TYSKIE MRUCZKI XIII Koniec zła passa trwa- chorujemy :(:(:(

Justyś nie mogę wyświetlić fotek Bazylka. Musisz posłać jeszcze raz

phantasmagori pisze:Justyś nie mogę wyświetlić fotek Bazylka. Musisz posłać jeszcze raz

Wiem że coś jest nie tak , dwa razy wysyłałam i nie wiem co sie dzieje , bo w wysłanych też mi sie nie wyświetla , zaraz jeszcze raz wysle ...

phantasmagori pisze:A ja wrzucę małych Justysiowych zapaśników

Cudne, kochane CUDACZKI !!!
Noemi,Węgielek :1luvu:

Ciela odchowanie (żeby w ogóle przeżył) wymagało dużo zachodu - możesz przeczytać na moim wątku. Pierwszy złodziej, rozrabiaka, powsinoga i wandal. I która miska pełna to jego - aż go muszę czasem odganiać, bo jeszcze swojej nie zjadł, a cudze lustruje :evil:

. Dziur w plecach, nogach, siniaków nabitych jak usiłowałam gada nie nadepnąć, rozrób, zalanego monitora (starego na szczęście) i telewizora oraz próby zelektrolokutowania mnie to nawet nie liczę. A przy tym z torbielami w obu nerkach i jedną ma od maleńkości powiększoną

. Kontrole co pół roku. Do d.py to

Alienor pisze:Ciela odchowanie (żeby w ogóle przeżył) wymagało dużo zachodu - możesz przeczytać na moim wątku. Pierwszy złodziej, rozrabiaka, powsinoga i wandal. I która miska pełna to jego - aż go muszę czasem odganiać, bo jeszcze swojej nie zjadł, a cudze lustruje . Dziur w plecach, nogach, siniaków nabitych jak usiłowałam gada nie nadepnąć, rozrób, zalanego monitora (starego na szczęście) i telewizora oraz próby zelektrolokutowania mnie to nawet nie liczę. A przy tym z torbielami w obu nerkach i jedną ma od maleńkości powiększoną . Kontrole co pół roku. Do d.py to

O rany , to faktycznie przy Cielu to te odemnie tymczaski to pikuś , nie zazdroszczę , ale tez trzymam kciuki , aby Ciel zdrowiał i był choć o odrobinkę grzeczniejszy :twisted:

Ale takie najbardziej się kocha :wink:

Bazylek

phantasmagori pisze:Bazylek

Pięknie wygląda Bazylek w mięciutkiej pościeli :1luvu:

Chłopaku dużo szczęścia i miłości w nowy domku :ok:

phantasmagori pisze:Bazylek

Dzięki za wstawienie fotki szczęśliwego Bazylka :ok:

Tak bardzo by sie chciało więcej i więcej i więcej takich adopcji ...

Miałam dziś tel w sprawie Sary , no i spotkałyśmy sie w parku, pani przyjechała ze swym 7 letnim synem , dwoma swymi pieskami i dwiema koleżankami .
Spotkanie było dość krótkie bo około 30 minut , Sara sie pani bardzo spodobała , ale gorzej z jej pieskami , York to jeszcze jako tako , choć też sie troszkę bał energii Sary , ale Shitzu to sie jej bardzo bał i kłapał zębami

i był trzymany na rekach bo Sara jest bardzo żywiołowa . Pani mieszka na Szeregowcach koło Tychów , miała podać adres do wizyty przed adopcyjnej , ale chyba sie rozmyśliła , pewnie ją przeraziła energia Sary , choć tez była zaskoczona posłuszeństwem Sary , bo pozwoliłam sie jej oddalić za psem bardzo daleko , a na moje przywołanie przyszła i to szybko . zobaczymy czy coś z tego wyjdzie ...

Jeszcze raz musze iść karmić bezdomniaczki , mam na myśli tam gdzie mam prowizoryczną budkę , bo dziś cały czas siedzą tam menele i potem maja ubaw jak kot uciaka przed ich psami :evil:

Justa&Zwierzaki pisze:Miałam dziś tel w sprawie Sary , no i spotkałyśmy sie w parku, pani przyjechała ze swym 7 letnim synem , dwoma swymi pieskami i dwiema koleżankami .
Spotkanie było dość krótkie bo około 30 minut , Sara sie pani bardzo spodobała , ale gorzej z jej pieskami , York to jeszcze jako tako , choć też sie troszkę bał energii Sary , ale Shitzu to sie jej bardzo bał i kłapał zębami i był trzymany na rekach bo Sara jest bardzo żywiołowa . Pani mieszka na Szeregowcach koło Tychów , miała podać adres do wizyty przed adopcyjnej , ale chyba sie rozmyśliła , pewnie ją przeraziła energia Sary , choć tez była zaskoczona posłuszeństwem Sary , bo pozwoliłam sie jej oddalić za psem bardzo daleko , a na moje przywołanie przyszła i to szybko . zobaczymy czy coś z tego wyjdzie ...

Jeszcze raz musze iść karmić bezdomniaczki , mam na myśli tam gdzie mam prowizoryczną budkę , bo dziś cały czas siedzą tam menele i potem maja ubaw jak kot uciaka przed ich psami

chol..ne menele! wystrzelalabym ich! :evil:

Też bym ich nie powiem co :evil:

A Czort od wczoraj od wizyty u weta do dziś do godzi 1 szwej w nocy nie wymiotował , ale znów zaczął, podałam mu leki aby na te wymioty , martwię sie o niego

A Prima dzis dostała kolejna dawke antybiotyku , no i kroplówkę , ale podczas niej wpadła w histerie i troszke mnie podrapała , biedna , jak ją te zęby muszą boleć :cry:

Miki tez dostał kolejna dawkę antybiotyku i jest juz wyraźna poprawa

A te dziś tyskie mruczki dostały od cioci Phantasmagori i jej TŻ duzo puszek kocich, betaglukanu , worków, i żeń szeń dla mnie :piwa:

bardzo i to bardzo dziękujemy .

Hej witam wszystkich: ludzi i tych ofutrzonych również .
Dawno mnie nie było, ale jakoś powoli zbieram się do życia i obiecuję wpadać do was, tak często jak
to na razie jest możliwe.
Z tego co widzę , żywiołowa Sara jeszcze u Justy - pamiętam ją

No tak... taki pies to byłby idealny, ale dla kogoś kto dużo biega np. - dla równie czynnego człowieka,
dbającego o formę , albo dla kogoś kto ma temperament i lubi długie spacery.
Nie jest to niemożliwe znaleźć takiego ludzia, ale zarazem i niełatwe.

W każdym razie mocno kibicuje Sarze.

TYSKIE MRUCZKI XIII Koniec zła passa trwa- chorujemy :(:(:(

Kto przegląda forum