nie ma co płakać, w tym tygodniu wyjątkowo nie jechał

tak więc w środę mi wybywa (nie to, żeby mi było przykro

) i w piątek przed południem może chłopaka zabrać, jeno niech ktoś go do Święcic podrzuci. Dam na pw numer tel. do tżta i proponuję dzwonić w czwartek wieczorem, co by się umówić w miarę dokładnie (chociaż uprzedzam, że z moim małżem DOKŁADNIE wcale nie znaczy to, co zwykłyśmy w kwestii znaczenia tego słowa sądzić...)