Warszawiak Pedro :)

**Adopcje: 5 >>**

Zwykle sie udaje nie zapomniec :mrgreen:

Arcana pisze:Zwykle sie udaje nie zapomniec

Zwykle?

Mam nadzieję, że podróż zniesie dobrze.

Mnie również owo "zwykle" niezwykle zaniepokoiło... :wink:

Na pewno będzie zestresowany - i podróżą, i zmianą

Ale damy radę. Niech sobie na spokojnie i w swoim tempie obkica wszystkie kąty, jak również mnie.
Obawiam się tylko, że może nie umiem tak dobrze głaskać jak Bagienka :lol:

shaja pisze:Mnie również owo "zwykle" niezwykle zaniepokoiło...

Na pewno będzie zestresowany - i podróżą, i zmianą Ale damy radę. Niech sobie na spokojnie i w swoim tempie obkica wszystkie kąty, jak również mnie.
Obawiam się tylko, że może nie umiem tak dobrze głaskać jak Bagienka

E no

Trzeba głaskać tam, gdzie miękko i do skutku: aż wyda pomruk i spojrzy spod oka żeby sprawdzić, kto głaszcze :ok:

A później to już pójdzie... :lol:

Bagienka pisze:Trzeba głaskać tam, gdzie miękko (...)

Czyli na przykład na sofie

Bagienka pisze:A później to już pójdzie...

Niech już nigdzie nie idzie, niech zostanie

shaja pisze:
Bagienka pisze:Trzeba głaskać tam, gdzie miękko (...)

Czyli na przykład na sofie

raczej chodziło mi o brzuchol tudzież za uszkami :lol:

shaja pisze:
Bagienka pisze:A później to już pójdzie...

Niech już nigdzie nie idzie, niech zostanie

**Adopcje: 5 >>**

Moge go przekupywac kocimi kabanoskami w pociagu? Zawsze tak robie :mrgreen:

Sprawdzam poziom stresu. Luzaki wcinaja, nerwusy nie ruszą.

Arcana pisze:Moge go przekupywac kocimi kabanoskami w pociagu? Zawsze tak robie
Sprawdzam poziom stresu. Luzaki wcinaja, nerwusy nie ruszą.

No możesz Grażynko spróbować

Pociąg już dojeżdża do Warszawy.
Widziałam Pedro, przepiękny, spokojny kocur. DS będzie miał z niego pociechę!

**Adopcje: 5 >>**

Katia, bardzo Ci dziekuje za pomoc w zapakowaniu sie do pociagu. Bylo mi milo Cie poznac.

Nie bylo zle, polowa miejsc wolnych, wiec kotki byly na siedzeniu po obu moich stronach. Male spaly, wiec im nie przeszkadzalam. Pedro tez spokojnie znosil podroz, czasem do mnie zagadywal i chetnie wystawial lepek do glaskow. Oprocz opoznienia ok. 15 minut zadnych przygod nie bylo. Shaja mnie zawstydzila pysznym prezentem. Dzieki

Pedro już u mnie i wszystko u niego ok, tylko nie może się zdecydować, czy fajniej jest siedzieć pod łóżkiem, czy być głaskanym, zatem czynnościom tym oddaje się naprzemiennie

. Aktualnie jest pod łóżkiem, dzięki czemu mam wolne ręce i mogę coś napisać - gdy spod łóżka wychodzi, chętnie zajmuje je sobą

. Nie znałam dotąd kota o tak miękkiej sierści!
A poza tym kuweta zaliczona, ale nic jeszcze nie jadł

. Myślę, że przejęty jest zmianami, ale będę obserwować.

Dziękuję Bagience i Arcanie za bardzo sprawnie zorganizowaną akcję przerzutową

.
I w ogóle

.

**Adopcje: 5 >>**

To my Tobie dziekujemy. Gdyby bylo wiecej takich domow, oddawalabym koty na telefon.

Bedzie dobrze, jutro juz pewnie przestanie nawet zagladac pod lozko. Slodziak z niego, sliczny, spokojny kocurek.

I żyli długo i szczęśliwie :kotek:

Zaczął jeść

I póki co pod łóżko nie wraca, ale wyciągnął się na sofie obok mnie - na początku prężył się i wyginał śmiało, a teraz przysypia

Przytulasty jest bardzo. To taki mój kot

shaja pisze:

Zaczął jeść I póki co pod łóżko nie wraca, ale wyciągnął się na sofie obok mnie - na początku prężył się i wyginał śmiało, a teraz przysypia Przytulasty jest bardzo. To taki mój kot

Pedrutek znaczy odnalazł się :ok:

Właściwy kot i człowiek na właściwym miejscu :ok:

Dziękuję

Warszawiak Pedro :)

Kto przegląda forum