Tygrysi Świat

blaski i cienie życia z kotem

Moderator: Estraven

Post » Wto paź 01, 2013 20:36 Re: Ratuję oseska

czitka pisze:A ja swoje :roll:
Przeszukałeś wszystkie zakamarki? Takie najbardziej nieprawdopodobne miejsca też? A szuflady? Moich 5 maluchów kiedyś wlazło, nagle, do dolnej szuflady w Komandorze. Tak wlazły pierwszy raz w życiu, ale była panika! Zaginęło 5 maluchów! Już myśleliśmy, że rodzice zjedli, serio.
A one zadowolone w szufladzie :twisted:
No pomyśl, Tygrysek w dobrej formie, brzusio wymasowany i miękki, maluch je, bawi się....Ta kupa gdzieś jest, dobrze schowana.
I też myślałam o żwirku typu piach, ten najdrobniejszy Benek, zabawy będzie mnóstwo!
Trzymamy kciuki za pojawienie się urobku :ok:

Z tym przeszukiwaniem zakamarków to mały problem...
"Stałe" miejsca pobytu przeczesane, no ale Tygrysek już kilka razy spacerował po podłodze w pokoju
bez pozwolenia, a małego bobka szukam i szukam..., a niestety ma się gdzie wcisnąć :|
Wogóle to trochę się "wywija" ostatnio z ręki przy odsikiwaniu, i np. teraz wieczorem... elegancko, samodzielnie obsikał mi łóżko, w 5 sek, podczas spacerowania :evil:

Fart-Mini

Avatar użytkownika
 
Posty: 476
Od: Śro sie 28, 2013 23:12
Lokalizacja: Konstancin k. Warszawy

Post » Wto paź 01, 2013 20:44 Re: Ratuję oseska

MariaD pisze:Jeżeli jest żywotny, rozrabia i ma apetyt to zbytnio bym się nie martwiła. Warto poobserwować maluszka i poszukać kupki w jego "posiadłości".
..........

MariaD, twoje słowa otuchy są bezcenne dzisiaj :ok:
... i pozwalają mi zachować odrobinę rozsądku/dystansu/cierpliwości w zaistniałej sytuacji...

Chciałbym wszystko na raz zrobić, ale łudzę się, liczę że trzeba jednak poczekać.
On przecież cały czas rośnie, niestety brzuch najszybciej, no ale pojemność kiszek pewnie większa...

...A nie, przepraszam, uszy sterczą jak dwa radary u dorosłego kota, i zębiska, i pazury gotowe...

Fart-Mini

Avatar użytkownika
 
Posty: 476
Od: Śro sie 28, 2013 23:12
Lokalizacja: Konstancin k. Warszawy

Post » Wto paź 01, 2013 20:56 Re: Ratuję oseska

No bo toto juz nie takie małe :twisted: Ja bym jednak spodziewała się kupsztala pod kanapą niż jakichś problemów ze zdrowiem.
Pamiętam jak kotka moich rodziców na odchowaniu ( 4 tygodnie miała) uwielbiała sadzać śmierdzi-miny w zasłonkach :twisted: :twisted: :twisted:
Demonki <3
Obrazek Obrazek

elianka

 
Posty: 2913
Od: Wto gru 26, 2006 18:42
Lokalizacja: Białystok

Post » Wto paź 01, 2013 21:01 Re: Ratuję oseska

Fart-Mini pisze:
MariaD pisze:Jeżeli jest żywotny, rozrabia i ma apetyt to zbytnio bym się nie martwiła. Warto poobserwować maluszka i poszukać kupki w jego "posiadłości".
..........

MariaD, twoje słowa otuchy są bezcenne dzisiaj :ok:
... i pozwalają mi zachować odrobinę rozsądku/dystansu/cierpliwości w zaistniałej sytuacji...

Chciałbym wszystko na raz zrobić, ale łudzę się, liczę że trzeba jednak poczekać.
On przecież cały czas rośnie, niestety brzuch najszybciej, no ale pojemność kiszek pewnie większa...

...A nie, przepraszam, uszy sterczą jak dwa radary u dorosłego kota, i zębiska, i pazury gotowe...

U mnie też kupki nie są w kuwecie codziennie jak są kociaki. A ostatnio mogłam to stwierdzić na 100% bo kotka jak tylko maluchy zaczęły chodzić do kuwety olała totalnie sprawę wysadzania.
Mleko jest trawione prawie "bezresztkowo". To też trzeba mieć na uwadze.

Z parafiną tez nie przesadzaj, upośledza wchłanianie składników odżywczych. Poczekaj cierpliwie.
Obrazek

MariaD

Avatar użytkownika
 
Posty: 39456
Od: Pt mar 19, 2004 18:31
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Wto paź 01, 2013 21:02 Re: Ratuję oseska

elianka pisze:No bo toto juz nie takie małe :twisted: Ja bym jednak spodziewała się kupsztala pod kanapą niż jakichś problemów ze zdrowiem.
Pamiętam jak kotka moich rodziców na odchowaniu ( 4 tygodnie miała) uwielbiała sadzać śmierdzi-miny w zasłonkach :twisted: :twisted: :twisted:

Nic co "kocie" nie jest w stanie mnie zdziwić. Był kochany kotek u NAS co chadzał po firankach, karniszach, drzewach (już miałem Straż Pożarną wzywać, bo nie potrafił zejść...)
Ale Tygryskowi jeszcze kilka tygodni brakuje do "odstawienia" od mamy... :wink:
O rety!, chciało by się rzec :ok:

Fart-Mini

Avatar użytkownika
 
Posty: 476
Od: Śro sie 28, 2013 23:12
Lokalizacja: Konstancin k. Warszawy

Post » Wto paź 01, 2013 21:09 Re: Ratuję oseska

MariaD pisze:
Fart-Mini pisze:
MariaD pisze:Jeżeli jest żywotny, rozrabia i ma apetyt to zbytnio bym się nie martwiła. Warto poobserwować maluszka i poszukać kupki w jego "posiadłości".
..........

MariaD, twoje słowa otuchy są bezcenne dzisiaj :ok:
... i pozwalają mi zachować odrobinę rozsądku/dystansu/cierpliwości w zaistniałej sytuacji...

Chciałbym wszystko na raz zrobić, ale łudzę się, liczę że trzeba jednak poczekać.
On przecież cały czas rośnie, niestety brzuch najszybciej, no ale pojemność kiszek pewnie większa...

...A nie, przepraszam, uszy sterczą jak dwa radary u dorosłego kota, i zębiska, i pazury gotowe...

U mnie też kupki nie są w kuwecie codziennie jak są kociaki. A ostatnio mogłam to stwierdzić na 100% bo kotka jak tylko maluchy zaczęły chodzić do kuwety olała totalnie sprawę wysadzania.
Mleko jest trawione prawie "bezresztkowo". To też trzeba mieć na uwadze.

Z parafiną tez nie przesadzaj, upośledza wchłanianie składników odżywczych. Poczekaj cierpliwie.

Dlatego właśnie biję się z myślami z tą parafiną, i nie chcę "przedobrzyć", stąd zwlekanie z podaniem
kolejnej dawki. Tygrysek w zasadzie nigdy nie robił kupy codziennie. Jeśli już to co 2-3 dni.
Tyle co mnie denerwuje to że ostatnie kupy były dobrze "odciśnięte".
Tę, wyczekiwaną, na pewno już dobrze "odcisnął" ... :roll:

Fart-Mini

Avatar użytkownika
 
Posty: 476
Od: Śro sie 28, 2013 23:12
Lokalizacja: Konstancin k. Warszawy

Post » Wto paź 01, 2013 21:33 Re: Ratuję oseska

O RETY !!!
Napiszę zanim nakarmię !!!
Razem wrzeszczeliśmy !!!
Zrobił 5cm twardawych bobków !!!
Bye!, bye! WET-y !!!
:ok: :kotek: :1luvu: :ryk: :piwa:
Klepie mnie łapką po twarzy i miauczy głodny, idę nakarmić :mrgreen: :ok:
Aaaale mnie wytrzymał....
Kto ??? Pytam się Kto ??? powiedział, twierdzi że kot robi kupę dwa razy dziennie ???
Już do delikwenta idę ... :evil: :x
MÓJ KOT robi qupala dwa razy na tydzień :evil: :twisted: :wink: :wink:

Fart-Mini

Avatar użytkownika
 
Posty: 476
Od: Śro sie 28, 2013 23:12
Lokalizacja: Konstancin k. Warszawy

Post » Wto paź 01, 2013 21:43 Re: Ratuję oseska

Gratulacje, właśnie dołączyłeś do rodziny tych pokręconych co się cieszą z kociej kupy jak z wygranej w totolotka. :ok: :ryk:
Obrazek

MariaD

Avatar użytkownika
 
Posty: 39456
Od: Pt mar 19, 2004 18:31
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Wto paź 01, 2013 21:45 Re: Ratuję oseska

MariaD pisze:Gratulacje, właśnie dołączyłeś do rodziny tych pokręconych co się cieszą z kociej kupy jak z wygranej w totolotka. :ok: :ryk:



O tak! Ja się cieszę jak Perełka zrobi twarde, bo najmniejsza zmiana w żarciu i miękko w kuwecie :evil:
Tygrys, Tygrys! :1luvu: Brawo dla TWOJEGO KOTA :ok: :ok: :ok:

Spilett

Avatar użytkownika
 
Posty: 14588
Od: Śro wrz 25, 2013 14:57
Lokalizacja: Wrocław

Post » Wto paź 01, 2013 21:49 Re: Ratuję oseska

:dance:
No to mamy imprezę!
Nie wiem, jak Wy, ale ja...zimny wrocławski Piast! :piwa:
A tak na marginesie,,,sam, czy z pomocą Taty?

rysiowaasia

 
Posty: 2110
Od: Nie sty 30, 2011 17:47

Post » Wto paź 01, 2013 21:59 Re: Ratuję oseska

rysiowaasia pisze::dance:
No to mamy imprezę!
Nie wiem, jak Wy, ale ja...zimny wrocławski Piast! :piwa:
A tak na marginesie,,,sam, czy z pomocą Taty?

Ja pier....., idę zaraz do całodobowego chyba :piwa:

Nie, nie, sam jeszcze nie, z moją pomocą, heh pomagałem, wyciągałem trochę :ryk:
Ostatnio edytowano Wto paź 01, 2013 22:01 przez Fart-Mini, łącznie edytowano 1 raz

Fart-Mini

Avatar użytkownika
 
Posty: 476
Od: Śro sie 28, 2013 23:12
Lokalizacja: Konstancin k. Warszawy

Post » Wto paź 01, 2013 22:00 Re: Ratuję oseska

Co za porąbane towarzystwo, pól forum się cieszy z kupy Tygryska :piwa: :ryk:
I my też, no dajcie spokój, wykład mam do przygotowania na jutro, a wiszę tu w nerwach fekalicznych od dwóch godzin, mam też coś z głową :(
Niech żyje kupaaaaa!!!!!! :ok: :balony: :dance:
Obrazek

czitka

Avatar użytkownika
 
Posty: 19363
Od: Sob lut 12, 2005 10:03
Lokalizacja: wrocław

Post » Wto paź 01, 2013 22:02 Re: Ratuję oseska

czitka pisze:Co za porąbane towarzystwo, pól forum się cieszy z kupy Tygryska :piwa: :ryk:
I my też, no dajcie spokój, wykład mam do przygotowania na jutro, a wiszę tu w nerwach fekalicznych od dwóch godzin, mam też coś z głową :(
Niech żyje kupaaaaa!!!!!! :ok: :balony: :dance:

:piwa: :P Zdrowie kiszek produkujących qpsztalki :piwa: :ok: :kotek: :1luvu:

Fart-Mini

Avatar użytkownika
 
Posty: 476
Od: Śro sie 28, 2013 23:12
Lokalizacja: Konstancin k. Warszawy

Post » Wto paź 01, 2013 22:09 Re: Ratuję oseska

Fart-Mini pisze:O RETY !!!
MÓJ KOT robi qupala dwa razy na tydzień :evil: :twisted: :wink: :wink:
I tego się trzymajmy!

Jest kupa, jest impreza!
Nasze wątki:Czarno Widzę i Szarość nie radość, a tu nas zobaczysz #cats.on_tour

Obrazek

haaszek

Avatar użytkownika
 
Posty: 2979
Od: Pt cze 23, 2006 18:43

Post » Wto paź 01, 2013 22:13 Re: Ratuję oseska

MariaD pisze:Gratulacje, właśnie dołączyłeś do rodziny tych pokręconych co się cieszą z kociej kupy jak z wygranej w totolotka. :ok: :ryk:

Bambulec, ogromny, kamienny spadł mi z serca właśnie :mrgreen: :ok:
Znaczy Tygrysek więcej znacznie wciąga niż oddaje. :ryk:
Ostatnio edytowano Wto paź 01, 2013 22:18 przez Fart-Mini, łącznie edytowano 1 raz

Fart-Mini

Avatar użytkownika
 
Posty: 476
Od: Śro sie 28, 2013 23:12
Lokalizacja: Konstancin k. Warszawy

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 11 gości