Magnolia i znajomi...

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto paź 08, 2013 14:48 Re: Magnolia i znajomi...

Ja tylko tak jak taki mały skrzacik, troszkę pomagam :oops: Cieszę się, że mogę :)
Hormony już się piszą :ok:
Demonki <3
Obrazek Obrazek

elianka

 
Posty: 2913
Od: Wto gru 26, 2006 18:42
Lokalizacja: Białystok

Post » Wto paź 08, 2013 15:59 Re: Magnolia i znajomi...

Na tekst o sterylizacji też poczekam jeszcze kilka dni (ktoś się zgodził napisać - grupa prywatnych osób ratujących koty - w tym łapiących dziczki na sterylizację). Razem jakoś z miłości do kotów może stworzymy coś, co choć kilku "zielonych" lub żyjących mitami o kotach nawróci i uratuje jakiegoś kota przed czyjąś ignorancją (bo z głupotą - patrz stopka - legalnymi metodami nie wygramy :evil: ).


Co do wychodzenia - właśnie dodałam ;)
...

czarnekoty123

 
Posty: 4209
Od: Śro wrz 12, 2012 18:34
Lokalizacja: Mysłowice, śląskie

Post » Śro paź 09, 2013 18:47 Re: Magnolia i znajomi...

Dzisiaj Magnolia jako modelka na zdjęciach i filmiku zabłysnęła w kawałku na abc o stresach kocich ;) jej filmiki to mogłabym milion razy oglądać (jak śpi, bo jak nie śpi, to wolę się z nią na żywo bawić).
...

czarnekoty123

 
Posty: 4209
Od: Śro wrz 12, 2012 18:34
Lokalizacja: Mysłowice, śląskie

Post » Pt paź 11, 2013 7:13 Re: Magnolia i znajomi...

Nie ma już Taty z nami...

Dziękujemy za wsparcie, kciuki i że z nami jesteście.

Nie składajcie, proszę, kondolencji. Żal, rozpacz i pustka straszne, ale się nie męczy i nie cierpi.
Marcel <*>, Tygrys <*>

Słupek

 
Posty: 1583
Od: Nie lis 18, 2012 9:46
Lokalizacja: Gdynia

Post » Pt paź 11, 2013 7:36 Re: Magnolia i znajomi...

Trzymaj się, Słupku... jesteśmy z Tobą duchem...
...

czarnekoty123

 
Posty: 4209
Od: Śro wrz 12, 2012 18:34
Lokalizacja: Mysłowice, śląskie

Post » Pt paź 11, 2013 22:05 Re: Magnolia i znajomi...

Wiem jak to boli :cry:
Obrazek Obrazek
Klarunia [*] 06.2004 - 10.02.2013 czekaj na mnie za TM BARF-ujemy od września 2013r.

ab.

 
Posty: 8557
Od: Pt kwi 12, 2013 21:10
Lokalizacja: Koszalin

Post » Nie paź 13, 2013 20:04 Re: Magnolia i znajomi...

Smutno. Bardzo...
ObrazekObrazekObrazekObrazek

Blekitny.Irys

 
Posty: 3329
Od: Nie lut 17, 2013 11:36
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon paź 14, 2013 12:28 Re: Magnolia i znajomi...

Magnolia chyba jednak ma wrzody :-|

Ostateczne potwierdzenie byłoby endoskopią, ale i tak przy tym najważniejsze jest jak najmniej stresu i jedzenie kilka razy małymi porcjami... jak się spóźnię z karmieniem (jak dzisiaj - zagadałam się przez tel.), to żółty wymiot z pianą. Wet już to podejrzewała zanim jeszcze kokcydia odkryła, bo Magnolię kilka kłaków potrafiło mocno podrażnić (teraz już na szczęście nie jest tak źle); od tamtego czasu dostała jeszcze tolfedine (dałam tylko 3 dni plus zastrzyk pierwszego - i całe szczęście) i do tego baycox, który też daje w kość; no i wtedy już mi powiedziała, że Magnolcię jak najmniej stresować i jak coś nie jest niezbędne do podania, a tylko "dobrze by było", to jak jest bardzo oporna, to nie mordować. Ech... a jeszcze dzisiaj doczytałam o zrostach na płucach u Biby - Magnolia też zapewne jakieś ma, bo to jej oddychanie idealne nie jest, ale nie męczy się jakoś skrajnie szybko, tylko oddycha nie do końca idealnie - miałam nadzieję, że to tylko stres :-(

Czytałam dzisiaj też o wrzodach u ludzi (moja Mama ma - od kilku lat jest spokój) - często się uważa, że to wina pewnej bakterii i tłuszcze ją antybiotykiem; zgłębiłam temat i znalazłam to:
Helicobacter pylorii należy do nielicznych gatunków, które żyją w kwaśnym środowisku żołądka. Bakterie te należą do jego prawidłowej flory, nie są, więc żadnym patogenem, czyli drobnoustrojem chorobotwórczym. Co więcej, żyją one w pełnej symbiozie z organizmem człowieka, ponieważ w korzystny dla nas sposób regulują czynność żołądka. Chronią ten organ przed … nadkwasotą. Jeśli żołądek wytwarza zbyt dużo kwasu solnego bakterie Helicobacter Pylorii produkują białko, które hamuje wydzielanie kwasu. Niestety, osoby mające nieprawidłowo działający układ immunologiczny, reagują na obecność tego białka reakcją autoimmunologiczną manifestującą się odczynem zapalnym i owrzodzeniem. Zniszczenie kolonii Helicobacter pylori w trakcie długotrwałej antybiotykoterapii pomaga w wyleczeniu owrzodzeń, ale nie likwiduje problemu nadkwasoty. W dodatku, przewlekłe leczenie przeciwbakteryjne stwarza niebezpieczną dysbiozę jelit, co bardzo często staje się przyczyną przewlekłych dolegliwości trawiennych i zaburzeń czynności układu obronnego. Z kolei nieobecność jedynej bakterii zdolnej do regulowania w sposób naturalny wydzielania kwasu solnego w żołądku skazuje nas na przewlekłą farmakoterapię inhibitorami pompy protonowej (Omeprazol, Polprazol itd.). Leczenie to może spowodować przesadną alkalizację w środowisku jelit. W konsekwencji pogłębi zaistniałą dybiozę i stworzy środowisko dla rozwoju zakażeń grzybiczych w obszarze jelit.


Czyli hasło wet o "unikajmy wszelkich antybiotyków jak się da" oraz "niech pani jej daje probiotyk" było idealnie trafione; no i mówiła, że kokcydia mogą powodować objawy jak u Magnolki, ale głowy by nie dała, że to wszystko wina tylko kokcydiów i nie ma jeszcze innej współistniejącej przyczyny. Ale ona jest nie tylko wet, lecz miłośniczka kotów (i posiadaczka kilku), więc pewnie dlatego tak całościowo patrzy na kota i to na długie lata, a nie byle dzisiaj szybko był efekt. Kiedyś zaleciła jej przez 3 dni ultradiar - teraz już wiem, dlaczego wtedy była taka szybka poprawa. Teraz już - odpukać - nie ma co tydzień wymiotów i strajków głodowych (widocznie się śluzówka podgoiła), ale do dobrze sporo brakuje - jakby mi przyszło przegłodzić ją na biochemię, to byłoby to niemożliwe. A trzustka w porządku - i w badaniach, i po zjedzeniu nawet samego masła zero problemów.

Ciekawe, czy strajki głodowe w schronie były już też efektem tego (stres po stracie opiekuna itd. pewnie zrobiły swoje), czy też z racji tych strajków tak się uszkodziła błona żołądka (a wrzody też mogą anemię wywoływać - tak jak kokcydia). Biedna ta moja Magnolcia - dobrze, że Fifi wtedy tak pomogła i że teraz jest u mnie, bo inaczej to by już jej dawno nie było po tej stronie TM, tylko była by za nim :-( koty po zmarłych chyba są jednak w najgorszej sytuacji :-(
...

czarnekoty123

 
Posty: 4209
Od: Śro wrz 12, 2012 18:34
Lokalizacja: Mysłowice, śląskie

Post » Pon paź 14, 2013 22:32 Re: Magnolia i znajomi...

Oj biedactwo.
Wywar z siemienia lnianego dobrze działa przy wrzodach, a koty podobno chętnie go wypijają.
Obrazek Obrazek
Klarunia [*] 06.2004 - 10.02.2013 czekaj na mnie za TM BARF-ujemy od września 2013r.

ab.

 
Posty: 8557
Od: Pt kwi 12, 2013 21:10
Lokalizacja: Koszalin

Post » Wto paź 15, 2013 6:51 Re: Magnolia i znajomi...

Koty może tak, ale u Magnolki to pakowanie strzykawką. Ale dostanie. Wczoraj jej dałam godzinę przed jedzeniem 5ml rumianku (to jak dla nas prawie pół szklanki) - od razu się lepiej poczuła. Ten ultradiar daje się 3-5 dni tylko, ale ziółka (rumianek i siemię) dostanie pewnie z miesiąc. Szałwia też jest dobra przy wrzodach, ale nie jest to takie bezpieczne ziółko jak rumianek (jego można dawać nawet niemowlakom), więc jej nie dam.

Czytałam wczoraj i nieraz jedynym objawem wrzodów był paskudny zapach z pychola, a po czasie brak apetytu i krew w kale; poza tym jak się z tym nic nie robi, to po czasie może dojść do perforacji żołądka (śmiertelne). Wet mi mówiła, że owszem - te wszystkie objawy mogły być z kokcydiów, ale może być coś jeszcze... intuicję kobieta ma. A ten ultradiar ona kazała wtedy dawać, bo powiedziała, że na pewno nie zaszkodzi (przeciwskazań ma zero). To znaczy dopóki dostaje jeść co 5h to jest idealnie, ale wystarczy się spóźnić z godzinę, to już wymiot - czyli stan ciężki jakiś nie jest, ale jak się to zaniedba... i to tłumaczy, dlaczego po tofledine wymiotowała (choć kilka osób mi mówiło, że to niemożliwe) - przy wrzodach akurat możliwe i całkiem normalne, bo wtedy nie wolno dawać żadnych kwasów (tolfedyna to kwas tolfenamowy; tak jak w naszej polopirynie czy aspirynie jest kwas acetosalicylowy i też "wrzodowcy" nie mogą).

Moja mama odpowiednią dietą i ziołami tak wyciszyła wrzody, że od kilku lat ma spokój - mam nadzieję, że u Magnolci będzie tak samo.
...

czarnekoty123

 
Posty: 4209
Od: Śro wrz 12, 2012 18:34
Lokalizacja: Mysłowice, śląskie

Post » Wto paź 15, 2013 11:59 Re: Magnolia i znajomi...

Magnolka dostaje od wczoraj napar z rumianku i napar z siemienia - chyba jest lepiej, bo już nie robi aż tak za królika (trawa) i śpi teraz w promieniach słońca przy otwartym na oścież oknie jak zabita (aż zerkam chwilami czy się klatka unosi, bo taka wyluzowana). Gdyby nie trawa, o której roli trochę napisałam tutaj, to pewnie długo bym nie widziała problemu i później by było "kot nagle zachorował" - kot nagle nie choruje, tylko dobrze ukrywa objawy i trzeba się mocno przyglądać; ona "króliczy", bo jak kota muli, to od razu bierze się za trawę(o ile ma), bo ma zakodowane "trzeba zrobić wymiot, bo mdli = zjedz trawę". Nieważne, z czego mdli (wrzody, wysoki mocznik, robale itd.). A jak nie ma trawy, to się łapie za kwiaty, sznurówki i co popadnie (bo trawę przypomina) - dlatego (jak mówi moja wet) trawa zawsze jest potrzebna: odkłaczacz może na kudły pomoże, ale na nic więcej, a trawa pomoże zobaczyć dużo szybciej, że coś nie tak zanim wyjdzie w wynikach czy zanim kot straci apetyt.

Dzisiaj przyszła nowa kuweta - taka (wybrałam szarą); już dawno planowałam zakup, bo ta poprzednia trochą mała dla Magnolki; mam nadzieję, że ją polubi i że ten kształt zniweluje jeszcze bardziej rozmach Magnolki (micro żwirek sporo pomógł, ale jeszcze nie jest idealnie) i że jej będzie wygodniej; oczywiście jak to z nowościami - na razie kotecek omija szerokim łukiem i przygląda się nowemu przedmiotowi, czy nie żyje przypadkiem i nie zjada kotów :evil:
...

czarnekoty123

 
Posty: 4209
Od: Śro wrz 12, 2012 18:34
Lokalizacja: Mysłowice, śląskie

Post » Wto paź 15, 2013 12:57 Re: Magnolia i znajomi...

Też masz z nią przerąbane... trochę.
Obrazek


Ludzie, którzy nie lubią kotów, w poprzednim życiu musieli być myszami.

Lifter

Avatar użytkownika
 
Posty: 4814
Od: Pt sie 09, 2013 10:47
Lokalizacja: Wrocław

Post » Wto paź 15, 2013 13:09 Re: Magnolia i znajomi...

Jak się chce mieć w domu kocią damę pełną gębą i mieć zaszczyt bycia jej sługą, to trzeba się starać :lol:

--- EDIT ---
Pani była uprzejma skorzystać z nowej kuwety, choć na razie ma minę z gatunku "ale o co chodzi?".
...

czarnekoty123

 
Posty: 4209
Od: Śro wrz 12, 2012 18:34
Lokalizacja: Mysłowice, śląskie

Post » Wto paź 15, 2013 19:59 Re: Magnolia i znajomi...

Fajna ta kuweta, dobrze, że Magnolka ją zaznaczyła :ok:
Obrazek Obrazek
Klarunia [*] 06.2004 - 10.02.2013 czekaj na mnie za TM BARF-ujemy od września 2013r.

ab.

 
Posty: 8557
Od: Pt kwi 12, 2013 21:10
Lokalizacja: Koszalin

Post » Wto paź 15, 2013 20:17 Re: Magnolia i znajomi...

Heh, moj wychodzi z zalozenia "a sral to... kot" i kazda kuwete akceptuje z marszu. Zastrajkowal tylko przy zamkietej, ale poszlismy na kompromis - wyjete drzwiczki - i jest OK.

Z tym zwirkiem jest troche dziwnie, bo u mnie jak stoi ona w kacie lazienki, to kotek troszke tam zwiru wysypie, ale nieduzo i max. z 20 cm od kuwet lezy. Jak te sama kuwete czasem stawiamy mu na chwilke w korytarzu (bo np. ktos sie kapie) - i to posrodku, nie przy scianie, zeby ew. siur pozakuwetowy nie poszedl na malowana sciane - to kot ze tak powiem dziala z PELNYM rozmachem i zwirek leci chyba na metr i dalej od kuwety. Artysta potrzebuje przestrzeni. :) Acz g... ta jego sztuka, prawde mowiac.
Obrazek


Ludzie, którzy nie lubią kotów, w poprzednim życiu musieli być myszami.

Lifter

Avatar użytkownika
 
Posty: 4814
Od: Pt sie 09, 2013 10:47
Lokalizacja: Wrocław

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], nfd, Silverblue i 9 gości