Po dyżurze:
Śnieżka jest trochę sfrustrowana, bo maluchy jej się wcinają w zabawę. Przymykałam po trochę maluchy na zmianę ze Śnieżką żeby wszystkich trochę wybawić.
Nika ma oczka bardzo kiepskie, chyba musi pojechać do weta, bo jest niedoleczona.
Gabrysia fajnie się bawi, ładnie jadła, jeśli wszystko z nią ok, to może pojechać na szczepienie.
Sajgonki wyglądają nieźle, ale jedna (nie wiem która

)bardzo trzeszczy przy jedzeniu. Pamiętam takie głośne trzeszczenie u Gacka, które ponoć świadczy o jakiejś uogólnionej infekcji i słabej kondycji zwierzaka. Mogą tez mieć robale, bo kupy kiepskie i jedna ma coś na oczku

Powinny też odwiedzić lekarza.
Jeden
Dzikun z dołu robi postępy i nie ucieka w takiej panice, jak ten drugi. Trzeba im powtórzyć odrobaczenie i będzie można je szczepić. One wymagają sporo uwagi, trzeba je brać na ręce, dotykać itp. bo narazie to kociaki nieadopcyjne.
Hilda wczoraj wróciła do Chatki, jest na kwarantannie. Dostawała antybiotyk u weta, na wynos nie dostała.