Tytek -Lumpek Po Amputacji Bardzo Dziękujemy :) foto

Dorcia ależ masz tajemniczy tytuł wątku

Z maleńkim Pitulinkiem źle,trzymajcie kciuki za szkraba.Teraz to juz mogę głową w mur i tak nic nie poradzę tak strasznie się boje.

Pitulinku nie poddawaj się :1luvu:

mocne kciuki za Pitulinka :ok:

Też trzymam kciuki za maluszka, niech zdrowieje :ok:

I ja się melduję w nowym wąteczku

I za małego Pitulinka ogromne kciuki :ok:

Dorciu masz jakieś wieści o Pitulinku?

Przysiadam w kąciku.
:ok:

zaciskam

Pitulinek vel Miluś odszedł parę minut temu .
Słodziak nad słodziaki ,dlaczego ? nie mogę tego pojąć dlaczego?
Miał tylko 7 tyg.
k...ten świat jest tak posrany,tak okrutny do niczego to wszystko nie prowadzi ...
Uratowałam go po to żeby zabić..bo gdybym go nie zawiozła...nie było by stresu ,wymiotów ..ale ja się tak cieszyłam ,liczyłam że będzie w cudownym ds.
Był.

Basiu zrobiliście wszystko co było moźliwe ,stawałaś na głowie żeby ratować maluszka ,dziekuję ci za to i dziękuję Twojej mamie i tż.
Rozmawiałm z nim ,płakał on ,płakałam ja...
Żegnaj słodziaku,zawsze będę miała przed oczyma Twoje różowe podusie ,całowałam go po brzuszku a on mnie tymi łapuniami obejmował ,jak by głaskał ,był inny ...
[']
Nic mi się nie udaje ,czego się nie tknę obracam w popiół,mam tak bardzo dość wszystkiego..
usnąć i już się nie obudzić...

ostatnie zdjęcia u mnie.

tak bardzo Ci współczuję, Dorotko :cry:

Basiu

tego strasznego ciosu jaki na Was spadł...
płaczę razem z Wami, przytulam....

do zobaczenia śliczny Pitulinku [*] śpij spokojnie :cry:

Ojej....

[']

Dorotko...

Przytulam, nie mozesz siebie winic - prosze! :1luvu:

dorcia44 pisze:Uratowałam go po to żeby zabić..bo gdybym go nie zawiozła...nie było by stresu ,wymiotów ..ale ja się tak cieszyłam ,liczyłam że będzie w cudownym ds.
Był.

Nie wiadomo co w kocie siedziało. Czy naprawdę stres związany z podróżą by mógł Pitulinka zabić? Mógł mieć jakąś wadę układu pokarmowego, która wyszła akurat teraz. I ciało obce w jelitach też. Tylko sekcja mogłaby dać odpowiedź na pytanie, co się stało. Pamiętasz, jaką Kubuś miał ostrą kalici i rzygał żywymi robakami, jaki był wyniszczony chorobą, a przetrwał odrobaczenie i wyzdrowiał.

Smutna to wiadomość , tym bardziej że wszyscy widzą ile serca i troski
dałyście malutkiemu. Dorcia ,myślę że to nie wina zmiany domku,może po prostu
jakieś choróbsko po prostu ujawniło się równolegle z czasem przenosin.
Nikt nie mógł dać Pitulinkowi Milusiowi więcej niż Wy .

Tytek -Lumpek Po Amputacji Bardzo Dziękujemy :) foto

Kto przegląda forum