Ależ miałam dzisiaj dzień... Czuję jakby mnie coś brało. Ręce z ołowiu, palce zgrabiałe, głowa pulsuje, kręgosłup boli... Przez cały dzień, kilka godzin! szyłam jedną maskotkę. Która mi nie wyszła
Kaj przez pół dnia nosił swojego "żyrafka", przez drugie pół Go nie odnotowałam, czyli był zwyczajnie grzeczny.

nie o tej przytulance mowa powyżej
Idę sobie zrobić jakiś obiad, bo zdaje się, że o tym mi się zapomniało
co za dzień.





.




