ASK@ pisze:Powiadomiłam domek Bajerka/Majo o Bingo. Strasznie trudno było mi to zrobić. Musiałam nastraszyć ludzi. A oni dopiero co przegrali walkę o swoją kocię. Tym bardziej trudno bo opanować łzy i trzesienie nie jest łatwe. Boże ,daj już sobie spokój.

Ledwo się powstrzymałam. Kciuki za rodzeństwo bardzo potrzebne. Nie wiem jak przetrzymam czekanie. Bajka śliczna, wybłyszczona, deczko samotniczka jest. Jest piękna i płochliwa. Kocha ludzi ale nie koty. Kocha Dankę. A Bajerek ... każdy wie co to za cudo. Wielgachny, utuczony a w domku rządzi. Boże, proszę odpuść już sobie.
Tak sobie pomyślałam wczoraj po wieściach o Bingo - przestań mówić "za dużo nas" - bo wiesz, karma to suka...
A życzenia - to jak w kawale o facecie ze strusiem w barze.
Rudy niemożebnie namolny, nic nie mogę zrobić, np. posprzątać kuwety, bo mnie barankuje. Czuje się samotny sam w pokoju, ale przez kilka ostatnich dni jestem zbyt zajęta, by z nim przesiadywać - swoich też nie mam czasu dopieścić.
Dostał imię - Paddy (czyli irlandzkie zdrobnienie Patricka) - natchnęła mnie ciemnozielona myszka, którą dałam mu do zabawy. Ten irlandzki odcień zieleni to jego kolor. Nawet poszłam dziś specjalnie do pasmanterii - do portfolio zawiążę mu zieloną kokardkę

Grunt to się wyróżniać. Chciałam mu kupić zieloną koniczynkę na zawieszkę, ale nie było...
Kupiłam mu Oridermyl, wetka mówi, żeby przez 3 tyg. wkrapiać 2x dziennie (bo nie wiedziałam, jak go leczyli w fundacji, czy raz dziennie jak mi kazali).
Powiedzcie, ile czasu powinnam odczekać ze szczepieniem? Kastrację miał 20.09. W Koterii mówili, że miesiąc, ale gdy odbierałam Juliusza Tuliusza wetka mówiła, że 2 tyg. Zpomniałam się spytać dziś mojej wetki. I czy świerzb też jest przeszkodą w szczepieniu?