wierzę w jeże Eowina ma swój własny ogród!

O wszystkich stworzeniach poza kotami

Post » Pt paź 11, 2013 11:46 Re: wierzę w jeże- robimy jeżową skarpetę!

a ja chciałam powiedzieć ,ze jedzenie dla jeży jest przereklamowane -ewidentnie :?
Zakupiłam polecany dla jeży pokarm w zooplusie, aby futrowały jeszcze przed zimą , a one wolą kocie żarcie :roll:
Miały wybór , zatem primo: żarcie kocie lepsze, a jeżowe przereklamowane , choć podobno bardziej kaloryczne i dla jeży zdrowsze, secundo: mam w ogródku małych księgowych , którzy dbają o mój portfel i wyraźnie dają do zrozumienia,że mogą być tańsze w utrzymaniu :lol:
mówię o tym
http://www.zooplus.pl/shop/gryzonie/pok ... arm/193863

-próbował ktos podawac ten pokarm?:

alessandra

Avatar użytkownika
 
Posty: 26912
Od: Pon maja 07, 2007 13:04
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post » Pt paź 11, 2013 11:51 Re: wierzę w jeże- robimy jeżową skarpetę!

Tak - ja dawałam Borubarowi, ale on wolał whiskas junior :) Jeże to cwaniaki ;)
ObrazekObrazek

villemo5

 
Posty: 27585
Od: Sob maja 05, 2007 17:14
Lokalizacja: Brodnica

Post » Pt paź 11, 2013 11:56 Re: wierzę w jeże- robimy jeżową skarpetę!

Podepnę się pod wątek :lol: Kocham jeże, jest ich teraz mnóstwo.Wczoraj jakiś malec przejawiał skłonności samobójcze, maszerował przez jezdnię tam i z powrotem.Byłam na spacerze ze znajomą i psem, trochę dziwnie kierowcy reagowali na dwie baby z psem na smyczy stojące na środku drogi i zatrzymujące samochody :mrgreen: Znalazłam kawałek tektury i go przeniosłam na trawnik obok sterty liści.Dostał saszetkę Pedigree, bo to miałyśmy, jadł i głośno mlaskał.Malutki był, niewiele większy od chomika.
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 56316
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Pt paź 11, 2013 12:13 Re: wierzę w jeże- robimy jeżową skarpetę!

Chodził i jedzonka szukał. ...
ObrazekObrazek

villemo5

 
Posty: 27585
Od: Sob maja 05, 2007 17:14
Lokalizacja: Brodnica

Post » Pt paź 11, 2013 12:25 Re: wierzę w jeże- robimy jeżową skarpetę!

albo mamy, bo strasznie mały -kiedy mógł się urodzić, ze taki mały ? wydawało mi sie ,że maluszki to okres maj-czerwiec...
Czy taki mały jezy jest już samodzielny i zdobywa sam pożywienie-umie polować?

witaj Ewuś :wink:

alessandra

Avatar użytkownika
 
Posty: 26912
Od: Pon maja 07, 2007 13:04
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post » Pt paź 11, 2013 13:41 Re: wierzę w jeże- robimy jeżową skarpetę!

Szkoda, ze go nie wzięłyście. Ma marne szanse na przeżycie. Wielkości chomika- musiał mieć ok. 100 gram. Taki malec nie przeżyje.

Może być Villemo :)

dorobella

 
Posty: 5399
Od: Wto sty 06, 2009 19:52
Lokalizacja: T.G.

Post » Pt paź 11, 2013 13:54 Re: wierzę w jeże- robimy jeżową skarpetę!

Dokąd miałyśmy go wziąć? Jeże są pod całkowitą ochroną, ich naturalnym środowiskiem jest las, ale są jak widać i w mieście.Ten maluch da sobie radę, jadł samodzielnie, kilkanaście metrów dalej jest park.Przeniosłam go daleko od jezdni, położyłam obok sterty liści.
Na działkach jest ich pełno, mają się nieźle, bo jedzą kocią karmę, pod hutą, gdzie karmię bezdomniaki też się pojawiają.
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 56316
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Pt paź 11, 2013 14:09 Re: wierzę w jeże- robimy jeżową skarpetę!

Do domu. Jeż poniżej 500 gram ma małe szanse na przeżycie w zimie. Jeż z wagą 100, 200, 300 ma jeszcze mniejsze szanse. Jeż, którego widziałaś to jeżyk z jesiennego miotu. Jeże z jesiennego miotu można wypuścić na wolność dopiero na wiosnę. Bardzo często mają problemy zdrowotne w związku z pasożytami płucnymi.

Trzeba pomagać jesiennym sierotom, jeśli się im nie pomoże skaże się je na śmierć. Uwierz mi na słowo, że nie da sobie rady. Jeśli był wielkości chomika, nie przeżyje zimy. Powinien być jeszcze z matką, jeśli jej nie było obok- to jesienna sierota, która sobie sama nie poradzi.

"Nie tylko możemy, ale powinniśmy zareagować zawsze, gdy widzimy jeża, który w OCZYWISTY, NIEWĄTPLIWY SPOSÓB potrzebuje pomocy. Nie należy obawiać się tutaj JAKICHKOLWIEK sankcji karnych, gdyż nie istnieją podstawy prawne, aby pociągnąć do odpowiedzialności kogoś, kto pomaga cierpiącemu lub niezdolnemu do życia zwierzęciu i działa z taką właśnie intencją. Zawsze, gdy działa on z taką intencją, per se działa on w granicach prawa, tj. Ustawy o ochronie przyrody, która pozwala na taką formę bezpośredniej pomocy przez KAŻDEGO.



Do oczywistych przypadków należą np.:



osobniki ranne; osobniki niezdolne do poruszania się; osobniki z larwami lub jajami owadów na ciele; osobniki „ślepe”; osobniki z urazami kończyn; osobniki osłabione, bytujące w czasie, kiedy bytować nie powinny (dzień, późna jesień, zima); osobniki małe o wadze ok. 100 g (mieszczące się nawet w zamkniętej dłoni). "

http://jezyniec.blox.pl/2011/04/DORAZNA ... ADA-1.html

Jesienne sieroty bez pomocy człowieka są skazane na śmierć. Każdy jeż, który wymaga pomocy, bez pomocy ze strony człowieka jest skazany na śmierć.

Bardzo dużo osób pomaga jeżowym sierotom, jeżom w potrzebie. Informacji udziela pan Jerzy Gara 505 140 960 email jerzy.gara@wp.pl

dorobella

 
Posty: 5399
Od: Wto sty 06, 2009 19:52
Lokalizacja: T.G.

Post » Pt paź 11, 2013 14:36 Re: wierzę w jeże- robimy jeżową skarpetę!

Ewar jeśli jeszcze napotkasz małego jeżyka nie obawiaj się dzwonić po pomoc! Ja doczytuję na szybko w pracy i nie zakumałam, ze to było maleństwo...
ObrazekObrazek

villemo5

 
Posty: 27585
Od: Sob maja 05, 2007 17:14
Lokalizacja: Brodnica

Post » Pt paź 11, 2013 15:20 Re: wierzę w jeże- robimy jeżową skarpetę!

Jak znajdziecie małego jeża przede wszystkim trzeba go ogrzać. Taki jeż ma na bank pchły i może mieć kleszcze. Ja najpierw kąpie szczoteczką do zębów, np. w szarym mydle i dobrze spłukuje. Potem osuszam ręcznikiem i zabijam pchły, które przeżyły kąpiel. Usuwam kleszcze i sprawdzam czy jeż nie miał ran, pod lupą, bo oglądam też skórę. Potem jeża trzeba nakarmić, umieszczając go w bezpiecznym miejscu np. kartonie. Niektóre małe jeże jedzą tylko papki, albo zlizują sosiki. Ja tłukłam w moździerzu RC weaning, kitten i do tego dodawałam RC convalescense.

Wiem, że na FB pan Gara prosił o kontakt osoby, które w razie czego pomogą jesiennym sierotkom i wysyła instrukcje na emial.

dorobella

 
Posty: 5399
Od: Wto sty 06, 2009 19:52
Lokalizacja: T.G.

Post » Sob paź 12, 2013 10:06 Re: wierzę w jeże- robimy jeżową skarpetę!

W domu miałam kilkanaście lat ( tak!) królika,jakieś ptaki na balkonie, które mi dzieci przynosiły, bo "proszę pani znalazłyśmy, a mama kazała wyrzucić" ale nie wyobrażam sobie jeża w domu.Naprawdę.Wykąpać takie coś? Jak?
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 56316
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Sob paź 12, 2013 10:25 Re: wierzę w jeże- robimy jeżową skarpetę!

Jejku, wątek o jeżach :) Zaznaczam, będę podczytywać :) Słodkie jeżątka :)

Sihaja

Avatar użytkownika
 
Posty: 20593
Od: Pon sty 03, 2005 22:17
Lokalizacja: Warmia, Dolny Śląsk

Post » Sob paź 12, 2013 12:56 Re: wierzę w jeże- robimy jeżową skarpetę!

ewar pisze:W domu miałam kilkanaście lat ( tak!) królika,jakieś ptaki na balkonie, które mi dzieci przynosiły, bo "proszę pani znalazłyśmy, a mama kazała wyrzucić" ale nie wyobrażam sobie jeża w domu.Naprawdę.Wykąpać takie coś? Jak?


Normalnie :twisted: W zlewie, brodziku, wannie, misce. Ja polewam wodą z prysznica. Biorę szczoteczkę do zębów, nie moją oczywiście. Potem szare mydło, albo szampon dla kota i namydlam ową szczoteczką miedzy kolcami. Porządnie spłukuje. Jeśli widzę, ze lokatorów jest więcej to powtarzam czynność. Potem osuszam ręcznikiem. Wkładam do pudełka kartonowego, albo czegoś co się nadaje, żeby jeż wysechł i daję butelkę z wodą, termofor.

Wypuściłam na wolność sześć jeży robiłam im zastrzyki. Musiałam zdjąć z 200 gramowego jeża ok. 100 kleszczy, przy czym część była nie większa od łebka od szpilki. Nie wyobrażałam sobie, że będę musiała 200 gramowemu jeżowi wkładać wynicowany odbyt ponad 15 razy. Karmienie 150 gramowej Neli, która nie wiadomo jak długo leżała na trawników, ogrzewanie jej przez 26 godzin nim się rozgrzała. Karmienie, bo nie jadła sama. Nie wyobrażałam sobie, że będę musiała drenować jeżowi ropień, ale zrobiłam to, żeby mu ulżyć w cierpieniu. Smarowałam patyczkiem do uszu skórę jeża, manewrując pomiędzy kolcami, bo jakiś dupek włożył go do ogniska i pewnie radość mu sprawiało przypalanie jeża. Jeże to tylko kolejne zwierzaki w potrzebie, tylko jest ich coraz mniej :(


Zdjęcie rany i nadpalonych kolców.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

dorobella

 
Posty: 5399
Od: Wto sty 06, 2009 19:52
Lokalizacja: T.G.

Post » Sob paź 12, 2013 18:13 Re: wierzę w jeże- robimy jeżową skarpetę!

Ewar jeż jest mniej kłopotliwy od kota... warto zabrać i próbować ratować. Zawsze można poszukać kogoś kto go przejmie. Zachęcam do pomagania jeżom :ok:
ObrazekObrazek

villemo5

 
Posty: 27585
Od: Sob maja 05, 2007 17:14
Lokalizacja: Brodnica

Post » Sob paź 12, 2013 19:34 Re: wierzę w jeże- robimy jeżową skarpetę!

A niektóre się tak wtulają w człowieka, składając kolce.

Jest zimno :roll: biedaki szukają pożywienia. Mój stały bywalec pojawia się już przed 19, a potem ok. 23. Tak myślę, że to ten sam.

Przynajmniej przetrzymać jeża, ogrzać go. Zawsze to większe szanse na uratowanie jeżowego życia.

Nela miała ok. 150 gram jak ją znalazłam pewnej niedzieli. Ludzie mijali ją wracając z kościoła i nikt jej nie pomógł. Przytulała się do włosów mojego syna, bo pewnie przypominał jej brzuch mamy i szukała cyca :) Taki mały jeżyk pozostawiony sam też się boi, ma problem ze znalezieniem pokarmu i nie ma się jak przytulić do ciepłego brzucha mamy. Biedne jeżowe dzieciątka :(

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Nela miała ok. 900 gram jak ją wypuściłam :)

Obrazek

dorobella

 
Posty: 5399
Od: Wto sty 06, 2009 19:52
Lokalizacja: T.G.

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 2 gości