"I tak człowiek trafił na kota..." II

[AYO]

FACET bierze DWIE torby na trzy dni
Zadziwiasz mnie Smoku

[Villentretenmerth]

Ojtamojtam.
Bo to małe torby były.
No weź Siostro... Pościel do pralki wiozłem i łachy letnie na jesienne wymieniłem. Toć ja w delegacji permanent pracuję.
Sam już nie wiem gdzie mam dom...
Wiem!
Tam gdzie koty moje!

[Stefa35]

No tak tam dom twój gdzie kot twój. Też tak mowie od kiedy mam kota

[Agnes181jaw]

Jak tylko zobaczyłam ten obrazek od razu pomyślałam Villenie o Twoich muszkieterach.....




sorry za ot

[Villentretenmerth]

Agnes kurde, posikałem się...

[Villentretenmerth]

Kot "op-artowy".

[elianka]

Jak tylko zobaczyłam ten obrazek od razu pomyślałam Villenie o Twoich muszkieterach.....




sorry za ot

[Villentretenmerth]

No to koniec. Mały Wścibol wziął następną przeszkodę - dziś rano przyłapałem burasa przed otwartym Edenem. (wisząca szafka z kocim jedzeniem) Podpatrzył jak otwieram, zaczepił pazurki z dołu drzwiczek i pokonał magnetyczny zamek. Trzeba zasuwkę jakąś dorobić, bo nie chcę mieć dwóch kilogramów frupów-chrupów na dywanie a w nich trzech tarzających się, uśmiechniętych kotów. Zresztą, kto wie - może saszetki i foliowane pasztety też by otwarły? Brrrr!

[MB&Ofelia]

Otworzyły by saszetki. Wierz mi. Ofelia dała radę dobrać się do kocich kabanosów po otworzeniu szuflady i wywleczeniu tychże na podłogę.
Ale spoko, gdyby wysypały 2 kilo chrupek na podłogę, to po powrocie zastałbyś zapewne idealnie "zamiecioną" podłogę i koty cięższe o jakieś 0,666 kg każdy

[Villentretenmerth]

Inna wersja wydarzenia to koty cięższe po około 0,166 kg i gratisowo trzy półkilowe qpale w kuwecie.

[Bellemere]

O rany, spryciarze! Luna nadal nie potrafi sobie otworzyć, ale ona nawet nie próbuje, bo po co - ma od tego swoją służącą przecież

[Villentretenmerth]

Zwariuję z tymi kotyma. Chorują mi trochę i nie dość, że muszę wlewać coś Odikowi do prawego ucha (Szekspir jak nic!) to jeszcze "Atecortin" do oczek i "Immunactiv" dla wszystkich do jedzenia. A one zamieniają się miskami trzy razy w czasie posiłku, i skąd mam wiedzieć, który zjadł ile lekarstwa?!
Ale skutek jest. Już nie smarkają i nie kichają. I oczka dużo lepsze.
Ale Odik jest trudny pacjent, no jest. Po badaniu i opatrzeniu mrugnęliśmy do siebie z Panią doktor stwierdzając "...kociarze to się zawsze rozpoznają prawda? Po plastrach na rękach... Hy, hy...

[MB&Ofelia]

Villenie, przeziębiłeś koty???!!!

[Stefa35]

Pewnie w aucie na tym weekendowym wyjeździe futra przedmuchało

[Villentretenmerth]

Nie, to nie w aucie. Okien nie otwieram, bo koty nie lubią jak im uszy trzepoczą. Diabli wiedzą co to było, jakiś wirus - ale skąd? Przecież nie wychodzą. Zaczęło się jeszcze przed weekendem. Pani doktor zbadała dwa koty (trzeci nie życzył sobie) i uznała, że nie jest bardzo źle i na razie antybiotykiem nie trujemy. Dostały "Immunactiv", ktory zadziałał rewelacyjnie. Po paru dniach kociska zebrały się do kupy i wyzdrowiały. Jeszcze oczka zakraplamy ale już jest prawie dobrze.