
Koty już nie grymaszą na jedzenie, a Sezam chodzi bardziej wyluzowany. Może to kwestia tego, że ojciec wyjechał na urlop a Sezam jednak bardziej ufa mi niż jemu. Za to gdy mam gości w dość licznej liczbie, jak np. dzisiaj 6, oba koty zachowują się nie do poznania. Balbina dwóch kolegów dziś podrapała i osyczała jak chcieli ją pogłaskać, a Sezam w ogóle się nie pokazał, przesiedział całą imprezę w ukryciu. Czy Wasze koty też się inaczej zachowują w obecności gości, też są zestresowane? Bura trochę się wyluzowała gdy dałam jej do poniuchania waleriany.