Dziś demonki dzielnie mi towarzyszyły w pracach domowych.
Składały ze mną pranie - znaczy ja składałam a one rozkładały po podłodze
Wstawiały ze mną nowe pranie - to znaczy ja wkładałam do pralki brudne rzeczy a potem wyciągałam z niej kota a potem zabierałam z pyszczków brudne skarpety
Potem robiły ze mną sałatkę - przekonałam się, że konserwowa papryka, cebula i czerwona fasola to coś co kotki kochają NAJBARDZIEJ na świecie, co można by wywnioskować z proszących pisków i pchania dziobów pod nóż.
Przy okazji robienia sałatki Stich wystraszył się śmiertelnie kosza na śmieci, bo przecież nie ogląda go przynajmniej kilka razy dziennie.
Potem tylko trzeba było wyjąć jednego kota ze zlewu, drugiego z szafki kuchennej z garnkami i już można siąść przed miau ...Po pełnym wrażeń wieczorem Lilo się myję na drapaku a Stich... Stich... Idę znowu sprawdzę w zlewie....