Niania (') Krzywy (') Thaja (') Joś już w domu:)

Sorki że się wtrącę. Trafiłam kiedyś na tym forum na wątek zaginionego kota. W dzień był poszukiwany przez opiekunów "osobiście", a w nocy ustawiali klatkę - łapkę pod oknem (tak żeby mieć ją na widoku). Przez jakiś czas łapały się różne koty, aż wreszcie którejś nocy złapał się uciekinier.
Niestety, nie pamiętam już który to był wątek, z ciekawości weszłam na niego ze dwa lata temu i raczej drugi raz na niego nie trafię. Ale może pomysł z klatką - łapką pod oknem można by wykorzystać?
Trzymam wielkie kciuki za szczęśliwy powrót uciekiniera do domu :ok:

Popieram - optymalnie byłoby, gdybyście mogły wystawić klatkę w miejscu widocznym z okna, najlepiej na całą noc, w końcu się złapie.
Mam podobne doświadczenia - w końcu grudnia zeszłego roku mój niewychodzący Julian wymknął się z domu w poświątecznym zamieszaniu. Charakter ma podobny do Jośka - spokojny, nieśmiały kot, nieufny w stosunku do obcych. Pod trzech dniach od ucieczki straciłam nadzieję na złapanie go w "normalny" sposób - mimo, że widziałam go, jak się kręci koło domu, reagował paniczną ucieczką na moje kicianie i próby podejścia do niego. Pojawiał się najczęściej między 3 a 5 w nocy, kiedy było zupełnie cicho. W dzień przepadał bez śladu, mimo kiciania, potrząsania puszką z chrupkami (jest strasznym łakomczuchem) i wielkokrotnego przeszukania wszystkich okolicznych krzaków, piwnic, szopek itp. nie znalazłam nawet jego śladu. Klatką łapką wystawianą na noc tak, żeby ją było widać z okna wyłapałam wszystkie koty w okolicy a na końcu i Julka - dziewiątej nocy od ucieczki. Wcześniej kręcił się koło klatki i nie odważał się do niej wejść, w końcu głód był silniejszy od strachu.
Trzymam kciuki za szybki powrót Jośka.

Korciaczki, pamiętacie jak szukaliśmy 4 lata temu zaginionej w Warszawie Mikitki? Wydawało się kompletnie niemozliwe że sprawdzi się klatka-łapka. A jednak. Plus niezwykły spokój Jany która z tą klatka pojechała.
Mocno trzymam kciuki za Josia.

Jeszcze Klub Kotów Odnalezionych viewtopic.php?f=1&t=104532&hilit=+klub+kot%C3%B3w+odnalezionych

jest nie mam teraz czasu bo sie zabunkrował ale jest

kiche_wilczyca pisze:Obawiam się, że jeżeli jest w szoku i mocno wystraszony, to głodu nawet nie czuje

no wlasnie, adrenalina dziala tak mocno, ze moze nie czuc glodu, zimna nawet bolu... to mu dodaje sil by uciekac, ale jak adrenalina opadnie to nie poczuje glod ze zdwojona sila.

Korciaczki pisze:jest nie mam teraz czasu bo sie zabunkrował ale jest

z calych sił
łoooaaaa-własnie przeczytałam tytuł
:mrgreen:

Dziewczyny napisza później. Jest już z nami -zareagował na imię ZOŁI :1luvu:

Wszystkim za wsparcie :1luvu:

Cudownie

Korciaczki i Basiu :1luvu:

Brawo!

Jabadabaduuuuuuuuuuuuuuuuuuuu!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!Josiek ty nie wystawiaj Dużych więcej na taką próbę :dance:

Chłopie gdybym ja miała taka opiekę jak ty to dupska nie wysadziłabym za próg nawet przy użyciu siły :lol:

rudy kociak pisze:Jabadabaduuuuuuuuuuuuuuuuuuuu!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!Josiek ty nie wystawiaj Dużych więcej na taką próbę Chłopie gdybym ja miała taka opiekę jak ty to dupska nie wysadziłabym za próg nawet przy użyciu siły

Święte słowa

Uffff, co za ulga i radość

» Sob wrz 28, 2013 18:32 Forum

Ufffff. Teraz juz spokojnie czekamy na relację :ok:

Niania (') Krzywy (') Thaja (') Joś już w domu:)

Kto przegląda forum