Luna - czarne szczęście

blaski i cienie życia z kotem

Moderator: Estraven

Post » Pon wrz 30, 2013 20:28 Re: Luna - czarne szczęście

Surowe od wiejskiej kurki :) Mam fart, mam teściów rolników. DOjrzewam psychicznie do dawania młodym wieprzowinki z własnej świnki ale nie mogę się przemóc...
Demonki <3
Obrazek Obrazek

elianka

 
Posty: 2913
Od: Wto gru 26, 2006 18:42
Lokalizacja: Białystok

Post » Pon wrz 30, 2013 20:30 Re: Luna - czarne szczęście

Dużo karm ma wieprzowinę w składzie - Bozita, Lily's Kitchen, któryś suchy Royal... Jak świnki są badane i zdrowe, to czemu nie, można dawać moim zdaniem :ok:
Obrazek Obrazek
Obrazek

Bellemere

 
Posty: 5079
Od: Nie lip 21, 2013 13:10
Lokalizacja: Sosnowiec/Gliwice

Post » Pon wrz 30, 2013 20:45 Re: Luna - czarne szczęście

Niemal na własnej piersi wykarmione :twisted:
Demonki <3
Obrazek Obrazek

elianka

 
Posty: 2913
Od: Wto gru 26, 2006 18:42
Lokalizacja: Białystok

Post » Pon wrz 30, 2013 20:46 Re: Luna - czarne szczęście

No to widzisz :D niech spróbują czegoś nowego :D
Obrazek Obrazek
Obrazek

Bellemere

 
Posty: 5079
Od: Nie lip 21, 2013 13:10
Lokalizacja: Sosnowiec/Gliwice

Post » Pon wrz 30, 2013 21:06 Re: Luna - czarne szczęście

sama bym spróbowała takiej świnki.

a taki mało OT - wczoraj byłam z mężem na wystawie ogrodnictwa, leśnictwa i weterynarii (która spokojnie mogłaby nosić nazwę: wystawa ogrodnictwa, ogrodnictwa, jeszcze raz ogrodnictwa i szamanów badających aurę), i było tam też - o dziwo - stoisko z kiełbasami takimi pysznymi... drogie jak cholera, ale wzięliśmy z każdego rodzaju po lasce i hmhmhmhmh niebo w gębie :)

Milena_MK

Avatar użytkownika
 
Posty: 10040
Od: Sob lip 21, 2012 17:20
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon wrz 30, 2013 21:12 Re: Luna - czarne szczęście

Ja jestem strasznie rozpuszczona pod tym względem. Mieszkamy na Podlasiu tu jest bieda na wsi i w związku z tym teściowie mają gospodarstwo niemal ekologiczne. Nawozów jest minimum na uprawach, w warzywach nie ma wcale, świnki są karmione zlewkami ze stołu i ziemniakami. Niestety tak samo pies i koty :evil: ale o to już ja i mąż dbamy.

Gospodarstwo niemal samowystarczalne - warzywa i przetwory na nasza czwórkę na całą zimę, kurki, świnki, mleko, sery, jajka... :1luvu:

Mama robi też po świniobiciu własne wędliny i piecze chleb na zakwasie :1luvu:
Demonki <3
Obrazek Obrazek

elianka

 
Posty: 2913
Od: Wto gru 26, 2006 18:42
Lokalizacja: Białystok

Post » Pon wrz 30, 2013 21:15 Re: Luna - czarne szczęście

Ja tam za kiełbasą nie przepadam, ale pewnie zmieniłabym zdanie, jakbym spróbowała takiej prawdziwej, od szamanów :D
Fajnie jest na wsi - narobi się człowiek jak wół, ale smak wszystkiego jest zupełnie inny. Świeży chleb, mięso, jajka, mleko. Ja do dziś pamiętam ten smak, jak byłam u cioci na wsi i pierwszy raz piłam kozie mleko. Prosto od kózki, a wieczorem zrobiła na nim kakao. No cudo po prostu. I taka jajecznica idealna :1luvu:

A z kolei ja dzisiaj zasiałam drugą porcję trawki. Tym razem nasypałam jej dużo mniej, będzie mniej podlewania :ryk:
Obrazek Obrazek
Obrazek

Bellemere

 
Posty: 5079
Od: Nie lip 21, 2013 13:10
Lokalizacja: Sosnowiec/Gliwice

Post » Pon wrz 30, 2013 21:17 Re: Luna - czarne szczęście

elianka pisze:Ja jestem strasznie rozpuszczona pod tym względem. Mieszkamy na Podlasiu tu jest bieda na wsi i w związku z tym teściowie mają gospodarstwo niemal ekologiczne. Nawozów jest minimum na uprawach, w warzywach nie ma wcale, świnki są karmione zlewkami ze stołu i ziemniakami. Niestety tak samo pies i koty :evil: ale o to już ja i mąż dbamy.

Gospodarstwo niemal samowystarczalne - warzywa i przetwory na nasza czwórkę na całą zimę, kurki, świnki, mleko, sery, jajka... :1luvu:

Mama robi też po świniobiciu własne wędliny i piecze chleb na zakwasie :1luvu:


raj na ziemi! bardzo bym tak chciała, niestety pozostaje mi tylko to, co sklepowe... nawet teściów mam z miasta :oops:

jak byłam dzieckiem jeździliśmy z mamą do takiego wiejskiego gospodarstwa w Kasince na wakacje, tam pani miała wszystko swoje - krowy, świnie, kury, kacki, gęsi... Swoje masełko, jajeczka, uprawy... Nigdy nie zapomnę smaku jej robionego masła na piętce od świeżo upieczonego chleba... i ten zapach...

Milena_MK

Avatar użytkownika
 
Posty: 10040
Od: Sob lip 21, 2012 17:20
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon wrz 30, 2013 21:18 Re: Luna - czarne szczęście

Aaaach, rozmarzyłam się. Chyba pora się przenieść na jakąś wiochę :D
Obrazek Obrazek
Obrazek

Bellemere

 
Posty: 5079
Od: Nie lip 21, 2013 13:10
Lokalizacja: Sosnowiec/Gliwice

Post » Pon wrz 30, 2013 21:24 Re: Luna - czarne szczęście

W mojej poprzedniej pracy - instytucji państwowej - raz na jakiś czas jedna z pracownic załatwiała wyroby z wiejskiej świnki plus jajeczka od wiejskich kurek. To było coś! To był chyba jeden z nielicznych plusów tej pracy, tak sobie teraz myślę :D

Milena_MK

Avatar użytkownika
 
Posty: 10040
Od: Sob lip 21, 2012 17:20
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon wrz 30, 2013 21:33 Re: Luna - czarne szczęście

Pychoty <3

A wiecie, co dla nas, kociar byłoby w tym wszystkim najlepsze? Zdrowe, świeże mięsko dla kociaków :ryk:
Obrazek Obrazek
Obrazek

Bellemere

 
Posty: 5079
Od: Nie lip 21, 2013 13:10
Lokalizacja: Sosnowiec/Gliwice

Post » Pon wrz 30, 2013 21:35 Re: Luna - czarne szczęście

O nie nie dziewczynki na ziemię z powrotem :D To nie jest raj na ziemi :)

To ciężka, niewdzięczna, mało płatna i brudna robota, od której nie ma urlopu, wolnego, macierzyńskiego, weekendu i świat :roll:
Nigdy w życiu bym nie zamieniła swojego miejskiego życia ( jestem z dziada pradziada mieszczanką :ryk: ) na taką harówkę za marny grosz w smrodzie i zimnie.

Co lepsze - mój mąż deklaruje, że za żadne skarby świata nie chce iść ta drogą...

Fajnie załapać się na efekty pracy Mamy i tylko profity czerpać, ale ja nawet domku na wsi czy pod miastem nie chcę. Do końca życia chcę mieszkać w ciepłym wygodnym blokowisku :roll:
Demonki <3
Obrazek Obrazek

elianka

 
Posty: 2913
Od: Wto gru 26, 2006 18:42
Lokalizacja: Białystok

Post » Pon wrz 30, 2013 21:37 Re: Luna - czarne szczęście

Co racja to racja, to przecież ciężka praca non stop i faktycznie - oprócz świeżego jedzonka dla siebie i bliskich niestety profitów prawie żadnych.

Ja jestem rodowitą Krakuską, lecz mnie paradoksalnie ciągnie na wieś. Chciałabym mieć dom pod Krakowem. Chociaż tak mówią, że jak się nigdy czegoś nie miało, to się chce to mieć.

Milena_MK

Avatar użytkownika
 
Posty: 10040
Od: Sob lip 21, 2012 17:20
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon wrz 30, 2013 21:43 Re: Luna - czarne szczęście

Ja nigdy nie miałam domu z ogrodem, ale absolutnie nie chce mieć :roll:
Wyszłam za syna rolników i to czasem bywa trudne ale ma też swoje plusy :) Moje dzieci będą miały cudowne dzieciństwo :1luvu:
Demonki <3
Obrazek Obrazek

elianka

 
Posty: 2913
Od: Wto gru 26, 2006 18:42
Lokalizacja: Białystok

Post » Pon wrz 30, 2013 21:45 Re: Luna - czarne szczęście

Oj to na pewno!

Ja bym chciała dom, taki nawet niewielki, 3 pokoje, parterowy z ogródkiem, żeby można było sięna kocu położyć. Choć szczerze powiedziawszy nigdy nie mieszkałam w takim domu i nie wiem, czy nie zatęskniłabym za "hukiem" miasta.

Milena_MK

Avatar użytkownika
 
Posty: 10040
Od: Sob lip 21, 2012 17:20
Lokalizacja: Kraków

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], renza61 i 9 gości

cron