak dziadowski bicz bo młode toto głupie panie kochany urośnie to mądrzejsze będzie....Kota, przyniesionego przez dziecię me nieletnie wracające ze szkoly, w charakterze szkielecika obciągniętego parchatą skórą i z masakrycznym ropniem przyzębia oraz 4 sztuk chomików... Kibicuję od początku,jak tylko znalazłam wątek.... Podziwiam i chylę czoło tak przed TatusiemTygryskowym jak i rodziną Tatusia, naprawdę do takiego smroda trzeba mieć świętą cierpliwość, podejrzewam wręcz ze w porównaniu z Tatuniem Hiob byłby chorym na ADHD nadpobudliwym ponad miarę znerwicowanym okazem człowieka. :D :D :D :D Pozdrawiam oczekując w napięciu na kolejne wieści z Tygryskowego frontu, jednocześnie śląc najserdeczniejsze buziory w czubek mokrego różowego nochala i równie różowych łapek. No i powodzenia w regularnym i obfitym kupkaniu.... :D :D :D Właściwie jak tak czytam...To myślę czy by mojemu Artemkowi nie sprawic kolegi.... Bo taki smutnawy się wydaje....


Podpisuję się rencami nogami pod tym co napisałaś.
Nie mam już małego Tygryska, było, minęło, jeszcze niewielkie przebłyski... :(
Mam małego, cwanego, łobuziaka, miauczącego za drzwiami które przed nim zamknęłem, aby go
nie narażać na niebezpieczeństwa, np. smażenia cebuli, odcedzania ziemniaków, albo.... etc.
Tudzież, niczym tego malucha sprzed tygodnia nie przypomina, nie daje się złapać, przytrzymać,
a jeśli już go mam w garści, to ON ma inne plany:
I wtedy uszy po sobie, ogon nerwowo na boki jak żmijka, w ostateczności gardłowe; ugrrr....
I posprzątane, po zabawie...
Znaczy Tygrysek się bawi dalej a "My" nie śpimy... :evil:

Fart-Mini

Avatar użytkownika
 
Posty: 476
Od: Śro sie 28, 2013 23:12
Lokalizacja: Konstancin k. Warszawy

Post » Wto paź 15, 2013 23:53 Re: Ratuję oseska

Mieliście rację, jednak nie zdawałem sobie sprawy z tego co mnie czeka tak naprawdę.
Ale nie żałuję, cieszę się z tego jak jest :D ;
Villentretenmerth pisze:Urodził się w czepku. Elegant! I właśnie Cię pierwszy raz zobaczył. I świat. Teraz się zacznie...

haaszek pisze:No i rozpuściliście Tygrysa jak dziadowski bicz! :D :D...

Uhh :D , jest super rozrywkowo :mrgreen: :ok: :kotek:
Kolejna "pucha" z "innym" smakiem otwarta. Domieszane, trochę się skusił na dobranoc...
Ile "mięska" koty jedzą ?
Czy to naprawdę są znacząco mniejsze ilości niż gotowe karmy ?
Wygląda że Tygryskowi wystarczy ok. 30gr max. "mięcha" + nabiał ...!!??
Czy tak może być !!??
Aha, namierzyłem kotkę, identyczna czapeczka..., podobne umaszczenie...
Na ulicy się kryje po zakamarkach, wygląda na młodą, tak ze trzy kilo z kawałkiem...
Jak to ona mama, to się JEJ fartło jednak...
Mogła pierwszy raz nie wiedzieć co dalej...

Pozdrawiam wszech ... :ok:

Fart-Mini

Avatar użytkownika
 
Posty: 476
Od: Śro sie 28, 2013 23:12
Lokalizacja: Konstancin k. Warszawy

Post » Śro paź 16, 2013 0:22 Re: Ratuję oseska

Daj mu pasek surowej wołowiny lub piersi z kurczaka, taki między 5 a 10 cm, szeroki na 1-1,5, niech się chłopak bawi i przyucza do gryzienia. Paskiem można rzucać, memłać, polować i po kawałku zjadać.
Pamiętaj też, aby nie zostawiać kotu zabawek na sznurku, bo może się zadzierzgnąć albo sznurek zjeść, a wtedy potnie mu jelita, jeśli będzie miał pecha (mój kot kiedyś w zabawie wyrwał mi kawałek sznurka i wciągnął błyskawicznie jak makaron). To samo może spotkać odgryziony kawałek folii plastikowej. Kociak mojej koleżanki pożarł igłę, która upadła szyjącej gosposi, dobrze, że to widziała i od razu pojechali na rtg i operację. W tym roku nie zobaczysz już na choince anielskich włosów i innych długich, cienkich, a śmiertelnie groźnych ozdób, najlepiej sprawdzą się orzechy i cukierki oraz jabłuszka. Jeśli w ogóle zdecydujesz się na choinkę, a nie jedlinę pod sufitem :mrgreen:
Jednym słowem najbezpieczniejsze są zabawki naturalne, czyli właśnie kawałki mięsa, kasztany, orzechy, gałązki z listkami, mały buraczek przypominający myszkę, czy kartofelek. Ewentualnie kula z szeleszczącego pergaminu od ciasta.
Dla kociąt fajny jest szeleszczący tunel, mój Szkrabek latał w takim jak szalony parowozik i dotąd go kocha (http://www.zooplus.pl/shop/koty/zabawki ... ota/162912)
A tu pomysły, jak zrobić kotu zabawki:
http://kotkaluna.blogspot.com/2009/05/z ... o-sam.html
NA PILNE LECZENIE KOTÓW Z CMENTARZA- KONTO
https://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=157308

mziel52

 
Posty: 15440
Od: Czw gru 27, 2007 20:51
Lokalizacja: W-wa Śródmiescie

Post » Śro paź 16, 2013 0:45 Re: Ratuję oseska

Wg dawnych norm (tak stoi w moim Laroussie o kotach, dzięki któremu radziłam sobie w dawnych czasach bez puszek, chrupek i żwirków), dotyczących naturalnego karmienia, dla dorosłego kota o wadze 3 kg dzienna dawka mięsa wołowego to 80-120g, bądź podrobów lub ryby 100-150g. Do tego 30-50 g zbóż (np. ryżu dobrze rozgotowanego), tyleż gotowanych jarzyn, 5g tłuszczu. Nabiał jako źródło wapnia, jajko (nie za często, raz, dwa razy w tygodniu), bo kot może się uczulić.
NA PILNE LECZENIE KOTÓW Z CMENTARZA- KONTO
https://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=157308

mziel52

 
Posty: 15440
Od: Czw gru 27, 2007 20:51
Lokalizacja: W-wa Śródmiescie

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 59 gości