
Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
Spilett pisze:To ja powiem tak.
Jak już gdzieś wspominałam, moja współlokatorka Kaśka pozwala Zuzi łazić po niezabezpieczonym w żaden sposób balkonie, z którego zeskakuje na daszek na wysokości 1,5 piętra, a z niego to już na dach sklepu pod nami, do gołębi. Zostawia też otwarte okno w kuchni, no wiadomo co kot z takim czymś zrobi.
Wczoraj zostałam poinformowana, że Zuzia przelazła przez balkon do sąsiadówale K. się nie przejęła. "No przecież wróciła, nie?"
Dzisiaj TŻ przyszedł, płakamy sobie po wiadomo czym, i słyszę zza okna "kicikicikicikici" a za chwilę domofon dzwoni. Wyszłam zobaczyć, a tam K. leci na dół - patrzę przez okno, a tam nasza Zuza siedzi sobie pod krzaczkiem obok bramy i jakiś pan stara się ją złapać. Okazało się, że to mąż tej sąsiadki co wczoraj miała Zuzę w gościach, i że prawie mu pod auto wskoczyła.
A jak ja pilnuję Perełki, żeby nie wchodziła do Kaśki ani nie łaziła po kuchni przy otwartym oknie, to "jestem przewrażliwiona" i "powinnam dać jej trochę swobody" i "ona współczuje moim przyszłym dzieciom". Okej, niech sobie gada. Ale jak Zuzia przez te wycieczki przyniesie jakąś zarazę czy choroba wie co, i moja Perełka coś załapie - nie będzie litości.
Spilett pisze:Flox, z tego co wiem to chadza z nią do weta, ale w książeczce nie ma naklejki po szczepieniu. Ani nie jest wysterylizowana ;/
Ewa, wiem, że ona średnio rozgarnięta. Na moją informację, że kupiłam Perełce TotW to w ogóle pytanie co to jest? Jak powiedziałam, że dobra karma bez zbóż totakie oczy, że przesadzam, że ona tyle kotów wychowała na surowym mięsie i whiskasie, że po co to tyle wydawać... A biedna Zuzia wsuwa saszetki lidlowe i wg Kaśki - dobre suche - czyli... Purina One. Porażka, ale niereformowalna ta dziewczyna jest.
Użytkownicy przeglądający ten dział: jrrMarko i 48 gości