Dzień dobry, wita Lamar:) Let's kill this WĄTEK!

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt wrz 20, 2013 20:42 Re: Dzień dobry, wita Lamar:)

Bardzo Ci dziękuję za obszerną wypowiedź, spróbuję tego stanowczego NIE i będę się na niego foszyć w łazience kiedy mnie będzie chciał zjeść. Teraz wdrapał mi się na kolana po spodniach, a kiedy pisałam na klawiaturze to atakował moje palce, powiedziałam głośno NIE , kilka razy a potem odstawiłam go , wyszłam i ignor. Udaje teraz że mnie nie widzi i bawi się w kuchni resorakiem od Młodego.
Zobaczymy czy się sprawdzi, a o tym co napisałaś że nigdy nie należy się bawić rękami czy nogami z kotem to święta prawda. Ja tego nigdy nie robię, jestem zła na znajomych jak przychodzą i bawią się z nim rękami bo psują mi efekt edukacyjny :)))
Diabelski Diabeł Lamar
vel Kozi Cyc
Prosimy pięknie w nasze skromne progi http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=46 ... #p10466019

ObrazekObrazek

Blodka

 
Posty: 1273
Od: Sob wrz 07, 2013 9:45
Lokalizacja: Katowice

Post » Pt wrz 20, 2013 21:55 Re: Dzień dobry, wita Lamar:)

To, że teraz on fochnął to się nie przejmuj, za parę minut i tak przyjdzie i znowu Cię będzie zaczepiał. Ty też udawaj, że tego nie widzisz, bo jak pokażesz, że się przejęłaś to uwierz mi, że on to wyczuje. Ja popełniłam ten błąd pierwszego dnia, bo mnie podrapał ja z bólu zrzuciłam go z kolan, uciekł obrażony a ja za nim na klęczkach, przytulać go, głaskać pocieszać i wtedy on w najmniej spodziewanym momencie tak mnie chlasnął, że aż mi się krew polała. Później już konsekwentnie rozpoczęłam naukę i nie dałam się wziąć na słodkie oczka ;)

Aha i jak widzisz, że jest w bojowym nastroju, coś bardzo niszczy i to już nie w zabawie tylko ze złością (w każdym razie mojemu sie taki agresor czasami włącza) nigdy go nie bierz na ręce, bo cię pocharata. Lepiej jest wtedy klasnąć głośno żeby przestał albo delikatnie prysnąć wodą ze spryskiwacza.

A w ogóle to ja mam kota 5 dni, nie powinnam rad udzielać bo możliwe, że wszystko robię źle i nie tak :D
.

Sheila86

 
Posty: 837
Od: Czw wrz 05, 2013 14:10
Lokalizacja: Kraków

Post » Sob wrz 21, 2013 7:21 Re: Dzień dobry, wita Lamar:)

Odradzam spryskiwacz, to bez sensu :)

A kot powinien mieć jakiegoś miśka czy przedmiot na którym będzie mógł się wyładować. Najlepiej go solidnie wybiegać i zmęczyć, żeby go ta agresywna energia nie przepełniała. U nas koty się ganiają same a i tak "dobijam" je laserkiem. Potem padają jak muchy i rzadko zdarza im się pogryźć nawet siebie nawzajem. Choć kotłują się ostro :D

A co do zabawy ręką ... to masakra. Jak mój Guziczek był maleńki to nasz współlokator tak go nauczył, że najlepsza zabawa to wgryzanie się w rękę . O ile nie był to problem przy kilowym kilowym kocięciu to przy 6 kilowym kocurze to był horror. Guzik np. uważał, że jak podbiegnie z tyłu i ugryzie mnie zębami w ramię ( w to miękkie, bolące miejsce, aż gwiazdy przed oczami stają), to jest najlepsze zaproszenie do zabawy... Oduczaliśmy go gryźć całe lata, ale do śmierci mu się zdarzyło w rozbawieniu się zapomnieć i dziabnąć. Tylko się wtedy strasznie wstydził :ryk:

A dokuczałam stanowczym NIE i natychmiastowym przerwaniem zabawy. Czasem jeszcze dochodziła pacłapka w nos :)
Demonki <3
Obrazek Obrazek

elianka

 
Posty: 2913
Od: Wto gru 26, 2006 18:42
Lokalizacja: Białystok

Post » Sob wrz 21, 2013 9:07 Re: Dzień dobry, wita Lamar:)

Hihi to w takim razie ja jeszcze tych pacłapek w nos nie potrafię :mrgreen: robić, bo za każdym razem jak go chcę pacnąć to on już ze trzy razy zdąży dziabnąć mnie w palec . Wiem, bo zabieram się do niego jak pies do jeża.
Parę minut temu wsadził mi nos do gorącej kawy, potrzepało nim jak pod prądem, zleciał ze stolika, zrzucił dwa talerze, chciałam go pogłaskać, utulić ale miał wtedy właśnie chyba ten napad agresji o którym Kochane piszecie, bo patrzał na mnie spod byka, machał pazurami, a jak odstawiłam go na ziemię to doskoczył mi ze złością do łydki.
Zostawiłam go tak i w zasadzie to nie wiem gdzie polazł Lucyfer jeden, gdzieś się zaszył obrażony na cały świat , wołam, ale nic. Mam tylko nadzieję że nosek mu nie spuchnie z tej kawy echhhh.... :|

A tu poranna focia Pantery w Parterze masakrującej kwiatki na oknie. Kolor oczek się zmienia z niebieskich na szarozielone :D:D:D:D
Obrazek
Sama posiadam zielone, może się do mnie upodobni ? :ryk:

El Diablo Lamarito jest już z nami 3 tygodnie. W czwartek-piętek przeprowadzka, trzymajcie kciuki żeby się przystosował do nowego metrażu. Na szczęście zabieram kanapę na której z nim śpimy, zatem zapach pozostanie . Jest więcej pomieszczeń i są większe, mam nadzieję że nie dostanie mi tam szajby. Ma około 6 tygodni , może jest szansa że się szybko przystosuje.
Diabelski Diabeł Lamar
vel Kozi Cyc
Prosimy pięknie w nasze skromne progi http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=46 ... #p10466019

ObrazekObrazek

Blodka

 
Posty: 1273
Od: Sob wrz 07, 2013 9:45
Lokalizacja: Katowice

Post » Sob wrz 21, 2013 10:54 Re: Dzień dobry, wita Lamar:)

w ogóle się tym nie przejmuj. ważne ze ty tam będziesz :) jestem u teściowej od godziny a moje koty już są " u siebie"

kot spenetruje wszystkie kąty i zadomowi się szybciej niż ty :)
Demonki <3
Obrazek Obrazek

elianka

 
Posty: 2913
Od: Wto gru 26, 2006 18:42
Lokalizacja: Białystok

Post » Sob wrz 21, 2013 11:43 Re: Dzień dobry, wita Lamar:)

Nic mu po tej kawie nie będzie nie martw się, Spock regularnie podpija, tylko ja daje duzo mleka wiec u mnie kawa zaledwie ciepła jest, ale jak się sparzył raz to więcej nie powinien próbować. Koty są mądre. Spock wczoraj w nocy wlazł za szafę i nie mógł się wydostać (swoją drogą nie wiem jak to zrobił, bo tam nie było miejsca) i odkąd go wyciągnęliśmy nawet się nie zbliża do tamtego miejsca.
Jeśli chodzi o spryskiwanie wodą jest to sprawa raczej indywidualna u nas się sprawdziło na 5 przy poważniejszych sprawach, chociaż podgryzanie laptopów nadal go kusi, ale wtedy wystarczy prysnąć gdziekolwiek (niekoniecznie na niego i reaguje już po prostu na dźwięk).
Co do pacania, to ja jedną ręką trzymam kota (tą którą akurat gryzie i drapie) a drugą pacam :D
Do nowego miejsca kot też na pewno się przyzwyczai szybko zwłaszcza, że jeszcze mały jest. Ważne, że wy tam będziecie :)
.

Sheila86

 
Posty: 837
Od: Czw wrz 05, 2013 14:10
Lokalizacja: Kraków

Post » Sob wrz 21, 2013 12:12 Re: Dzień dobry, wita Lamar:)

Tak, to prawda z tą kawą,zrobiłam sobie teraz drugą i jak widzi ten kubek przez który się dziś sparzył jak wsadził nochala do gorącej kawy to go omija z daleka. :ryk:

No i zaczęła się jazda z roślinami doniczkowymi- wspina się na kanapę a za nią na parapecie mam moje juki , jeży się do nich i wydaje odgłos-coś na modłę "KA!! KA!!! KA!!!" a potem chce walczyć z liśćmi.

A takie piękne miałam drzewa w domu.... :ryk: 8O

Jako że dziś zaczynam ostatni rok studiów zaocznych, muszę wybyć za chwilę na uniwerek niestety i pożegnać was moje drogie, przedtem jednak skoczę i ugotuję mu mięsko z kurczaczka za którym przepada:D

Do zobaczenia wieczorem , życzę wszystkim udanego weekendu, ja niestety nie będę go miała bo sobota i niedziela co dwa tygodnie muszę plaszczyć tyłek na aulach i słuchać belfrów:) Tylko że jak mam wyjść jak Kotałka mi leży słodko na kolanach i śpi.....
Diabelski Diabeł Lamar
vel Kozi Cyc
Prosimy pięknie w nasze skromne progi http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=46 ... #p10466019

ObrazekObrazek

Blodka

 
Posty: 1273
Od: Sob wrz 07, 2013 9:45
Lokalizacja: Katowice

Post » Nie wrz 22, 2013 16:20 Re: Dzień dobry, wita Lamar:)

Jak się miewają Lamarek i jego Duża dziś? :)
.

Sheila86

 
Posty: 837
Od: Czw wrz 05, 2013 14:10
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto paź 08, 2013 8:14 Re: Dzień dobry, wita Lamar:)

Dzień doberek!!! :D:D:D

Jesteśmy już od tygodnia na na nowym metrażu:) Dopiero co podłączyli nam internet, przeszliśmy piekło przeprowadzki ale udało się i co najważniejsze Lamarek - tak jak pisałyście- zadomowił się szybciej niż my,jedyne co mnie wnerwia to fakt że zaczął mi sikać w doniczki, musiałam wszystkie duże donice przenieść na parapety do których chwilowo nie ma dostępu i przeprosił się z kuwetą. Doskonale wie gdzie ona stoi ale jakoś tak stwierdził że donice bardziej mu się widzą jako WC-czemu tak?
Tera ja sobie tutaj gryzmolę, a mój Makapaka siedzi mi na tak zwanych cyckach i szyję maltretuje ssaniem, od tygodnia lubi tak przychodzić regularnie raz na dzień i właśnie do szyi mi się dostawiać:) Trzeba przyznać że jest to o wiele milsze aniżeli drapanie, haha ledwo co mi się dłonie zagoją to następne dziary się pojawiają z prędkością laseru:)

A jako że mój Dzidziuś skończył już 2 miesiące ,wybraliśmy się wczoraj do Wecia na ustalony termin, dostał piku piku -sprawdzam w książeczce zdrowia, szczepionka nazywa się Nobivac Tricat Trio, czytałam o niej jakieś niepochlebne opinie ale chyba Pan Doktor wie co robi, zresztą ufam temu człowiekowi,od dobrych lat prowadzi klinikę i ma niesamowite podejście do zwierzaków, w szczególności do Kotków.

Wzięłam sobie dziś wolne, Lamarek non stop przyklejony do mnie, jak nie mizianie i cyckanie to ataki i drapanie:) Aż mi smutno jak pomyślę co on biedaczek porabia tu sam jak nas nie ma.

Zaczęło się też sępienie z talerza, jemy obiad a on włazi na stół i chce spożywać ze wspólnego koryta pomimo iż w kuchni ma pełną miskę świeżego gotowanego mięska.

Jeszcze dziś wkleję fotkę, chwilowo Koteł nie pozwala mi się ruszyć bo słodko zaległ i bosko grzeje:)

Pozdrawiam Was gorąco Moje Drogie:))))))))
Diabelski Diabeł Lamar
vel Kozi Cyc
Prosimy pięknie w nasze skromne progi http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=46 ... #p10466019

ObrazekObrazek

Blodka

 
Posty: 1273
Od: Sob wrz 07, 2013 9:45
Lokalizacja: Katowice

Post » Wto paź 08, 2013 8:27 Re: Dzień dobry, wita Lamar:)

Tak mnie teraz zastanowiło jedno... Skoro ja tak kocham czarne koty, to dlaczego w domu mam trikolorkę i rudego???
Jeśli pozwolisz to się też rozsiądę. A ciasta jeszcze przypadkiem nie masz, bo do kawusi bym kawałek zjadła :)

Jeśli chodzi o sprawy żywieniowe, to u mnie był taki zupełny malutki trzytygodniowy czarnuszek - Mambo. Znalazłam go pod sklepem, biednego, chudego, wyrzuconego i wzięłam do siebie. Początkowo karmiłam mlekiem Bephear. Później można podawać podgotowane zmiksowane mięsko (kurczak, indyk, wołowinka).
Jeśli nie masz czasu i możliwości podawania mięsa (chociaż ono tak naprawdę wychodzi najtaniej w żywieniu), to z puszek unikaj Whiskasów, Kitekatów i tych karm "marketowych". Doczytaj sobie ile one mają mięsa w mięsie... Poza tym, jak też na forum dowiedziałam się, ze najlepsze suche karmy dla kota to karmy bezzbożowe, bo koty ciężko trawią zboża. Takie karmy są dużo droższe, ale ogólnie wychodzą taniej, bo koty jedzą ich mniej i rzadziej chorują.

A jeśli chodzi o niespożytą energię koaciastego, to polecam zrobić kocią wędkę - do patyczka przyczepić kawałek sznurka i zawiesić na nim jakieś małe coś. W ten sposób można bawić się z kocurkiem nie narażając się na podrapanie. Bo takie malizny to w trakcie zabawy czasem drapią :)

Sarah DeMonique

 
Posty: 2704
Od: Pt cze 04, 2010 11:10
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto paź 08, 2013 8:42 Re: Dzień dobry, wita Lamar:)

Zapraszam , zapraszam, siadaj na miękkiej kanapie:) Dzisiaj do kawulki zajadamy ciastka maślane z Lidla bo nie miałam czasu żeby cokolwiek upiec. Za to na gotowanie mięsa dla kotka zawsze czas znajdę, gotuję mu w garze parę udek, czy tam pałeczek z kurczaka , czy podudzi, potem tylko z pracy przychodzę, wyciągam z gara, obieram ,kroję i jest jak znalazł. Nie za dużo oczywiście , żeby czasem nie podpsuły mi się w tym garze.
A to parę foteczek Diabła na nowym miejscu-może trochę niewyjściowe, ale przyznam że nie mam talentu fotograficznego w przeciwieństwie do forumowych Koleżanek:D

Obrazek :1luvu:

Obrazek :1luvu:

Obrazek :1luvu:


Nie muszę dodawać że wszystkie robione na śpiocha,bo przecież tej Bakterii nie sposób uchwycić w locie :D



Akuku Obrazek
Ostatnio edytowano Wto paź 08, 2013 12:54 przez Blodka, łącznie edytowano 1 raz
Diabelski Diabeł Lamar
vel Kozi Cyc
Prosimy pięknie w nasze skromne progi http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=46 ... #p10466019

ObrazekObrazek

Blodka

 
Posty: 1273
Od: Sob wrz 07, 2013 9:45
Lokalizacja: Katowice

Post » Wto paź 08, 2013 9:30 Re: Dzień dobry, wita Lamar:)

No nareszcie! Parę dni na wieści czekałam. Ładnie to tak stresować ludzi? :)
Cieszę się, że oboje macie się dobrze :) A Lamarek to widzę rośnie i przystojny kawaler się z niego robi. Nim się obejrzysz trzeba będzie ciachać bo mu się panienek zachce :D
.

Sheila86

 
Posty: 837
Od: Czw wrz 05, 2013 14:10
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto paź 08, 2013 9:38 Re: Dzień dobry, wita Lamar:)

Blodka pisze:Tak, to prawda z tą kawą,zrobiłam sobie teraz drugą i jak widzi ten kubek przez który się dziś sparzył jak wsadził nochala do gorącej kawy to go omija z daleka. :ryk:

No i zaczęła się jazda z roślinami doniczkowymi- wspina się na kanapę a za nią na parapecie mam moje juki , jeży się do nich i wydaje odgłos-coś na modłę "KA!! KA!!! KA!!!" a potem chce walczyć z liśćmi.

A takie piękne miałam drzewa w domu.... :ryk: 8O

Jako że dziś zaczynam ostatni rok studiów zaocznych, muszę wybyć za chwilę na uniwerek niestety i pożegnać was moje drogie, przedtem jednak skoczę i ugotuję mu mięsko z kurczaczka za którym przepada:D

Do zobaczenia wieczorem , życzę wszystkim udanego weekendu, ja niestety nie będę go miała bo sobota i niedziela co dwa tygodnie muszę plaszczyć tyłek na aulach i słuchać belfrów:) Tylko że jak mam wyjść jak Kotałka mi leży słodko na kolanach i śpi.....



Teraz doczytałam - Yukki są dla kotów trujące!! Niestety dużo roślin jest takich, które mogą kotu zrobić krzywdę i to nie tylko przez podgryzanie, ale nawet polizanie. Spis roślin przyjaznych dla kota masz pod podanym linkiem: http://leksykot.top.hell.pl/koty/zdrowi ... bezpieczne

Ja sama pozbyłam się z domu niemal wszystkich, ponieważ moje rude futro podgryza zielone końce rośli n i jeden przypadek na CITO u weta z powodu niewinnego kwiatka mi wystarczył :)

Sarah DeMonique

 
Posty: 2704
Od: Pt cze 04, 2010 11:10
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto paź 08, 2013 10:00 Re: Dzień dobry, wita Lamar:)

Jezusie.... a ja taką piękną jukę wyhodowałam... I też ją jako wypierdka z trzema listkami sąsiadka chciała wypierniczyć na śmieci bo cytuję "taki badziew nie będzie mi domu zachaszczał" - to przygarnęłam , wylaszczyłam i mam teraz drzewo na całe okno... Na razie jeszcze kot mi tam nie skacze bo za wysoko ,ale jak dorośnie to będę się musiała pozbyć... Buuuuuu...( Pociecha to tyle że jak ma mi Kot przeżyć to chyba lepiej wybrać mniejsze zło :((( Ech....

A co do ciach- Pan Wet nakazał ciachać jak będzie Lamarito miał 5 miechów. Czyli nastąpi to nie na przełomie marca-kwietnia jak się spodziewałam ale już około moich urodzin czyli gdzieś pod koniec stycznia.
Diabelski Diabeł Lamar
vel Kozi Cyc
Prosimy pięknie w nasze skromne progi http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=46 ... #p10466019

ObrazekObrazek

Blodka

 
Posty: 1273
Od: Sob wrz 07, 2013 9:45
Lokalizacja: Katowice

Post » Wto paź 08, 2013 10:03 Re: Dzień dobry, wita Lamar:)

Powiem Ci tak. Moja mam ma kota, który od kwiatków trzyma się z daleka. Więc może sobie i Yukkę i Bonsai i co Ona tam jeszcze ma mieć. ;) Obserwuj kota. Może nie będzie wykazywał zainteresowania kwiatkami ;) Ja się swoich pozbyłam i nie żałuję. Teraz tylko zioła mam na parapecie w kuchni (a tych mi się Cynamon nie chwyta) i papirusa udało mi się do domu przytargać :) A papirus podobno do kotów wskazany ;)

Sarah DeMonique

 
Posty: 2704
Od: Pt cze 04, 2010 11:10
Lokalizacja: Kraków

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 31 gości