Łódź- umierający kociak ze Skierniewic- szukamy domku

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon wrz 23, 2013 20:43 Re: Łódź- umierający kociak ze Skierniewic- juz prawie zdrow

Cud ze to oczko jest zupelnie w porządku
tyle wstrętnej ropy je żarło...
w ostatniej chwili sie udalo
zdrowia maluszku
Obrazek

dune

 
Posty: 11559
Od: Czw paź 22, 2009 8:20
Lokalizacja: WaWa

Post » Pon wrz 23, 2013 21:02 Re: Łódź- umierający kociak ze Skierniewic- juz prawie zdrow

no krolewna miala duzo szczescia ...że wyszła z tego, naprawde.jeszcze tylko musi troszke przytyc bo jest chudziutka ...na zdjeciach moze tak tego nie widac, bo ma dłuższą sierść i przez to sie wydaje taka puchata, ale jak sie ją wezmie na rączki to chudzinka

lucja100

 
Posty: 360
Od: Czw lis 29, 2012 18:28

Post » Pt wrz 27, 2013 9:03 Re: Łódź- umierający kociak ze Skierniewic- juz prawie zdrow

Cudna mała... długowłosy to moje marzenie... a czarne koty ja i TŻ uwielbiamy. Czy Łucję i Kubusia można odwiedzić w lecznicy? Akurat dziś będziemy w Łodzi. :twisted: mogę przynieść jakieś dobre jedzonko i zabawki. chętnie wpłacę grosik na leczenie maluchów, ale po weekendzie. Czy mogę prosić o adres weta i dane do przelewu? :-):-)
ObrazekObrazek [*]Honorcia (09.2008 - 27.09.09) - wróć, najmilsza! [*] Szyluniu, nasza iskierko (05.2011 - 29.09.2011)[*]Cyrylku, czernidełko ukochane, przepraszam! Czekamy i tęsknimy! (06.2009 - 21.05.2013)[*]

maja_brygida22

 
Posty: 1407
Od: Czw sty 10, 2008 15:36
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt wrz 27, 2013 11:52 Re: Łódź- umierający kociak ze Skierniewic- juz prawie zdrow

Jejku nie moge uwierzyc , ze tyle osób sie przejęlo losem malej królewny , dziekuje bardzo .Myśle, że nie będzie problemu, żeby tam na chwile zajrzec do Lucji i Kubusia do lecznicy . Lecznica dr Seidla mieści sie w Lodzi na ul. Pojezierskiej 93 , jest wejscie do Tesco , a obok jest wejscie do lecznicy .
Moze jakies zabaweczki sie przydadza.
Daj znać jak odwiedziny ....
pozdrowionka...

lucja100

 
Posty: 360
Od: Czw lis 29, 2012 18:28

Post » Nie wrz 29, 2013 11:09 Re: Łódź- umierający kociak ze Skierniewic- juz prawie zdrow

Maja_Brygida byłas w lecznicy?

lucja100

 
Posty: 360
Od: Czw lis 29, 2012 18:28

Post » Nie wrz 29, 2013 12:57 Re: Łódź- umierający kociak ze Skierniewic- juz prawie zdrow

Byliśmy, zostawiliśmy zabawki i trochę przysmaków. Mała Łucja jest boska, tak samo Kubuś, całkiem bezstresowy. Mam pytanie, czy wiesz coś może o samopoczuciu dorosłego czarnego kocurka i małej krówki siedzącej w klateczce z dwiema siostrami tri? czy na forum jest jakiś wątek? wieczorem napiszę więcej o wrażeniach z wizyty, teraz piszę na komórce i trochę to niewygodne... pozdrawiam ciepło. :D
ObrazekObrazek [*]Honorcia (09.2008 - 27.09.09) - wróć, najmilsza! [*] Szyluniu, nasza iskierko (05.2011 - 29.09.2011)[*]Cyrylku, czernidełko ukochane, przepraszam! Czekamy i tęsknimy! (06.2009 - 21.05.2013)[*]

maja_brygida22

 
Posty: 1407
Od: Czw sty 10, 2008 15:36
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie wrz 29, 2013 13:13 Re: Łódź- umierający kociak ze Skierniewic- juz prawie zdrow

Dziekuje Wam bardzo za odwiedziny , no para z nich jest niesamowita , chcielibysmy, zeby zostali adoptowani razem Lucja i Kubus, bo juz sie zżyli ze soba. Nie wiem co to za kotki , o ktorych piszesz , moze to sa te z Helenówka , bo tak bylo lapanych ok 70 kotow do sterylizacji , jutro chyba zajrze do lecznicy to sie moge zapytac.
dziekuje jeszcze raz....

lucja100

 
Posty: 360
Od: Czw lis 29, 2012 18:28

Post » Nie wrz 29, 2013 22:01 Re: Łódź- umierający kociak ze Skierniewic- juz prawie zdrow

Tak jak pisałam, byliśmy w odwiedzinach u maluchów, są absolutnie przesłodkie. Łucja to delikatna panienka, a z Kubusia jest mały łobuz, któremu brak oczka i lekkie zamglenie drugiego nie przeszkadza absolutnie w niczym, co nas zadziwiło, to było nasze pierwsze spotkanie z nie w pełni sprawnym kotkiem. Chłopaczek jest fantastyczny, odważny i ciekawski, a do tego śliczny - jasnobeżowy z białymi skarpetkami - dał się wygłaskać, a potem poleciał zwiedzać gabinet - nasze prezenty zostały zignorowane, bo świat poza klateczką okazał się fascynujący. Swoją drogą, nie wiedziałam, że w szpitaliku będzie tyle kociastych, gdybym wiedziała, przyniosłabym więcej zabawek. Mam nadzieję, że maluchy podzielą się przysmaczkami i pożyczą pozostałym chociaż wędkę i piórka. :roll: Łucja ma piękne brązowawe oczka, jest prawdziwą kocią damą, ostrożniejszą przy wędrówkach niż jej kolega. Wzięta na ręce pięknie się rozmruczała i weszła mi na ramię, a potem na kark (Skąd taki szkrabik wiedział że boli mnie kręgosłup szyjny? 8O), pieszczoszek z niej! A jak zagląda człowiekowi w oczy... Widać, że lubią się z Kubusiem i byłoby super gdyby razem znalazły dom. Jak już wyzdrowieją, chętnie opłacę pakiet ogłoszeń dla maluszków (Chociaż, gdybyśmy mogli, najchętniej sami zgarnęlibyśmy tę dwójkę, oraz przynajmniej jeszcze dwa inne koty z tej lecznicy, a najlepiej wszystkie...), proszę też o nr konta, to wpłacę, niewiele, ale zawsze, na leczenie Łucji, tak jak obiecałam.
Lucja100, mam prośbę, czy mogłabyś zapytać Wetkę (tak na marginesie - miała do nas anielską cierpliwość - zwaliły Jej się na głowę dwie zupełnie obce osoby i miziały koty, do tego gadały jakieś dziwne rzeczy i zadręczały Ją pytaniami, możesz Jej od nas raz jeszcze podziękować?), o samopoczucie czarnego dorosłego kocurka, prawdopodobnie z depresją - nie chciał jeść, z tego co wiem, w lecznicy jest chyba od dość niedawna? Rozczulił mnie - kiedy zaczęłam do niego mówić, żeby się nie poddawał i jednak jadł - wyciągnął w moją stronę łapkę. Sprawiał wrażenie bardzo smutnego, mam nadzieję, że się pozbiera. Była tam jeszcze młodziutka krówka, na moje oko 3-4 miesięczna, siedząca w boksie z siostrami, ona też nie chce jeść, nie wiadomo dlaczego. Kiedy włożyłam palec do klatki, zaczęła się o niego ocierać, a gdy wzięłam ją na ręce, wtuliła się we mnie i zaczęła głośno mruczeć. Niestety, zrobiło się późno i musieliśmy wyjść. Mała wróciła do boksu i zaczęła płakać, wisiała na kratce jak małpka, a ja poczułam się jak zbrodniarz... :crying: Ta króweńka przypomina mi moją ukochaną Honorcię, akurat w dniu naszych odwiedzin przypadała 4 rocznica śmierci naszej koteczki :crying: Możesz o nią też zapytać i wygłaskać? Gdzie trafiają bezpańskie kociaste z tej lecznicy, jak już wyzdrowieją?

Bardzo prosimy o wymizianie od nas Łucji i Kubusia. :D
Kiedy ja wreszcie wygram ten milion????
Pozdrawiam cieplutko! :D
ObrazekObrazek [*]Honorcia (09.2008 - 27.09.09) - wróć, najmilsza! [*] Szyluniu, nasza iskierko (05.2011 - 29.09.2011)[*]Cyrylku, czernidełko ukochane, przepraszam! Czekamy i tęsknimy! (06.2009 - 21.05.2013)[*]

maja_brygida22

 
Posty: 1407
Od: Czw sty 10, 2008 15:36
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie wrz 29, 2013 22:18 Re: Łódź- umierający kociak ze Skierniewic- juz prawie zdrow

A za odwiedziny nie ma co dziękować, to MY dziękujemy za namiary i możliwość wygłaskania tych cudeniek :D. aha, trochę bezmyślnie zabrałam opakowanie od przysmaczków, powinnam była zostawić - z tego co pamiętam - to dr seidel dla kociąt ze składnikiem wzmacniającym odporność, dawkowanie do 10szt, dziennie. Nie wiem, kiedy będziemy w Łodzi następnym razem, ale polecamy się, jakby co. :D
ObrazekObrazek [*]Honorcia (09.2008 - 27.09.09) - wróć, najmilsza! [*] Szyluniu, nasza iskierko (05.2011 - 29.09.2011)[*]Cyrylku, czernidełko ukochane, przepraszam! Czekamy i tęsknimy! (06.2009 - 21.05.2013)[*]

maja_brygida22

 
Posty: 1407
Od: Czw sty 10, 2008 15:36
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon wrz 30, 2013 7:40 Re: Łódź- umierający kociak ze Skierniewic- juz prawie zdrow

Super , że wpadliście. Dzisiaj będe to sie zapytam o te koty co pisałaś , ja tez z ciężkim sercem wychodzę z tej lecznicy , bo tam tyle bidólków jest, że wszystkie bym je zabrała....
A Łucja i Kubus to słodziaki niesamowite , podziękuje pani doktor .
Dzikuski są wypuszczane , a te udomowione idą do domów tymczasowych , albo są w lecznicy i szuka się im domków, lecznica współpracuje z Kotylionem , więc oni też szukają domków , dają ogloszenia do netu.
Leczenie Lucji juz jest opłacone , więc jeżeli chcesz to najwyżej na inną bidulkę ...
pozdrowionka.

lucja100

 
Posty: 360
Od: Czw lis 29, 2012 18:28

Post » Pon wrz 30, 2013 17:31 Re: Łódź- umierający kociak ze Skierniewic- juz prawie zdrow

Bylam dzisiaj w lecznicy , księzniczka Lucja jest bez Kubusia , bo Kubuś poszedl do domku tymczasowego. Jak ją wzięłam na ręce i przytulilam to taki traktor sie włączył , tak zaczęła mruczeć, no rewelacja ...az mi było przykro wkładać ją z powrotem do tej klatki...
Maja nie wiem co dolega tym kotkom co pisałaś , widziałam je , ale nie miałam jak sie zapytac lekarki , bo non stop ktos przychodził.
Zdjecia niuńci, ale cięzko było zrobic, bo sie non stop odwraca. Na jednym jest z zabaweczką od Maji pewnie...

Obrazek

Obrazek

Obrazek

pozdrowionka od samotnej malej księzniczki....

lucja100

 
Posty: 360
Od: Czw lis 29, 2012 18:28

Post » Pon wrz 30, 2013 18:40 Re: Łódź- umierający kociak ze Skierniewic- juz prawie zdrow

Szkoda ze jej nikt na tymczas nie wziął :( :cry: o domku stałym nie wspomnę czy ona ma jakieś ogłoszenia lub Facebooka?
Obrazek

Goyka

 
Posty: 5213
Od: Pt mar 14, 2008 10:47
Lokalizacja: Warszawa Bielany

Post » Pon wrz 30, 2013 19:41 Re: Łódź- umierający kociak ze Skierniewic- juz prawie zdrow

Na razie chyba nie bo była leczona , ale już jest zdrowa , więc trzeba będzie dać ogłoszenia.

lucja100

 
Posty: 360
Od: Czw lis 29, 2012 18:28

Post » Czw paź 03, 2013 12:42 Re: Łódź- umierający kociak ze Skierniewic- juz prawie zdrow

Podrzucę maleńką ,może ktoś wypatrzy? Łucja jest przepiękna i miziasta - koci ideał :-)
ObrazekObrazek [*]Honorcia (09.2008 - 27.09.09) - wróć, najmilsza! [*] Szyluniu, nasza iskierko (05.2011 - 29.09.2011)[*]Cyrylku, czernidełko ukochane, przepraszam! Czekamy i tęsknimy! (06.2009 - 21.05.2013)[*]

maja_brygida22

 
Posty: 1407
Od: Czw sty 10, 2008 15:36
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw paź 03, 2013 13:17 Re: Łódź- umierający kociak ze Skierniewic- juz prawie zdrow

No szkoda mi jej strasznie, ze siama tam siedzi w klatce...
Ale , zeby tylko znalazla cudowny domek ...to najwazniejsze, bo teraz tego jej do szczescia potrzeba, widać , że troche teskni , bo jak sie ja wezmie na rece to sie przytula i glosno mruczy...
trzymam mocno kciuki za wspanialy domek..

lucja100

 
Posty: 360
Od: Czw lis 29, 2012 18:28

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, kasiek1510, Myszorek i 834 gości