Romualdo pisze:Marlon jak się domyślamy przebywa u Iwony S. z Zwierzętom Pomocne-Pomorskie (nie wiem co to jest, nazwa DT?) nie mamy już jakiś czas kontaktu z tą osobą, dlatego nic nie wiemy. Osobista wizyta mojej żony zakończyła się wezwaniem policji. Problem narasta ponieważ nie odpowiadają na żadne apele i nie podejmują dialogu czyli zwykłej rozmowy. Mają stronę na Facebook i każdy wpis o zapytanie o Marlona jest od razu kasowany i jak mnie informowano blokuje się wstawiającego. Były też numery telefonów,ale widzę że zniknęły.
Pamiętam co wypisywaliście i jak szkalowaliście tutaj i na forach wszystko i wszystkich. Wiem, że wydzwanialiście i mam tylko nadzieję, że nie obrażaliście lub nie próbowaliście zastraszyć (choć jakoś wątpię w kulturę). Kalumnie jakie były wypisywane porażały. Trzeba było pomyśleć ,polać sobie łepetynę zimną wodą i nie rzucając oskarżeń podjąć próby dogadania się. A wy co zrobiliście?
Nie dyskutuję tutaj co i jak, gdzie wina była a gdzie nie było. Pamiętam niesmak i obrzydzenie z jakim czytałam co żeście wypisywali. Nawet tutaj nie możecie się powstrzymać od wycieczek pełnych jadu. A ponoć chcecie się dogadać. To zacznijcie to robić kulturalnie i z taktem bez afiszowania się i bez procesji popierającej.
Swoja drogą też wezwałabym policję widząc was pod drzwiami.