Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
Lusii pisze:Feliway jest na 50-70 m2.
Trzymam za was kciuki i obserwuję wątek. Mam nadzieję, że szybko będzie jak przedtem
Sarah DeMonique pisze:To moja wina, że jest, jak jest. ;(
Spilett pisze:Sarah DeMonique pisze:To moja wina, że jest, jak jest. ;(
Bardzo nie lubię takiego gadania, że to Twoja wina! To tak jakby powiedzieć, że to moja wina że Perełka ma chore oczko, bo nie przygarnęłam jej wcześniej. Bez sensu, nie?
To nie jest Twoja wina. Chodzi po prostu o to, że Cynamonowi hormony wariują i szaleje trochę. Na tych cud-specyfikach które Wam zaordynowano się nie znam, wiem jedynie że teraz obu trzeba dużo miłości i troski, także głaskaj je dużo! Powolutku, powolutku dojdziecie do wspólnego spania
Trzymam kciuki![]()
![]()
![]()
Sarah DeMonique pisze:Generalnie teraz dreptam nogami ze zniecierpliwienia, bo ja te krople chciałabym JUŻ!
JoasiaS pisze:Sarah DeMonique pisze:Generalnie teraz dreptam nogami ze zniecierpliwienia, bo ja te krople chciałabym JUŻ!
Sara, podawałam je moim kotom. Kompletnie się nie sprawdziły. Stawiałabym raczej na feromonowe obróżki i wierciła behawioryście dziurę w brzuchu, prosząc o racjonalne wytłumaczenie niepokojących mnie zachowań. Przy moich kotach przekonałam się, że moje reakcje w konfliktowej sytuacji są bardzo ważne. Z ciekawością będę zaglądać, by zobaczyć jak się u Ciebie ta homeopatia sprawdzi.
Sarah DeMonique pisze:A z kroplami jest tak, że działanie zależy od indywidualnych cech organizmu oraz odpowiedniego doboru składników.
Sarah DeMonique pisze:Bo nie biorę pod uwagę możliwości POZBYCIA się któregokolwiek kota. Obydwa są tak samo kochane i nawet jeśli miałabym na stałe zamontować drzwi oddzielające rewiry w mieszkaniu, to koty będą nadal dwa!
Sarah DeMonique pisze:Zaglądaj, zagladaj - zapraszamy z futrami
Sarah DeMonique pisze:Z przysmakiem to u mnie cienko może być, bo moje kociaste przysmaków nietJedyne, co mogłabym potraktować jako przysmak, to te "paleczki" z lidla, które mogą zjadać w dowolnej ilości... A mnie się zawsze wydawało, że papier niesmaczny będzie...
Moja mam kiedyś im przyniosła w dobrej wierze i dała (biedna
0 całą paczkę (!!!), a potem pretensje miała, że ja kotów nie karmię... Bo się rzuciły na to, jak na szynkę parmeńską...
Jedzą z różnych misek. W sensie każe ma swoją do suchego i do mokrego. I doskonale wiedzą, która miska czyja, a mimo wszystko zanurzają nochal w nie-swojejBo kradzione lepiej smakuje...
W sobotę jestem na rozmowę z behawiorystką umówiona, do tej pory kociaste miały być oddzielone. Zobaczymy, co mi podpowie w kwestii ponownego zsocjalizowania kotów
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 103 gości