Tygrysi Świat

blaski i cienie życia z kotem

Moderator: Estraven

Post » Pon paź 07, 2013 6:42 Re: Ratuję oseska

A bo nie ma nic lepszego niż "chrrr, mrrr, brummm, prrrr" o szóstej nad ranem.
I te wąsy w uchu...
Obrazek Obrazek

Koty roznoszą ludziom po świecie światełka. Małe, grzejące płomyczki. Kiedy gasną, wokół robi się ciemno i zimno...
Czy z kotami się idzie przez życie? Skądże! Z kotami przez życie się tańczy!

Nigdy nie wiesz, kiedy dopadnie Cię nienawiść. Nigdy nie wiesz, kiedy spotka Cię przyjaźń.

Villentretenmerth

 
Posty: 2737
Od: Pon sie 27, 2012 17:47

Post » Pon paź 07, 2013 6:47 Re: Ratuję oseska

Ale się fajnie czyta takie posty :1luvu:

Ja już nie mam firanek... Demony dyndają na żaluzjach :roll:
Demonki <3
Obrazek Obrazek

elianka

 
Posty: 2913
Od: Wto gru 26, 2006 18:42
Lokalizacja: Białystok

Post » Pon paź 07, 2013 6:48 Re: Ratuję oseska

Villentretenmerth pisze:A bo nie ma nic lepszego niż "chrrr, mrrr, brummm, prrrr" o szóstej nad ranem.
I te wąsy w uchu...


Albo koci pyś w lusterku, kiedy ja próbuję pomalować rzęsy :P

Spilett

Avatar użytkownika
 
Posty: 14588
Od: Śro wrz 25, 2013 14:57
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pon paź 07, 2013 6:52 Re: Ratuję oseska

Albo dawanie kotu łyka ze swojej szklanki, zanim ja się jeszcze napiję :mrgreen:
Demonki <3
Obrazek Obrazek

elianka

 
Posty: 2913
Od: Wto gru 26, 2006 18:42
Lokalizacja: Białystok

Post » Pon paź 07, 2013 7:03 Re: Ratuję oseska

Fart-Mini pisze:
(...)
Numer z trzepaniem po uchu palcem, w celu skarcenia i zniechęcenia,
traktuje jak zaproszenie do dalszej zabawy, pyszczek cały czas otwarty....
(...)


Z moim starszym cokolwiek Koralikiem jest tak samo...

mziel52 pisze:[
(...)
Co do jajka, to możesz spokojnie mu robić na spodeczku "po wiedeńsku". Gotowane białko też jest bardzo wartościowe, zmieszane z płynnym żółtkiem.


Tak właśnie podaję kotom jajka - uwielbiają.
Inaczej nie miałabym żadnej szansy na zjedzenie choćby jednego...

Spilett pisze:
Villentretenmerth pisze:Gratuluję Wam Farcie uratowania mruczącego życia. :1luvu: Wygląda na to że kocio się rozwija wręcz eksplodując. Z każdym dniem.
Ten to miał farta w życiu.


Piękne zdanie! Dokładnie to samo przyszło mi na myśl :1luvu: :1luvu:


Tak :1luvu:
ObrazekObrazekObrazekObrazek

Blekitny.Irys

 
Posty: 3329
Od: Nie lut 17, 2013 11:36
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon paź 07, 2013 8:32 Re: Ratuję oseska

mziel52 pisze:
Gretta pisze:
Fart-Mini pisze:Już wieczorem zainteresował się firankami (narazie tylko zainteresował :? )

Ktoś tu niedawno marzył o kocurku, który poszarpie firanki. :twisted:

Niedługo będzie na nich dyndał, a kiedyś, gdy waga jego osiągnie punkt krytyczny, opadnie z nimi na podłogę.


Razem z karniszem.

Fart-Mini pisze:No i jak się wyhasa to idzie spać tradycyjnie pod kołdrę..., ... moją :kotek:
Kiedy ja mam co zroibić 8O :mrgreen: :?:


Podobno człowiek przesypia 1/3 życia.
Pisał to ktoś kto nie ma kota.
Przy kocie długość snu radykalnie się skraca

No ale jak się chciało koteczka
Mruczek, Gapcio, Gucio, Filip, Filemon w jednym żyją domku!
viewtopic.php?f=46&t=80071&p=12585019#p12585019

jarekm

Avatar użytkownika
 
Posty: 6693
Od: Pon sie 18, 2008 1:33
Lokalizacja: Reda

Post » Pon paź 07, 2013 14:52 Re: Ratuję oseska

Fart-Mini, ja powiem to, o czym wszyscy myślą, ale jakoś nikt nie pisze.


ZDJĘCIAAAAAAAAAAAAAAA!!!!

Spilett

Avatar użytkownika
 
Posty: 14588
Od: Śro wrz 25, 2013 14:57
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pon paź 07, 2013 15:58 Re: Ratuję oseska

Spilett pisze:Fart-Mini, ja powiem to, o czym wszyscy myślą, ale jakoś nikt nie pisze.


ZDJĘCIAAAAAAAAAAAAAAA!!!!

Ja też.

issey32

 
Posty: 3621
Od: Śro maja 18, 2011 9:39

Post » Pon paź 07, 2013 16:16 Re: Ratuję oseska

Ja mysle,ze Fart-Mini ma już troszkę nas dość... :(
Coraz rzadziej pisze, nie chce wrzucić zdjęć... :(
A my ciągle mamy niedosyt Tygryska :|

rysiowaasia

 
Posty: 2110
Od: Nie sty 30, 2011 17:47

Post » Pon paź 07, 2013 17:17 Re: Ratuję oseska

Spilett pisze:
Villentretenmerth pisze:Gratuluję Wam Farcie uratowania mruczącego życia. :1luvu: Wygląda na to że kocio się rozwija wręcz eksplodując. Z każdym dniem.
Ten to miał farta w życiu.


Piękne zdanie! Dokładnie to samo przyszło mi na myśl :1luvu: :1luvu:


:1luvu: :1luvu: :1luvu:
Obrazek

Conchita

 
Posty: 3257
Od: Pt wrz 03, 2010 7:44
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon paź 07, 2013 17:54 Re: Ratuję oseska

Oj dajcie Człowiekowi trochę odpocząć! On ma małe dziecko, ledwie odchuchane... :D
Obrazek Obrazek

Koty roznoszą ludziom po świecie światełka. Małe, grzejące płomyczki. Kiedy gasną, wokół robi się ciemno i zimno...
Czy z kotami się idzie przez życie? Skądże! Z kotami przez życie się tańczy!

Nigdy nie wiesz, kiedy dopadnie Cię nienawiść. Nigdy nie wiesz, kiedy spotka Cię przyjaźń.

Villentretenmerth

 
Posty: 2737
Od: Pon sie 27, 2012 17:47

Post » Wto paź 08, 2013 18:00 Re: Ratuję oseska

Doba mija a tu nic. Ani widu ani słychu
HALOOOOOOO , dobry wieczór :kotek:
Obrazek

kuba.kaczor13

Avatar użytkownika
 
Posty: 11600
Od: Pon lis 05, 2012 20:32
Lokalizacja: gdzieś koło Kutna.

Post » Wto paź 08, 2013 23:12 Re: Ratuję oseska

Mowa jest srebrem, a milczenie złotem :lol:
Jak się nie odezwałem przez chwilę to widzę nowych obserwujących :mrgreen:

No dzisiejszy dzionek dał mi do myślenia...
Jeszcze nie wiem co jest grane ale : :?: :?: :!:
Czy 6-cio tygodniowego kota z kawałkiem można najpierw zaszczepić, a później odrobaczyć :?: :!: :|

Dzisiaj Tygrysek prowadził dziwny tryb życia, i wyprowadził mnie z równowagi :conf: :crying:
Do południa szalał wręcz, rano jeszcze w miarę normalnie zjadł (nic nie pije tylko mokra karma,
moja domowa produkcja, większość to mięcho, kurczak+wołowina, i trochę marchwi i jeszcze mniej pietruszki, zmiksowane, dosyć gęstawe + "kosteczka" w środek paszteciku "animondy" żeby był
punkt zahaczenia, bo nie bardzo sobie radzi z całkiem rzadkim. No ale jak się przysadzi do michy
to już idzie, tylko mordka wygląda później jak kawałek pasztetowej.

No i właśnie. Rano zjadł, coś tam podchodził poźniej w ciągu dnia do michy i trochę pociamciał, ale przez cały dzień niewiele tego ubyło później. No i postanowił po dzikich szaleństwach do południa
udawać dętke... :(
Całe popołudnie podsypiał, wyciągnięty z domku ( a spi tylko w nocy w pudełku, czyli w dzień gdzie
mu się zachce (pod kołdrą, na fotelu, na krześle, i w rzeczonym domku najchętniej), trochę tylko łaził, coś liznął i znów w kimono.

No zaczęłem się denerwować :(
Już sam nie wiem czy wszystko OK...

Siku zrobił cwaniak, raz go udało mi się do kuwety w porę dosadzić, jednak qupala nie widziałem,
myślę jednak że znajdę za parę dni przy gruntownym sprzątaniu podłogi.

No i qurde na wieczór się ożywił, znów pop....lał jak wariat po zabawkach, domu i ludziach.
I chyba apetyt mu wrócił, bo michę wylizał i zeżarł następne pół porcji na dokładkę.

Czy on jest chory, czy ja coś cierpię na umyśle :?: :evil:


Nnnno nie wiem...
Ale mam kilkanaście wieczornych fotek:
http://imageshack.us/g/1/10346686/
:kotek:

Edit:
Żeby nie było próbowałem dzisiaj z butli nakrmić, podniecił się, ale nic z tego nie wyszło...(zapomniał?)
No i oprócz w/w karmy to jeszcze na spodeczkach naokoło: tuńczyk w sosie własnym, biały twarożek
, jogurt naturalny, mleko dla kociąt, woda... i zero zainteresowania. Co najwyżej łapa w środek i feee ! ale mokre !

Aha i parę "chrupek" RC wrzuciłem mu do "papu" aby się pomału przyzwyczajał...

Fart-Mini

Avatar użytkownika
 
Posty: 476
Od: Śro sie 28, 2013 23:12
Lokalizacja: Konstancin k. Warszawy

Post » Śro paź 09, 2013 0:13 Re: Ratuję oseska

Godziny popołudniowe u dorosłych kotów to najczęściej czas drzemki. Szalejące kocięta muszą też odpoczywać. Nieraz jak dzieci padają wśród zabawy.
Kiedy mój znaleźny Szkrabek miał 8 tygodni i chorował na kk, to bawił się na mocno zwolnionych obrotach albo wcale, o jedzeniu nie wspominając.
Moje koty- jak większość zapewne - latają najchętniej wieczorami, a potem koło 4-5 rano.
NA PILNE LECZENIE KOTÓW Z CMENTARZA- KONTO
https://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=157308

mziel52

 
Posty: 15456
Od: Czw gru 27, 2007 20:51
Lokalizacja: W-wa Śródmiescie

Post » Śro paź 09, 2013 0:34 Re: Ratuję oseska

mziel52 pisze:Godziny popołudniowe u dorosłych kotów to najczęściej czas drzemki. Szalejące kocięta muszą też odpoczywać. Nieraz jak dzieci padają wśród zabawy.
Kiedy mój znaleźny Szkrabek miał 8 tygodni i chorował na kk, to bawił się na mocno zwolnionych obrotach albo wcale, o jedzeniu nie wspominając.
Moje koty- jak większość zapewne - latają najchętniej wieczorami, a potem koło 4-5 rano.

:evil: No i tak to mniej więcej by się zgadzało.
Teraz jest prawie 1:30, a Tygrysek jeszcze przed chwilą biegał z podniesioną antenką po domu.
Dość tego... przysadziłem do michy, zjadł trochę, i położyłem "do spania" w "nocnym" domku.
Mam nadzieję że pośpi i rodzinka ze mną na czele...do rana, też :ok:
No i termoforki dostał... coby się wygrzał... :wink:

Fart-Mini

Avatar użytkownika
 
Posty: 476
Od: Śro sie 28, 2013 23:12
Lokalizacja: Konstancin k. Warszawy

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Baidu [Spider], Meteorolog1 i 17 gości