KOCIA CHATKA zaprasza do nowego wątku

Gabrysia w nowym domku :1luvu:

na dyżurze
Miłek z Rozalką rozrabiają strasznie, czasami aż to wyglądało na wojnę , dostały unidoks zgodnie z zaleceniami
Bandi kochany miluś, zastrzyk dostał (dzięki że Teresa była, bo ja mam traumę podawać takim nieboraczkom)
Czarne przywiezione ze szpitalika rozrabiają,
Dzikuny obserwują,
Reszta rozrabia jak nie wiem, tunel od Mary stanowi ich centrum rozrywki
koty nakarmione, leki podane, nic niepokojącego nie widziałam,
Zabrałam Węgielka do siebie, porobię mu jakieś zdjęcia i na 13 ma szczepienie, boks po nim zdezynfekowałam, i zostawiłam tam spowrotem kuwetę,

na zdrowej
co to za nowa kotka Zuzia?

trzeba na nieą bardzo uważać bo tylko siedzi pod drzwiami i chce uciekać
reszta szaleje, Sielanka do mnie znowu nie wyszła, ale potem widziałam że je.
w reklamówce koło umywali były jakieś puszki i suche więc to rozłożyła, suche jest w szafce z miskami, tam jest końcówka, jakiś 3 karm
dałam jedną tackę winstona czarnemu pod chatkę bo biedak czekał długo na mnie, suche miał ale dalej błagalnie patrzył ....

Jutro może uda mi się zabrać Sielankę na szczepienie.
Łazienkowiec vel Dustin Hoffman został dzisiaj przeze mnie dosłownie wyszorowany i wykąpany w szamponie dla kotów. Okazało się, że ten polepiony brud na tylnych łapkach i brzuchu to jakieś tłuste czarne świństwo. On to lizał i lizał a to nie chciało zejść, przez to lizanie dorobił się nadżerki na języku. Ma ten jęzor bardzo podrażniony i bolący. Na szczęście katar mu przeszedł. Jeżdżę z nim co drugi dzień na zastrzyki.

na zdrowej
co to za nowa kotka Zuzia? trzeba na nieą bardzo uważać bo tylko siedzi pod drzwiami i chce uciekać

kotka przyjechała na sterylkę,Wiesiu umówi,po sterylce i dojściu do siebie wraca w miejsce bytowania albo będzie miała dom wychodzący.

Zapraszam na bazarek

viewtopic.php?f=20&t=157382

Bardzo proszę o usunięcie Lilki ze strony NND

Mara S pisze:Bardzo proszę o usunięcie Lilki ze strony NND

Zuzię przeniosłam do boksu po Węgielku. Narazie nie chciała jeść, jest chyba trochę zestresowana. Był Wiesiu, mówił że koteczka będzie miała dom

Trzeba obserwować, czy nie leci jej krew z pyszczka, bo ona ma tam problem z ząbkami tymi, które jej zostały. Z przodu nie ma ząbków i wypada jej języczek :wink:

W jedzeniu ma tabletkę na robale, proszę sprawdzić, czy zjadła. Niestety u weta nie udało jej się podać tabletki, zaczęły jej krwawić dziąsła

Lewi (ten biało-czarny na zdrowej) ma brzydkie mocno spuchnięte oko, nie wiem czy to uraz mechaniczny, bo nie widać żadnej rany. Przemyłam i zakropiłam, proszę kontynuować przez kilka dni.
Stasiek ma sraczkę

Ładnie jadł, trochę się bawił, ale głównie koczował przy wyłączonym grzejniczku w nadziei że zacznie grzać.
Sielanka bawiła się na całego :ok:

Zapoznawała się ze Śnieżką i nie było bardzo źle. Sielanka jest bardzo ugodowa, Śnieżka trochę mniej.
Śnieżka zaczyna tyć :mrgreen:

Martwią mnie dzikunki, nie wiem jak wyadoptować takie dzikie kotki

Nie znamy chyba nawet ich płci. Myślę, że może wypuścimy Sielankę z woliery, a tam przeprowadzimy tą dziką bandę, może przez zabawę troszkę się wyluzują :roll:

Franki i Dżony dostawali w lecznicy głównie suche jedzonko, proszę im dawać dosłownie po troszeczku mokrego, bo ponoć mają po mokrym kiepskie kupy.

Miłek i Rozalka byli wczoraj u weta. Miłek ma unidoks na 5 dni, a Rozalka jeszcze 3 dni. W poniedziałek do kontroli. Do oczu nadal kropelki. Dostali dzisiaj rano frontline na pół, bo Miłek ma wszoły.

Nie widziałam że Zuzia ma coś z zębami i dałam jej suche wczoraj bo widziałam ze mokre było nie ruszone

Miłka, Rozalke i Węgielka zabiorę w poniedziałek po pracy do lupusa na kontrolę i szczepienie
A oka Lewiego nie zauważyłam wczoraj żeby coś było nie tak, może w nocy buszowali i coś się wydarzyło, a miałam go na rękach bo mi co chwila wbiegał do boksu Sielanki jak jej dawałam jeść i żwir czyściłam

Węgielek coś kiepsko je, miałam w domu tacki z winstona, ale tak licho tylko popróbował, nie mam w domu takiego małego suchego, dziś kupię i zobaczymy.

co do dzikunów to ja też nie wiem, wczoraj jak im sprzątałam w boksie był jeden wielki popołoch, ale jak już pozamykałam to potem mnie caly czas obserwowały

No właśnie nie widziałam za bardzo w Chatce żeby Węgielek jadł chętnie mokre, tylko czasem dzióbnął. Kilka razy widziałam jak zabierał się za suche.
Dzików w boksie raczej nie oswoimy, takie ganianie i łapanie ich na siłę chyba je jeszcze bardziej stresuje i powoduje większy lęk przez ręką

Syczą i prychają jak małe diabełki :twisted:

, bardzo szybko rosną :roll:

Stiwen boi się opuszczać łazienkę, natychmiast wieje do "swojego pokoju" :twisted:

Jest troszkę odważniejszy, ale tylko na swoim terenie.
Za to maluchy przy otwieraniu drzwi śmigają jak karaluchy, a nasza Darma zachowuje się jak kot pasterski i ostro zagania towarzycho do łazienki, jak któryś nie słucha to dostaje łapą :roll:

Ja tam swego czasu widziałam, że Węgielek jadł mokre (bez rewelacji ale jadł), ale zdecydowanie woli mleczko i conva.
Dzikuny powinny moim zdaniem być puszczone z innymi, bardziej oswojonymi kotami i uczyć się od nich, choć to też trochę potrwa.

Moim zdaniem jak je teraz puścimy na kwarantannie luzem, to ich nie wyjmiemy zza boksów i będziemy się wiecznie zastanawiać, czy jedzą itp. Poza tym tam już jest bardzo tłoczno, kociaki szybko rosną i to już nie są maluszki, a dzikunków jest w sumie aż 5 :roll:

Na zdrowej natomiast mamy już 2 koty nietykalskie i Stasio tez niechętny.
Ja bym zaczęła od woliery, tam można je złapać, brać na ręce i próbować się z nimi bawić.
To oczywiście tylko moja opinia.
Trzeba je jeszcze zaszczepić.

tylko czy one nie są na tyle małe, że wyjdą z woliery dziurami?

Wydaje mi się, że już się nie zmieszczą :roll:

The Szops pisze:Wydaje mi się, że już się nie zmieszczą

a jak się ma dziś brzuchol balon od Stiwena? jest jakaś poprawa może?

Stiwen vel Balonik nadal ma duży brzuszek, ale ma apetyt, bawi się, kupy robi ok, więc chwilowo dałam mu spokój, dostaje tylko probiotyk i espumisan :roll:

KOCIA CHATKA zaprasza do nowego wątku

Kto przegląda forum