Co do zakopywania jedzenia...u nas sa 3 fazy:
1. zje troche i zakopuje obok miseczki, kot wroci pozniej do jedzenia
2. nie zje, nie probuje, od razu zakopuje, mozna wywalic, bo jest bleeee
3. je, nie zakopuje, moze dokonczy, moze nie
Natomiast nie zakopuje urobku...dwojki

od zawsze zakopywal obok (po podlodze), nawet jak ja trzymalam mu lapki i jego lapkami zakopywalam, nie nauczyl sie i nigdy nie zakopal qpki. Myslalam ze to taki czyscioch, co kupy nie ruszy, moze sie brzydzi...ale gdzies czytalam, ze jak kot nie zakopuje, to nie obawia sie drapieznikow, czy innych wrogow, ktorzy po odchodach mogliby go odkryc. Robi to za niego Corus, czeka az ksiaze skonczy, wchodzi do kuwety i zakopuje.
Bieska natomiast zakopuje i przygotowuje sie do sprawy przez 20 minut, jak caly piach jest na zewnatrz, wtedy laduje.....
Natomiast jednym z moich stu pytan jest: nasza Corus od ponad tygodnia, okolo 5.00, 5.30 wydrapuje mnie z pod koldry. Doslownie. Najpierw podkopuje sie pod przykrycie, a pozniej jak juz dostanie sie do ciala, kopie pod nim...Oczywiscie drapiac mnie skutecznie. Nie pomaga odpychanie, syczenie, krzyk TO BOLI!!!!AJ!!!!, przyciskanie do podloza, no i nie moge tego nie zauwazac, bo jednak prog wytrzymalosci na bol sie nie zwieksza niestety....no i jestem w kropce. Co ten kot?