MB&Ofelia pisze:Witam się pourlopowo.
Mi się marzy wolny zawód. Tak żebym mogła sobie popracować w nocy, a w dzień spać do południa!
Ma to swoje plusy, nie da się ukryć. Minusy też. Największy z minusów nazywa się ZUS
Moderator: Estraven
MB&Ofelia pisze:Witam się pourlopowo.
Mi się marzy wolny zawód. Tak żebym mogła sobie popracować w nocy, a w dzień spać do południa!
floxanna pisze:MB&Ofelia pisze:Witam się pourlopowo.
Mi się marzy wolny zawód. Tak żebym mogła sobie popracować w nocy, a w dzień spać do południa!
Ma to swoje plusy, nie da się ukryć. Minusy też. Największy z minusów nazywa się ZUS

floxanna pisze:MB&Ofelia pisze:Witam się pourlopowo.
Mi się marzy wolny zawód. Tak żebym mogła sobie popracować w nocy, a w dzień spać do południa!
Ma to swoje plusy, nie da się ukryć. Minusy też. Największy z minusów nazywa się ZUS
floxanna pisze:MB&Ofelia pisze:Witam się pourlopowo.
Mi się marzy wolny zawód. Tak żebym mogła sobie popracować w nocy, a w dzień spać do południa!
Ma to swoje plusy, nie da się ukryć. Minusy też. Największy z minusów nazywa się ZUS
Kot. Nie dla idiotów!Gretta pisze:floxanna pisze:MB&Ofelia pisze:Witam się pourlopowo.
Mi się marzy wolny zawód. Tak żebym mogła sobie popracować w nocy, a w dzień spać do południa!
Ma to swoje plusy, nie da się ukryć. Minusy też. Największy z minusów nazywa się ZUS
Jeżeli prowadzisz firmę. Umowy o dzieło są jak na razie wolne od tego obowiązku.
A jeśli pracujesz w domu, to także mieszkasz w pracy. I co prawda czasem można zrobić sobie wolne w dzień powszedni, ale czasem trzeba przepracować weekend. Bo na tym polega praca "zadaniowa" a nie "godzinowa".
I to jest największy minus, moim zdaniem.
Kot. Nie dla idiotów!Gretta pisze:floxanna pisze:MB&Ofelia pisze:Witam się pourlopowo.
Mi się marzy wolny zawód. Tak żebym mogła sobie popracować w nocy, a w dzień spać do południa!
Ma to swoje plusy, nie da się ukryć. Minusy też. Największy z minusów nazywa się ZUS
Jeżeli prowadzisz firmę. Umowy o dzieło są jak na razie wolne od tego obowiązku.
A jeśli pracujesz w domu, to także mieszkasz w pracy. I co prawda czasem można zrobić sobie wolne w dzień powszedni, ale czasem trzeba przepracować weekend. Bo na tym polega praca "zadaniowa" a nie "godzinowa".
I to jest największy minus, moim zdaniem.
Ale i tak lubię swoją pracę.
Hańka pisze::idea: Wymyśliłam idealną pracę dla Aniady - wieczorówka! Podziękowania, kwiaty i inne dowody wdzięczności przyjmuję via pw
Aniada pisze:Hańka pisze::idea: Wymyśliłam idealną pracę dla Aniady - wieczorówka! Podziękowania, kwiaty i inne dowody wdzięczności przyjmuję via pw
Trafiłaś jak kulą w płot. Pracowałam w wieczorówce. Cztery lata.
Amebowate osiłki, recydywiści, 17-letnie matki z dwójką dzieci, podtatusiali panowie szukający żony w szkole - nigdy więcej. Za żadne pieniądze.
No, popatrz, moja mama ma całkiem inne wspomnienia - dorośli ludzie, w tym zakonnice, którym bardzo zależało na zdobyciu wykształcenia. Raptem czterdzieści parę lat temu to było Hańka pisze:(..)całkiem inne wspomnienia - dorośli ludzie, w tym zakonnice, którym bardzo zależało na zdobyciu wykształcenia. Raptem czterdzieści parę lat temu to byłoTaka zmiana, no kto by pomyślał.
Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 18 gości