Sheila86 pisze:U mnie melisa podziałała jak Spock w poniedziałek tak szalał strasznie, co się bałam, że coś mu jest, ale ja mu dałam normalnie zaparzonej (z 4 zaszetek tak wetka kazała), ostudzonej do pyszczka 10ml i jeszcze trochę z mlekiem wypił, ale w mleku to około 2 łyżeczek tego było. Resztę wlałam do kominka zapachowego i włączyłam na cały dzień, ale to mało sama nie usnęłam
Właśnie chciałam tak dziś zrobić i podać melisę Cynamonowi i Wanilii do pyszczydeł, tyle, że mam ostatnią torebkę. Muszę zatem wyjść jeszcze do jakiejś apteki, co by się zaopatrzyć...
NatjaSNB pisze:Kurcze, dziwne że im wciąż nic a nic nie przechodzi ta złość
Natja nie przechodzi, bo może kocur jeszcze śmierdzi kocurem... Tzn. może jeszcze pachnie hormonami. W sumie dziewczyny z miau mówią, że nawet do 3 miesięcy zapach kocura może się utrzymywać, więc ;(
elianka pisze:Strasznie mi przykro z powodu nieporozumień wśród kotów
Sama przez to przeszłam, niestety, mi się nie udało...
Paradoksalnie , nawet w najgorszej fazie konfliktu moje koty mogły spać z nami w jednym łóżku. Jeden spał przy głowie, drugi przy nogach i na noc było zawieszenie broni.
No właśnie dziś będę próbować zrobić z łóżka Szwajcarię

kalair pisze:Na efekty na pewno trzeba będzie poczekać, ale jednak melisa mnie nie przekonuje. Karma podobno nie jest zła, można spróbować. Plus właśnie np. felliway. A każdy kot też inny, więc metodą prób trzeba znaleźć właściwy sposób,![]()
Kalair feliveya kupię, ale muszę na wypłatę poczekać
