izka53 pisze:Kotkins, ewissko - pamiętacie pana , który siedział pod księgarnią św Wojciecha z takim małym pieskiem ???Piesek miał zawsze wodę w jednej miseczce i coś do jedzenia w drugiej. Obaj byli mocno starszawi i pan był wdzięczny nawet za parówkę dla pieska. I nie miał / pan / monopolowej twarzy....
Dawno mnie tam nie było......
Tego Pana też pamiętam, ale nie widziałam od lat. Już mi tam nie po drodze. Czasami go wspominam. Widać było, że naprawdę kochał tego pieska.