MILI i AMY - wariatki ze wsi ;) cz.5

piękne zdjęcia :1luvu:

ja przyznam szczerze uwielbiam, jak koty mi we wszystkim towarzyszą, może dlatego że w tygodniu nie ma mnie codziennie do 18:00 w domu i dlatego tak mi brakuje moich kociastych. a są dosłownie wszędzie, nawet prysznic z nimi biorę, nie mówiąc o tym, że towarzyszą mi przy porannym makijażu :1luvu:

tylko czasem jak coś piekę to muszę uważać, bo najchętniej wlazłyby do piekarnika i sprawdzały, czy mi ładnie rośnie

no i z pralką rzecz jasna, jak tylko wsadzę do pralki ciuchy, to najpierw sprawdzam, czy moje dziabągi są bezpieczne, zanim puszczę pranie.

U mnie do pralki wchodzi tylko Mili. Jak była malutka to wchodziła tam spać

Amy jeszcze (po roku u mnie) nie zorientowała się że można tam wleźć

. A mam pralkę ładowaną od góry i może dlatego. Ona taka mała pierdoła jest i bardzo ostrożna.

Moje demony włażą do ładowanej od góry pralki, mimo że żaden kot wcześniej tego nie robił... Oczywiście pierwsza wlazła LIlo, potem wyszła a Stich pierdoła zamknął się w środku

elianka pisze:Moje demony włażą do ładowanej od góry pralki, mimo że żaden kot wcześniej tego nie robił... Oczywiście pierwsza wlazła LIlo, potem wyszła a Stich pierdoła zamknął się w środku

łooo matko!

ja, odkąd mama opowiedziała mi pewną mrożącą krew w żyłach historię o wypranym kocie, zawsze zanim puszczę cykl prania, to szukam kotów. kiedy prawie umarłam na zawał, bo nie mogłam znaleźć Elishy i bałam się, że zamknęłam ją w bębnie z brudami. na szczęście była zakopana w pościeli u synka na piętrowym łóżku. ale strach był!

Milusia na stole :mrgreen:

Na wysokości można obserwować Dużą

Moje futra nie wchodzą do pralki , może i dobrze nie wypiorę omyłkowo :ryk:

Witaj Moniś :1luvu:

Beniamin mojej mamy też lubi sypiać w pralce. Mama też zawsze szuka go, nim odpali pranie. Ja się też czasem pieklę, gdy tej kociej uwagi mam zbyt wiele.

a mi wciąż mało

najchętniej z kociastymi robiłabym wszystko. no... prawie wszystko

SERDECZNIE ZAPRASZAMY NA NOWY WĄTEK
viewtopic.php?f=46&t=157104&p=10143608#p10143608

Już byłyśmy Ewcia

Mizianka dla Wariatek :1luvu:

Caragh pisze:Mizianka dla Wariatek

Dzieki Cioteczko :ok:

Zrobiliśmy sobie "wieczorną sesję" oglądania fotek Milusi i Ameczki :ok:

Śliczne panienki, śliczne fotki, a w szczególności Ami na tym białym obrusie :1luvu:

AnnAArczyK pisze: a w szczególności Ami na tym białym obrusie

Ciociu na obrusie leżę JA Mili. Przecież nas nie można aż tak pomylić :roll:

Mili skołowana
:1luvu:

Witajcie.
Po co Duża ma dłużej spać nawet jak na 12 do pracy dopiero idzie :?:

Mili przed 6 dała koncert tęsknoty jak mama do pracy wyszła :roll:

Jak ja uciszyłam to poszła do kuwetki. A że trzeba doopki panienkom sprawdzać wiec musiałam wstać. Sprzątnęłam kuwetę i od razu dałam mięsko na śniadanie bo łaziły wkoło nóg obie i tęsknie patrzyły. Pokroiłam do miseczek i poszłam sie położyć. Nie minęło 10 minut słyszę Amy w kuwecie

. Wstaje. Idę a tam żwirkowe tornado. Amy zawsze pół kuwety wywali jak kopie. I kolejna qupa to sprzątnięcia. Myślę, dobra teraz może usnę. Ale akurat panienkom się zachciało gonitwy po chałupie bo jelitka opróżnione i kalorie po jedzonku trzeba spalić. I dawaj latały po mnie i po łóżku

A potem spokojnie gadziny jedne przyszły cichaczem do mnie do pokoju i grzecznie, jakby nigdy nic poszły spać :twisted:

Kiedyś chyba te @ z rana uduszę.
Ale i tak je kocham. Jak wstałam to od razu je poprzytulałam, wycałowalam i tłumaczyłam, ze nie wolno pańci tak rano budzić. Może zrozumiały :roll:

Przekonamy się nst. razem :lol:

Miłego dnia wszystkim życzę :ok:

Ja myślę, że 6.00 rano to jest bardzo odpowiednia godzina na wstanie :ryk:

CO się będzie Duża wylegiwała w wyrze jak kotecki tęskniom.

Demony na szczęście przyłażą dopiero na budzik, ale Guzik to zawsze domagał się nachalnie pieszczot o 4 rano...

MILI i AMY - wariatki ze wsi ;) cz.5

Kto przegląda forum