IWONA ODESZŁA*Moje koty-moja miłość,radość,troski i kłopoty3

witaj Iwonko :1luvu:

Śnieżynka wróciła :?:

dlaczego

ludzie to świnie :evil:

maluchy na kilogramy... :?:

nie głupie, dwa kilo to cztery maluchi :roll:

to mój tymczasik Teodora zwana Dusią,
szukam dla niej domku.......... a może już nie .......
nie!!!! szukam !!!!

to się zdecyduj...taka śliczna Dusieńka :1luvu:

szkoda dać obcym :mrgreen:

Puszatku, wzięłabym wszystkie bezdomne koty, ale nie mam gdzie,
Dusia na razie jest u mnie i będzie ile będzie trzeba,

wiem o tym, że byśmy wszystkie przygarnęły gdyby dom i finanse były z gumy :roll:

a tak, nie wiele można :cry:

Duśka jest cudna :1luvu:

Bardzo podobna do mojego Baronika

Coś mi się zdaje że szukasz, ale Boga prosisz żeby nie znaleźć (w dobrym tych słów znaczeniu)

Wiem jednak, że im dłużej kociak jest u nas, tym trudniejsze jest rozstanie.
Dzisiaj oddawałam do adopcji mojego Dudusia

Wiem że muszę, że tak trzeba, jednak serce rozrywało mi się kolejny raz i nigdy nie nauczę się że do kota do adopcji nie wolno się przywiązywać.
I znowu czuję się z tym podle, tym bardziej że rozdzieliłam rodzeństwo

Dusia trochę będzie u mnie,
muszę ją odkarmić, zaszczepić i nie wiem co jeszcze wymyślę,
nie nadaję się na dom tymczasowy, absolutnie nie :!:

też mi się tak zdarza szukać domku :oops:

w ten sposób mam licznąąąąąąąąąąąąąąąąą rodzinę :lol:

Przez niektóre indywidua na forum zostałybyśmy nazwane zbieraczkami.
A niech se baby plują, niektórym trzeba wybaczyć, albowiem zatracone w samouwielbieniu nie wiedzą co piszą.
W moim domu życie płynie bardzo sennie ale smutno.
Na drugi dzień po adopcji Dudusia malutki Gapcio zachorował. Sprawa zrobiła się poważna, kiedy maluch zaczął kuleć na przednią łapkę. Ponieważ wiem do czego może doprowadzić i czego objawem jest taka kulawizna, umarłam ze strachu. Od razu w tym dniu dostał zastrzyki, doustnie i podskórnie immunostymulatory, smarowanie nadżerek na języczku balsamem Szostakowskiego. Dzisiaj w 3 dniu choroby temperatura spadła z 41,5 do 39,5 stopni. Jednak sam nic nie je, muszę go karmić strzykawką.
Jest bardzo smutny, nie chce się bawić i chyba również tęskni za braciszkiem.
Mąż chodzi za nim i chce go zabawiać, jednak Gapcio nie chce ulec jego zachętom, nawet nie chce oglądać bajki z kotem Filemonem. Uwielbia spać na ogrzewanej podłodze w kuchni, więc mąż stwierdził, że musi dotrzymać towarzystwa małemu, i tak chrapali razem

Cudny widok. Masz kochanego męża Iwonko. Dudusiu nie daj się chorobie :ok:

Tak by się chciało żeby rodzeństwo szło w dwupaku do swojego domu

Gapcio już lepiej się czuje, już atakuje szczotkę do zamiatania i mopa, to dobry znak. Jeszcze nie ma apetytu i ma teraz obniżoną temperaturę, leczymy się więc dalej.
Duduś na szczęście czuje się doskonale w nowym domku

trzymaj się Gapciu :ok:

wzruszająca fota

Iwonek

Myślałam że już będzie tylko lepiej z Gapciem. Jednak już wczoraj jego stan się pogorszył, dostaje kroplówki i różne cuda wianki. Nasze słoneczko jest słabiutkie, nie je, nie pije i ma obniżoną temperaturę. Wczoraj jego braciszek Duduś zaczął kuleć na łapkę

co to za zaraza się do nich przyplątała :?:

biedne maleństwa :cry:

Moje maleństwo pomaleńku trochę lepiej. Jednak bardzo wychudł, buzia jak u szczurka. Serce ściska kiedy biorę go do ręki, on nic nie waży a już był taki tłuściutki.

IWONA ODESZŁA*Moje koty-moja miłość,radość,troski i kłopoty3

Kto przegląda forum