Rady nt. kilkudniowego oseska potrzebne!

Kocie pogawędki

Moderator: Estraven

Post » Czw wrz 19, 2013 22:22 Re: KARMIĄCA KOTKA na Lubelszczyźnie poszukiwana!

Doroto, ta kotka o której Ci mówiłam, ze ma mleko, ale kicha, jest już podleczona i odrobaczona.
Ale to bardzo dzika kocica, skacze po ścianach...
Nie ma szansy na to aby ktoś ją z maluszkiem wziął do siebie, bo trzeba by klatkę...
A i tak nie mamy gwarancji, że ona kociaka przyjmie...

No strasznie mi przykro, ale nie mam jak pomóc, cholera no....

Ja bym jednak po wsi poszukała, dzieci popytała u kogo jest kotka z maluchami...
www.fundacjafelis.org
na FB: Foondacja Felis
KRS 0000228933 - podaruj nam 1%

Kasia D.

 
Posty: 20244
Od: Sob maja 18, 2002 13:40
Lokalizacja: Lublin i okolice

Post » Pt wrz 20, 2013 6:36 Re: KARMIĄCA KOTKA na Lubelszczyźnie poszukiwana!

No i moi kochani,maluszek pojadł ładnie niedawno,w nocy też niczego sobie :).Teraz się wygrzewa,a ja mam chwilkę to piszę.Mam dobre wieści :D.Zważę go to napiszę,ale jestem sama w domu i nie mam teraz jak,zwłaszcza,że 1 z moich domowych kocurów jest ciekawy bardzo dlaczego jego pudełko jest zajęte.Mam stadko moich zwierzaków w domu i na dworze,do tego pichcę obiad,ale jak tylko zważę to skrobnę.Ważony był pierwszego dnia.Wczoraj na facebooku odezwała się siostra mojej koleżanki.Wspaniała kociara,rodziła nawet z kocicami,uwielbia zwierzęta,jej cała rodzina także ma masę zwierząt i zakochała się w maluszku :1luvu: .Mieszka sama z mężem w Lublinie,ma piesia,świnkę i staruszka chomika.Jest w domu,bo nie pracuje,więc może mu poświęcić cały swój wolny czas.CHCE MALUSZKA JUŻ :).CUD!!!Cieszę się bardzo!Trafi wsoaniale,a to najważniejsze.W niedzielę niosę go do jej mamy,która go jej zawiezie.Ma zupełnie inną sytuację,niż ja,bo mieszka z mężem,więc decydują razem,a u mnie niestety mieszka 7 osób,w tym nie każdy chce już kolejne zwierzę :(,a mamy ich sporo.Ok,więcej po południu,bo muszę gonić na podwórko karmić moje stadko i biegiem do maleństwa :kotek:

Dorota80

 
Posty: 43
Od: Śro wrz 18, 2013 21:36

Post » Sob wrz 21, 2013 10:08 Re: KARMIĄCA KOTKA na Lubelszczyźnie poszukiwana!

No i maluszek nam zachorował:(.W nocy dostał biegunki,a 5 dni było wszystko dobrze.Dzwonię gdzie się da.Pani z Felisa poradziła podać kropelkę nifuroxazydu.Ciężka sprawa:gęste,jak to odmierzyć,jak dać?:(.Strzykawką leci więcej,mniej,różnie,bałyśmy się.Pipetką też się zakleja bo gęste.Dałyśmy z palca.Czekamy...Nie mam jak być na komputerze.Katia80 ma mój numer,gdyby ktoś mógł coś poradzić proszę napisać do niej i na mój numer komórkowy sms.Będę bardzo wdzięczna.Czekam na pomoc :(.Boję się o maluszka...

Dorota80

 
Posty: 43
Od: Śro wrz 18, 2013 21:36

Post » Sob wrz 21, 2013 13:15 Re: KARMIĄCA KOTKA na Lubelszczyźnie poszukiwana!

Coś nikt tu nie zagląda:(,a ja mam chwilkę więc piszę.Maluszek dostał lek,domaga się jedzenia,woła głośno,ma siłę,jest ruchliwy i ładnie jje.Na razie niestety była znowu rzadka kupa,ale podobno na działanie leku trzeba troszkę poczekać.Sika,masujemy brzuszek i czekamy.3majcie nieustająco kciuki za jego zdrówko.Czekam na Was tutaj,zajrzę w wolnym czasie

Dorota80

 
Posty: 43
Od: Śro wrz 18, 2013 21:36

Post » Sob wrz 21, 2013 15:07 Re: Rady nt. kilkudniowego oseska potrzebne!

mocno trzymam kciuki za zdrówko maleństwa :ok: :ok: :ok:
wspaniale, że się nim opiekujecie :) choć domyślam się, że to niełatwe, a jego życie teraz strasznie kruche :(
Obrazek

nelka83

Avatar użytkownika
 
Posty: 6829
Od: Czw gru 29, 2011 8:41
Lokalizacja: okolice Gryfic, zachodniopomorskie

Post » Sob wrz 21, 2013 17:53 Re: Rady nt. kilkudniowego oseska potrzebne!

Oj tak,nie jest to łatwe,a wręcz to prawdziwa sztuka,bo to maleństwo jest naprawdę malutkie i delikatne.Nigdy takiego nie miałam,jak były to z kotką i kotce się pomagało,ale nigdy samemu.Dzwoniłam w kilka miejsc i wiem,że biegunka jest groźna,ale maluch jest aktywny,domaga się jedzenia,jest ruchliwy,sika,więc potwierdzono mi,że źle nie jest.Na jutro ma "zaklepany" wyjazd do Lublina do nowego domku,gdzie chce się nim zająć siostra koleżanki.Na pewno nie będzie to łatwe,ale tak sobie myślimy z siostrą,że w mieście są całodobowe przychodnie weterynaryjne,są weterynarze,fundacje,stowarzyszenia,jest dużo więcej pomocy niż na wsi.Na wsi jej nie ma :(,a jak ma żyć to żyć będzie.Mocno w to wierzę,że będzie dobrze.Musi być!!! Obawiam się drogi.6dni jest z nami dzień i noc,czuwamy 24 h na dobę,nie śpimy,nie ma czasu na nic.Siostra do tego pracuje.Maluszek nie może u nas zostać,bo mamy problemy już z tymi zwierzakami co są,a jest ich sporo,w tym i chore i stare :(.Piszcie,jak byście sami zrobili.Gdzie jeszcze się radzili?Ja chyba obdzwoniłam już wszędzie,gdzie mogłam przez te 6 dni.1 z pań weterynarz sama stwierdziła,że nie ma co do niej go wozić,bo robiłaby i tak to samo,co my...Eh,a ja zawsze boję się,że to za mało :(

Dorota80

 
Posty: 43
Od: Śro wrz 18, 2013 21:36

Post » Sob wrz 21, 2013 18:22 Re: Rady nt. kilkudniowego oseska potrzebne!

Nie martwcie się , tutaj wątek pt. "Ratuję oseska| - oby u was też taki finał nastąpił :ok:
viewtopic.php?f=1&t=156167

:ok: :ok: :ok:
Z lęku przed rusycyzmem wielu naszych braci, nie mówi „kot się czai”, lecz „kot się herbaci” ---- Jan Sztaudynger
Obrazek...ObrazekA tu znajdziesz nasz koci wątek: http://tiny.pl/hk6cq

Monika_Krk

Avatar użytkownika
 
Posty: 4693
Od: Wto lis 27, 2012 12:51
Lokalizacja: Kraków - tu żyją Smoki, Lajkoniki i Koty .

Post » Sob wrz 21, 2013 19:05 Re: Rady nt. kilkudniowego oseska potrzebne!

Dorota80 pisze:Oj tak,nie jest to łatwe,a wręcz to prawdziwa sztuka,bo to maleństwo jest naprawdę malutkie i delikatne.Nigdy takiego nie miałam,jak były to z kotką i kotce się pomagało,ale nigdy samemu.Dzwoniłam w kilka miejsc i wiem,że biegunka jest groźna,ale maluch jest aktywny,domaga się jedzenia,jest ruchliwy,sika,więc potwierdzono mi,że źle nie jest.Na jutro ma "zaklepany" wyjazd do Lublina do nowego domku,gdzie chce się nim zająć siostra koleżanki.Na pewno nie będzie to łatwe,ale tak sobie myślimy z siostrą,że w mieście są całodobowe przychodnie weterynaryjne,są weterynarze,fundacje,stowarzyszenia,jest dużo więcej pomocy niż na wsi.Na wsi jej nie ma :(,a jak ma żyć to żyć będzie.Mocno w to wierzę,że będzie dobrze.Musi być!!! Obawiam się drogi.6dni jest z nami dzień i noc,czuwamy 24 h na dobę,nie śpimy,nie ma czasu na nic.Siostra do tego pracuje.Maluszek nie może u nas zostać,bo mamy problemy już z tymi zwierzakami co są,a jest ich sporo,w tym i chore i stare :(.Piszcie,jak byście sami zrobili.Gdzie jeszcze się radzili?Ja chyba obdzwoniłam już wszędzie,gdzie mogłam przez te 6 dni.1 z pań weterynarz sama stwierdziła,że nie ma co do niej go wozić,bo robiłaby i tak to samo,co my...Eh,a ja zawsze boję się,że to za mało :(

Cóż, ja bym uśpiła.
Najszczęśliwszą nie będę już nigdy, ale dajcie im dom:
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=13&t=163179

najszczesliwsza

 
Posty: 3004
Od: Nie mar 04, 2012 23:43
Lokalizacja: Częstochowa

Post » Sob wrz 21, 2013 19:40 Re: Rady nt. kilkudniowego oseska potrzebne!

Dziewczyna pisze , że mocno wierzy !
Walcz kobieto w takim razie, jak bokser nie wierzy to i walki nie wygra, stara fighterska prawda.
Jak wierzy ZAWSZE MOŻE MU SIĘ UDAĆ, ale nie musi .

No ale - ale - kociątko i "problem" masz Ty - pamiętaj już i tak zrobiłaś milion razy więcej niż niejeden " człowiek"
No , dziewczyno - tak czy tak , jesteś babka na sto dwa !!!
Z lęku przed rusycyzmem wielu naszych braci, nie mówi „kot się czai”, lecz „kot się herbaci” ---- Jan Sztaudynger
Obrazek...ObrazekA tu znajdziesz nasz koci wątek: http://tiny.pl/hk6cq

Monika_Krk

Avatar użytkownika
 
Posty: 4693
Od: Wto lis 27, 2012 12:51
Lokalizacja: Kraków - tu żyją Smoki, Lajkoniki i Koty .

Post » Sob wrz 21, 2013 20:03 Re: Rady nt. kilkudniowego oseska potrzebne!

najszczesliwsza pisze:Cóż, ja bym uśpiła.

A ja bym nie uśpił.
To nie jest odpowiedź dla najszczesliwszej tylko dla Doroty.
Zrobiłbym wszystko co w mojej mocy, aby dla tych wiejskich biedaków znajdować domy czy chociaż doraźną opiekę na wypadek konieczności leczenia czy odkarmienia. Starałbym się uświadamiać mieszkańców swojej miejscowości, że koty należy sterylizować, nawet jeśli mieliby mnie uważać za wariata. Szukałbym możliwości finansowania - talony z gminy, fundacje itd.
A jeszcze raz, co do uśpienia - nie, nie potrafiłbym zanieść do uśpienia, ale ciężarne, niczyje kotki zanosiłbym na sterylkę adopcyjną, choć to chyba też trudne.

wojtek_z

 
Posty: 807
Od: Pt gru 31, 2010 12:08

Post » Sob wrz 21, 2013 20:14 Re: Rady nt. kilkudniowego oseska potrzebne!

wojtek_z pisze:
najszczesliwsza pisze:Cóż, ja bym uśpiła.

A ja bym nie uśpił.
To nie jest odpowiedź dla najszczesliwszej tylko dla Doroty.
Zrobiłbym wszystko co w mojej mocy, aby dla tych wiejskich biedaków znajdować domy czy chociaż doraźną opiekę na wypadek konieczności leczenia czy odkarmienia. Starałbym się uświadamiać mieszkańców swojej miejscowości, że koty należy sterylizować, nawet jeśli mieliby mnie uważać za wariata. Szukałbym możliwości finansowania - talony z gminy, fundacje itd.
A jeszcze raz, co do uśpienia - nie, nie potrafiłbym zanieść do uśpienia, ale ciężarne, niczyje kotki zanosiłbym na sterylkę adopcyjną, choć to chyba też trudne.

I owszem, choć nie do mnie to, to ja ośmielę się odnieść.
Ale tutaj założycielki nie mają zamiaru kociaka zostawiać u siebie, a uśpienie jest póki taki kot ma zamknięte oczy możliwe. Bo co z nim później, już będzie przerzucany z miejsca na miejsce. Opieka się znalazła, ale czy kotek przeżyje? Nadal jest możliwość, że nie.
A jakby tę siłę, energię włożyć w sterylizacje? U nas 80 zł kosztuje sterylka, 66 zł mleko dla kociąt, jedna puszeczka...
Co do podkreślonego, wyobraź sobie, że bierzesz taką ciężarną kotkę i w noc przed sterylką się "rozpakowuje". Co robisz z kociakami? Przecież jej i kociaków nie wypuścisz, prawda?
Sterylizacje aborcyjne nie są proste, zawsze u mnie pojawia się myśl o tych kotach, wet zawsze mówi, ile ich by było. I to tak utwierdza, że dobrze zrobiłam zawożąc tę konkretną kotkę.
Najszczęśliwszą nie będę już nigdy, ale dajcie im dom:
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=13&t=163179

najszczesliwsza

 
Posty: 3004
Od: Nie mar 04, 2012 23:43
Lokalizacja: Częstochowa

Post » Sob wrz 21, 2013 20:15 Re: Rady nt. kilkudniowego oseska potrzebne!

wojtek_z pisze:(...)
A jeszcze raz, co do uśpienia - nie, nie potrafiłbym zanieść do uśpienia, ale ciężarne, niczyje kotki zanosiłbym na sterylkę adopcyjną, choć to chyba też trudne.



... :ok: właśnie i to zdanie rozumiem , bo się cholernie identyfikuję. :evil:
Nie dam osobiście ani cudzymi rękami, nie dam rady uśpić nawet ślepego miotu (czy chyba żadnego ) !
Rozumiem natomiast , że ktoś może mieć teoretycznie na odwrót, albo może ustawowo ślepe mioty ....

A aborcyjną sterylkę przeżyłam ( no nie ja :twisted: - sorry za czarny humor ) ale zrobiłam zwierzakowi ( za pomocą weta oczywiście !!! ) i nikomu nie życzę :evil: tego doświadczenia , ale nikt też nie obiecuje, że bitwa jest łatwa .
...16- ście było- jak boga kocham- ja się pytam gdzie znaleźć dobre domy dla 16stu ?

No a Dorota80 - łatwej decyzji nie ma.

Ja bym też chyba zawalczyła... no jak już się dorwało do życia to niech samo decyduje, czy chce tu być czy nie.
Z lęku przed rusycyzmem wielu naszych braci, nie mówi „kot się czai”, lecz „kot się herbaci” ---- Jan Sztaudynger
Obrazek...ObrazekA tu znajdziesz nasz koci wątek: http://tiny.pl/hk6cq

Monika_Krk

Avatar użytkownika
 
Posty: 4693
Od: Wto lis 27, 2012 12:51
Lokalizacja: Kraków - tu żyją Smoki, Lajkoniki i Koty .

Post » Nie wrz 22, 2013 8:42 Re: Rady nt. kilkudniowego oseska potrzebne!

Monika_Krk pisze:...16- ście było-


No teraz to już konfabulujesz...
Widziałaś płody na własne oczy?
www.fundacjafelis.org
na FB: Foondacja Felis
KRS 0000228933 - podaruj nam 1%

Kasia D.

 
Posty: 20244
Od: Sob maja 18, 2002 13:40
Lokalizacja: Lublin i okolice

Post » Nie wrz 22, 2013 8:45 Re: Rady nt. kilkudniowego oseska potrzebne!

Monika_Krk pisze:...16- ście było-


No teraz to już konfabulujesz...
Widziałaś płody na własne oczy?

PS
Ja też bym nie uśpiła, choć aborcyjne sterylki robię bez wahania.
www.fundacjafelis.org
na FB: Foondacja Felis
KRS 0000228933 - podaruj nam 1%

Kasia D.

 
Posty: 20244
Od: Sob maja 18, 2002 13:40
Lokalizacja: Lublin i okolice

Post » Nie wrz 22, 2013 11:37 Re: Rady nt. kilkudniowego oseska potrzebne!

Kasia D. pisze:
Monika_Krk pisze:...16- ście było-


No teraz to już konfabulujesz...
Widziałaś płody na własne oczy?

PS
Ja też bym nie uśpiła, choć aborcyjne sterylki robię bez wahania.



Kasia D. nigdy nie konfabuluję, nigdzie też nie napisałam że była to kotka.
Owczarkopodobna młoda suka to była.

EDIT - poprawa nicku.
Z lęku przed rusycyzmem wielu naszych braci, nie mówi „kot się czai”, lecz „kot się herbaci” ---- Jan Sztaudynger
Obrazek...ObrazekA tu znajdziesz nasz koci wątek: http://tiny.pl/hk6cq

Monika_Krk

Avatar użytkownika
 
Posty: 4693
Od: Wto lis 27, 2012 12:51
Lokalizacja: Kraków - tu żyją Smoki, Lajkoniki i Koty .

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Baidu [Spider], Lifter i 74 gości