Bo i my wróciliśmy po przeprowadzce, ale teraz będziemy sobie z Wami urządzać pogaduchy

Witaj Mary i wpadaj na herbatkę z cytryną i imbirem bo właśnie taką sobie zmalowałam:)
Elianka a propos Twoich Demonków, są boskie -właśnie sobie o nich czytałam

Szczególnie śledzę Sticha, to tak jakbym patrzała na Makapakę w przyszłości:)))))
Jeszcze Wam opowiem jak Lamar dzielnie zniósł podroż autobusem. Bo jego Duża niezmotoryzowana ,mało tego opędza się od posiadania prawa jazdy jak szatan od wody święconej. Za nerwowa, zbyt kocha ludzi i zwierzęta żeby kogoś zabić na prostej drodze, nie rozróżnia strony prawej od lewej. Więc rozbija się dokądkolwiek autobusami i jej z tym dobrze.
Zatem władowałam wczoraj Koteła do transportera, myślałam że będzie szalał ale nic z tych rzeczy, robił słodkie anielskie oczka do każdego kto usiadł obok i przywitał go znanym wszem i wobec odgłosem "OO..ooo...ooooo"
a potem sobie spał. Powrotna droga tak samo.
Ale za to w domu odbił sobie z nawiązką -galopował po pokoju gościnnym goniąc paprocha którego wyciągnął spod łóżka

Kiedy tak galopuje mówię na niego "Pan Koń"
