Beni oczy powoli dochodzą do siebie, chociaż to jeszcze trochę potrwa, bo 3 powieki jeszcze są.
Trochę znowu pozmieniałam ogłoszenie, może zadzwoni ktoś sensowny.
Za tydzień pewnie będzie można ją zaszczepić i niech idzie do domu.


zdjęcia telefonem, a kot się cały czas do czegoś łasi


I jeszcze wieści z ostatnich domów dla kociaków. Kocurek w Piotrowicach ma się dobrze. Z psami juz się akceptują, sam zachowuje się jak pies i wita się z panią jak wraca do domu. Jeden z 2 tymczasowo przygarniętych kocurów znajomego pani mu matkuje

Pani dziękowała za tak fajnego kota

Miał nazywać się Chester, ale wszyscy mówią do niego "Mały."
Ostatni z 5 kociąt - kotka, zamieszkała w Tychach i nazywa się Suza. Kotka ma starszego towarzysza, rudego kocura przygarnietego ze wsi. Kocur nie akceptował innych kocurów, był agresywny. Mieszkał na posesji i spał razem z psem. Niestety pies zmarł i kocur trafił do adopcji. Pies nazywał się Lexi i kocur też reaguje na to imię. Pani kotka jeszcze dolecza, bo ciągle łzawią mu oczy.
Kocur zakochał się w kotce. Chodzi za nią krok w krok i musi być wszędzie tam gdzie ona. Suza była przez nas wysterylizowana, po kilku dniach pojawił się obrzęk i w zeszły piatek pokazałyśmy ją z Betaką u naszych wetów. Przepukliny nie ma, ale obrzęk jest dość duży. Na szczęscie sam zejdzie i nie trzeba nic robić. Kotka za bardzo szaleje

Pani nie dzwoni, więc chyba się nie powiększa i będzie ok.