Tygrysi Świat

blaski i cienie życia z kotem

Moderator: Estraven

Post » Sob wrz 21, 2013 21:48 Re: Ratuję oseska

No i jestem dwukrotnie w kropce:

Przestałem na chwilę dodawać te mięcho do mleka, bo się przejadł, to był kurczak.
Jeszcze go mam i odrobinę wołowiny rozgotowałem.
Nie wiem co lepsze, i ile dać, myślę że mało... jeśli już.... :|
Można/trzeba dalej systematycznie podsuwać do pyszczka mięcho, już teraz,
wystarczająco się "wygłodził" ?

Aaa, i jeszcze: dlaczego "żwirek drewniany" lepszy ? Nie bierze do pyszczka?

Dobra, dodam mu trochę kurczaka, ale symbolicznie... :twisted:

Fart-Mini

Avatar użytkownika
 
Posty: 476
Od: Śro sie 28, 2013 23:12
Lokalizacja: Konstancin k. Warszawy

Post » Sob wrz 21, 2013 22:20 Re: Ratuję oseska

Wczoraj nie mogłam, dziś zajrzałam z nadzieją na nowe zdjęcia. I są :D
Tygrys już całkiem jak kot wygląda :D .
Fart-Mini pisze:...Aaa, i jeszcze: dlaczego "żwirek drewniany" lepszy ? Nie bierze do pyszczka?

Jak mu coś przyjdzie do głowy to łyknie i drewniany. Ale mu tak nie zaszkodzi. Bentonit, zwłaszcza zbrylający może zakleić jelita.

wiewiur

 
Posty: 1492
Od: Sob cze 26, 2010 13:08
Lokalizacja: Białystok

Post » Sob wrz 21, 2013 22:23 Re: Ratuję oseska

wiewiur pisze:Wczoraj nie mogłam, dziś zajrzałam z nadzieją na nowe zdjęcia. I są :D
Tygrys już całkiem jak kot wygląda :D .
Fart-Mini pisze:...Aaa, i jeszcze: dlaczego "żwirek drewniany" lepszy ? Nie bierze do pyszczka?

Jak mu coś przyjdzie do głowy to łyknie i drewniany. Ale mu tak nie zaszkodzi. Bentonit, zwłaszcza zbrylający może zakleić jelita.

"wiewiór"
Fajny z Ciebie Wiewiór :ok: :kotek: :mrgreen:

Fart-Mini

Avatar użytkownika
 
Posty: 476
Od: Śro sie 28, 2013 23:12
Lokalizacja: Konstancin k. Warszawy

Post » Sob wrz 21, 2013 22:30 Re: Ratuję oseska

Pomału znów się odpinam z zamiarem nakarmienia Tygryska, tym razem dostanie mleko i naprawdę
"odrobinę" kurczaka w butelce.

MariaD
Pamiętam co napisałaś o miseczce i kuwecie...
Próbuję (próbujemy) zainteresować ... :D

Fart-Mini

Avatar użytkownika
 
Posty: 476
Od: Śro sie 28, 2013 23:12
Lokalizacja: Konstancin k. Warszawy

Post » Sob wrz 21, 2013 23:03 Re: Ratuję oseska

No to dobranoc życzymy, ja i Tygrys szarpiący mi koszulkę.
Coś mi tu miauczy na ramieniu, kwęka, gada, muszę z Nim pogadać o co chodzi :D
Do jutra.

395gr. kota. :mrgreen:

Fart-Mini

Avatar użytkownika
 
Posty: 476
Od: Śro sie 28, 2013 23:12
Lokalizacja: Konstancin k. Warszawy

Post » Sob wrz 21, 2013 23:10 Re: Ratuję oseska

Spokojnej nocy chłopaki :D :ok: :kotek:
Gdy cię znalazłam, nie wiedziałam, co z tobą zrobić.
Dziś nie wiem, co zrobię bez ciebie...
Marcel 7.10.2007 - 26.07.2021

kwinta

Avatar użytkownika
 
Posty: 7331
Od: Śro maja 21, 2008 20:47
Lokalizacja: Wielkopolska

Post » Nie wrz 22, 2013 7:40 Re: Ratuję oseska

I jak Tygrysek niedzielny? Bardziej kotowaty?
Demonki <3
Obrazek Obrazek

elianka

 
Posty: 2913
Od: Wto gru 26, 2006 18:42
Lokalizacja: Białystok

Post » Nie wrz 22, 2013 10:32 Re: Ratuję oseska

Fart-Mini pisze:Jeszcze go mam i odrobinę wołowiny rozgotowałem.

Nie dawaj małemu gotowanej wołowiny, jest ciężkostrawna nawet dla dorosłego kota. Wołowinę dawaj surową. Kup kotlet wołowy ze zrazówki, zmiksuj z odrobiną wody, poporcjuj i zamróź. Po 3 dniach porcja do karmienia na surowo będzie gotowa. Nie dodaje się do tego mleka, po odrobinie do pyszczka z palca jako jeden posiłek dziennie.
Obrazek

MariaD

Avatar użytkownika
 
Posty: 39460
Od: Pt mar 19, 2004 18:31
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Nie wrz 22, 2013 23:33 Re: Ratuję oseska

MariaD pisze:
Fart-Mini pisze:Jeszcze go mam i odrobinę wołowiny rozgotowałem.

Nie dawaj małemu gotowanej wołowiny, jest ciężkostrawna nawet dla dorosłego kota. Wołowinę dawaj surową. Kup kotlet wołowy ze zrazówki, zmiksuj z odrobiną wody, poporcjuj i zamróź. Po 3 dniach porcja do karmienia na surowo będzie gotowa. Nie dodaje się do tego mleka, po odrobinie do pyszczka z palca jako jeden posiłek dziennie.


Dzięki :D A widzisz nikt nie napisał że ciężkostrawna ta wołowina...
Tygrys tradycyjnie do przodu, wciąga, oddaje coraz to samodzielniej, do góry wspina się jak alpinista...

elianka pisze:I jak Tygrysek niedzielny? Bardziej kotowaty?

Pewnie że tak, zmysły z każdym dniem coraz doskonalej wyłapują, coraz śmielej chodzi...
No i niestety coraz eleganciej wychodzi z domku, w ostatniej chwili jest wyłapywany.
Na dzisiejszą nockę chyba dokleję na szybko "ścianki" wyższe.


Z powodu darmowych przejazdów dzisiaj w m.st. Warszawie, trochę się powłóczyłem po marketach,
w nadzieji że coś ciekawego dla kotka dostanę. Gdzie tam, dla takich małych nic do papusiania nie ma "Whiskasy" etc...,
żwirki roztomaite ale wszystkie bentonitowe... :evil:
Wszystko co by się nadawało na domek, za małe... Będę musiał znów improwizować przez parę dni,
zresztą czuję że już żaden domek go wkrótce nie powstrzyma, a zamykać w największym kontenerze nawet nie mam najmniejszego zamiaru...
Kiedyś chyba widziałem drewniany żwirek w Kauflandzie...
Ale to było coś takiego jak pellet do palenia w piecu. Ciekawe że do pieca to pellet, a dla zwierząt
to samo nazywa się żwirek drewniany... 8)
No i smoczki, albo nowa butla potrzebne... :? Jasny gwint, żeby nawet u okolicznych wet nie było... :evil:
Myślałem że wystarczy to co "zdobyłem", ale gdzie tam. Już tak pogryzł, że leci jak z hydrantu... :evil:


Zresztą w niedzielę sklepy "zoologiczne" pozamykane.
Kiedyś w mojej miejscowości były 4-ry. A od pewnego czasu nie ma wcale. Do dzisiaj.
Podobno w SimplyMarket ktoś otworzył takowy. Po niedzieli sprawdzę co tam ciekawego... :?

Póki co wykarmiony, wybawiony, wygiglany, wypróżniony, wymruczany, zasypiający :mrgreen:
spokojnie daje się jeszcze ulokować do snu w "domku", ale to już nie ten sen...
Czujnik się zrobił jak 150... jakiś szelest, ruch, trochę światła, dżwięki... i niema przeproś... :kotek: 8)

No i raz na dobę dostaje te mleko + zmiksowany kurczak, i na razie ok. Pięęękna qupa dzisiaj w południe (znaczy się, już wczoraj). A tak ze 4-5cm hihi :mrgreen:

Fart-Mini

Avatar użytkownika
 
Posty: 476
Od: Śro sie 28, 2013 23:12
Lokalizacja: Konstancin k. Warszawy

Post » Nie wrz 22, 2013 23:47 Re: Ratuję oseska

Dużo prościej kupować w internecie, a nie w zoologicznych.
Dobre też są czysto mięsne gerberki dla niemowląt (indyk lub kurczak), najtańsze u Rossmanna.
Najlepiej kota nie przyzwyczajać do badziewnych karm dla zwierząt, tylko dawać mu do próbowania - w miarę dorastania, różne mięsa, podroby, ryby, tak żeby jak będzie starszy, bezproblemowo zaakceptował dietę BARF (viewtopic.php?t=21800). Bo zmrowionego Whiskasami trudno później przestawić.
NA PILNE LECZENIE KOTÓW Z CMENTARZA- KONTO
https://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=157308

mziel52

 
Posty: 15447
Od: Czw gru 27, 2007 20:51
Lokalizacja: W-wa Śródmiescie

Post » Pon wrz 23, 2013 0:29 Re: Ratuję oseska

Pozdrawiam całe Tygryskowo :catmilk:
Obrazek

KITKA[*]28.03.2011 ŻUCZEK[*]17.04.2013 BUNIA[*]30.03.2015 BUBA [*] 12.10.2015 ZUZIA[*] 14.01.2018
RUDY MIŚ [*]1.08.2019 MAŁA[*] 11.04.2020

Do zobaczenia nasze kochane

ankacom

 
Posty: 3873
Od: Wto wrz 14, 2010 17:23
Lokalizacja: Białystok

Post » Pon wrz 23, 2013 0:30 Re: Ratuję oseska

mziel52 pisze:Dużo prościej kupować w internecie, a nie w zoologicznych.
Dobre też są czysto mięsne gerberki dla niemowląt (indyk lub kurczak), najtańsze u Rossmanna.
Najlepiej kota nie przyzwyczajać do badziewnych karm dla zwierząt, tylko dawać mu do próbowania - w miarę dorastania, różne mięsa, podroby, ryby, tak żeby jak będzie starszy, bezproblemowo zaakceptował dietę BARF (viewtopic.php?t=21800). Bo zmrowionego Whiskasami trudno później przestawić.


mizel52, zainteresowałem się dietą BARF (z linku od ciebie) i widzę że ok :ok:
Trochę kości mi nie pasują na tym etapie, może później tak. Co do gerberków dla niemowląt (akurat jest Rossman w mej miejscowości), to faktycznie mają nienajgorszy skład. Jednak powiem szczerze że i tak pichci się w domu, więc mogę kawałek kurczaka ugotować przy okazji. Ostatnio kupiłem porcyjkę za 99groszy :mrgreen: i zrobiło się z tego dużo za dużo...., tamtą wyrzuciłem bo Tygrys się przejadł..., a nie zamroziłem..., teraz mam następną... Wiem przynajmniej co tam jest :ok:

Jeżeli chodzi o zakupy w internecie, to tak naprawdę wiele już nie potrzeba do szczęścia.
"Dziwnym Trafem" mam fajną "miętką" budkę dla kota, miseczki, drapaka nie ma, ale będzie lepszy
z serii "DIY", gdzieś powinna być pełnowymiarowa kuweta, jak nie to narazie będą "jednorazowe"...
Zabawki się znajdą, już ma pluszowego qumpla kota, grzechoczącą małą piłeczkę i drugą większą gumatą z wypustkami jakby chciał sobie pogryźć... Jakby się mu nudziło to się uzupełni...
Największy problem teraz to bezpieczna przestrzeń, dopóki nie wydorośleje na tyle aby sobie nie zrobił kuku w zawiłościach domu...
No i jeszcze przez moment "kocia butelka" do karmienia, pomimo że dobrze idzie (aż za dobrze).

Chyba będę sklejał pudełka i robił te M1, M2, M3 ... bawialnię, łazienkę, wybieg, podjazd, garaż... :ryk:

Muszę podliczyć kalendarz i sprawdzić kiedy tu do weta, odrobaczanie etc... :?

Fart-Mini

Avatar użytkownika
 
Posty: 476
Od: Śro sie 28, 2013 23:12
Lokalizacja: Konstancin k. Warszawy

Post » Pon wrz 23, 2013 0:36 Re: Ratuję oseska

ankacom pisze:Pozdrawiam całe Tygryskowo :catmilk:

Całe Tygryskowo też pozdrawia :cat3: :spin2:

Fart-Mini

Avatar użytkownika
 
Posty: 476
Od: Śro sie 28, 2013 23:12
Lokalizacja: Konstancin k. Warszawy

Post » Pon wrz 23, 2013 0:54 Re: Ratuję oseska

Tekturowe pudła wszelkich rozmiarów bez problemu znajduje się przy śmietnikach sklepów AGD i innych marketach.
Zamiast kuwety świetnie się sprawdza prostokątna miska z plastiku, dużo tańsza i do kupienia w gospodarstwie domowym.
NA PILNE LECZENIE KOTÓW Z CMENTARZA- KONTO
https://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=157308

mziel52

 
Posty: 15447
Od: Czw gru 27, 2007 20:51
Lokalizacja: W-wa Śródmiescie

Post » Pon wrz 23, 2013 1:08 Re: Ratuję oseska

mziel52 pisze:Tekturowe pudła wszelkich rozmiarów bez problemu znajduje się przy śmietnikach sklepów AGD i innych marketach.
Zamiast kuwety świetnie się sprawdza prostokątna miska z plastiku, dużo tańsza i do kupienia w gospodarstwie domowym.


No może to nie jest górnolotne rozwiązanie, ale skoro ma posłużyć na kilka, kilkanaście dni, nie wiem czy dłużej... to wydaje mi się rozsądne (te pudła).
Co do kuwety, to aby na początku kiedyś stosowałem też takie tekturowe mocniejsze wieczka, z miejsc jak wymieniasz, tudzież bezpośrednio
od pobliskiego sklepu, po "zaprzyjaźnieniu" się z personelem. :wink:
Uważam to całkiem za niegłupi pomysł, bo przynajmniej na początku wiele "tego nie ma", i po trzech dniach np. można "zwinąć" całość i zlikwidować .... :mrgreen:
Może też służyć za "wkład" do kuwety i mniej sprzątania...
A tak! Miski tańsze :twisted:

Fart-Mini

Avatar użytkownika
 
Posty: 476
Od: Śro sie 28, 2013 23:12
Lokalizacja: Konstancin k. Warszawy

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Franciszek1954, muza_51, zuza i 49 gości