Ania pokaż
istnego, pewnie ładny...!
Rozbudujemy się wzdłuż albo wyprowadzimy do większego.
Żaden więcej kot nie jest w Kotkinsowie mile widziany.
Nikt stąd nie jest też do adopcji- Amelia też nie jest.
Lal jest od wczoraj rezydentem.
Czyli też nie oddamy.
O tymczasowaniu fikcyjnym mówimy tutaj.
Bierze się kota z fundacji, żeby doprowadzić do stanu zachwycającego i wyadoptować.
Jak kot jedzie to już sobie myślimy " a może zostanie" - ale głośno nie mówimy.
Kot przyjeżdża, rodzina ładuje w niego całe uczucie (taki biedny...tak u nas rozkwitł...) aż pewnego dnia jakoś zanika temat "zróbmy ogłoszenia".
Drugi wariant: kot jest bystry i prowadzi stałą akcję wymierzoną pana domu (bo pani i tak go chce)- włazi mu na kolana, gada z nim ,śpi po jego stronie łóżka. I po tygodniu-dwóch pan wygłasza słynne zdanie :" ale jego to ja już nie oddam" bądź "niech zostanie".
Pomagają w tym spektakularne telefony od kretynów chcących adoptować kota.
Jeśli zrobicie ogłoszenia- zaraz się odezwą.
Ab. jak można mieć jednego kota..????
To co najmniej dziwne...