Nie ZBIERACZOM, czyli czym jest zbieractwo?

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob wrz 21, 2013 14:03 Re: Nie ZBIERACZOM, czyli czym jest zbieractwo?

phantasmagori pisze:
myamya pisze:
Kociama pisze:nie stać Cię to zostaw niech zdychają,miej twardą doopę na cierpienie i serce z kamienia

Dokładnie. Wiem, że to brzmi brutalnie, ale wszystkim się nie da rady pomóc.

We wrocławskim schronisku pojawiła się w zeszłym tygodniu taka oto staruszka: http://www.dla-ciebie.eu/node/2820
Najprawdopodobniej nie przeżyje zbyt długo.
Pierwszy odruch, jaki miałam, jak ją zobaczyłam, to pojechać, zabrać, leczyć, może się uda. Kocie staruszki mi łamią serce.

Tylko: mam w domu kota na lekach immunosupresyjnych. Mam starego kota, który nieszczególnie dobrze znosi zmiany i nie lubi innych kotów. W łazience mam 15-letnią agresywną kotkę w depresji. To co ja zrobię z nowym kotem? Gdzie go dam? Jak mu zapewnię warunki lepsze od schronu bez jednoczesnego narażania zdrowia tych kotów, które już mam pod opieką?

Ostatecznie nie pojechałam do schronu, nie wzięłam i nie wezmę. Z pełną świadomością potencjalnych skutków takiej decyzji.


Tylko czymś innym jest natknięcie się na takiego kota w necie , w schronisku, gdzie jednak ktoś usiłuje mu pomóc, a zupełnie czymś innym , gdy natkniesz się na niego realnie i wiesz że zostawiając go skażesz go na pewną śmierć.
W dużym mieście wezwiesz odpowiednie służby, które zawiozą go do schroniska.
W sytuacji w jaką opisała przed chwilą Kociama, możesz albo pomóc, albo odejść ze świadomością co stanie się z nim dalej. Bo jesteś tylko Ty i on.

Dlatego cały czas mówię, zanim ocenimy czyjeś postępowanie, najpierw postawmy się w jego realiach.

Wtedy bierze się zwierzaka do weta i usypia, bo przynajmniej nie będzie cierpial.
Nie do domu, w którym nie ma się warunków na więcej zwierząt ani kasy na ich leczenie.

felin

Avatar użytkownika
 
Posty: 26000
Od: Wto sty 06, 2009 0:04
Lokalizacja: Wrocław

Post » Sob wrz 21, 2013 14:19 Re: Nie ZBIERACZOM, czyli czym jest zbieractwo?

lidka02 pisze:Sama się dokoć bawi cię to że koty potrzebują domów , co wy wiecie ....jeżeli byście dokarmiały koty znały sytuacje w jakiej sa niektóre karmicielki tak naprawdę to nie obrażali byście innych ...Kilka zdjęć samo życie i tu jest pytanie zostawiam bo mam już koty czy pomagam :?: no wy byście pewnie zostawiły................Myślicie że to takie proste jak gdzieś nie ma schronu , chcecie inne zdjęcia ...Czy wy macie pojecie o życiu ...............chyba nie ...


Do tego pogrubionego się odniosę.
Pomagam oczywiście.
Bo mam tylko 2 koty.
Z kilkudziesięciu już tymczasów, które u mnie były wszystkie wyadoptowałam.
Dlatego teraz mogłam pomóc koleżance i wziąć od niej potrzebującego kota na tymczas.

Uważam, że dalia ujęła sedno sprawy.
Naucz się kotom szukać domów.
Będziesz mogła pomóc kolejnym potrzebującym.
A jak znajdzie się dom, to oddaj kota, a nie zostawiaj go sobie, bo tak.
Piszę tutaj na przykład o Kubusiu z tych wątków:
viewtopic.php?f=13&t=149597
viewtopic.php?f=1&t=149852

phantasmagori pisze:Ja powiem tylko tyle. Nie podoba mi się Wasze zachowanie w stosunku do Lidki.
Nie dziwię się "agresywnym" odpowiedziom Lidki.
Powiem też że łatwo sobie siedzieć w Warszawie, Łodzi, Krakowie, Wrocławiu, Katowicach, czy innym dużym mieście, gdzie i wetów do wyboru, organizacje, z którymi można współpracować, gdzie miasta tak jak u mnie dają darmowe sterylki, a i w razie czego jest kogo poprosić o pomoc.
Gorzej pomagać na zadupiu, gdzie się jest samemu, ani weta porządnego, ani pomocy znikąd, a i urzędnicy mają w głębokim poważaniu, bo co może jedna "kocia wariatka" , której nie poprze żadna organizacja.
Łatwo pytać, czy wszystkie koty w okolicy wysterylizowane, gdy nie musi się za to płacić z własnej kieszeni, tak jak Lidka.
Łatwo jest powiedzieć "uśpij kota bez oczu" jeśli się go przed własnymi oczami niema.
Takich Lidek poza dużymi miastami są tysiące.
To co w dużych miastach jest w miarę ogarnięte, na zadupiach jest na poziomie średniowiecza. Mentalność ludzka również.
I może zamiast siedząc w wygodnym fotelu, mając dostęp do wszystkiego, warto byłoby czasami postawić się w sytuacji osoby, która niema dostępu do niczego i ze wszystkim jest sama.


Zgodzę się z Tobą, że sytuacja w dużych miastach jest znacznie lepsza niż sytuacja na takim zadupiu, na jakim mieszka Lidka.
I sporo osób samotnie pomagających zwierzętom ma naprawdę bardzo ciężko.
Nie zgodzę się tylko, że lidka02 jest w takiej sytuacji.
Otrzymała i otrzymuje duże wsparcie z forum miau.
Na przykład na wspomnianego wyżej Kubusia zebrała na forum 1200 złotych.
Dostała wsparcie z miau na kastrację 9 kotów (głównie to kotki były) ze stada dokarmianego w mieście.
W tym wątku można o tym poczytać.
viewtopic.php?f=1&t=145231
Wykastrowałaby więcej kotów za te pieniądze, gdyby zechciała skorzystać z weta Kociej Doliny, u którego sterylka kosztowała 30 złotych mniej.
Ale nie skorzystała z tego weta, bo nie.
Dostała też wsparcie od osób, które pisały dla niej pisma do gminy.
Chodziło po pierwsze o zarejestrowanie lidki02 jako karmicielki, a po drugie o wyciągnięcie z gminy funduszy na sterylki kotów wolnożyjących.
Lidka wątek zamknęła w momencie, w którym VVu zaczął prosić o skany pism składanych do gminy.
Pozostało pytanie, czy jakiekolwiek pisma były w ogóle przez Lidkę składane?
Historia w tym wątku: viewtopic.php?f=1&t=145231

Tobie phantsmagori nie podoba się zachowanie w stosunku do lidki02, a mnie zabolało, że lidka02 jest przez Ciebie stawiana jako samotna, sprawiedliwa, która walczy z bezdusznym światem i znikąd nie ma pomocy. To nie jest prawda.
Obrazek

mimbla64

Avatar użytkownika
 
Posty: 14767
Od: Pon lis 12, 2007 9:29
Lokalizacja: Warszawa Wola

Post » Sob wrz 21, 2013 14:31 Re: Nie ZBIERACZOM, czyli czym jest zbieractwo?

felin pisze:
Kociama pisze:Ale mi nie o to chodzi czy targac ze schronu,nigdy nie biore kotów ani ze schronu ani nie szukam bid poprzez internet
chodzi mi o rade w mojej sytuacji co byś zrobiła?ktoś wrzuca Ci koty do domu przedtem wybijając okno
co zrobisz?
szczerze ja nie ugryzę daj mi konkretną radę
wystawiasz przez to samo okienko?masz na tyle twarde serce że wystawiasz?

Zalóż metalową siatkę i zbrojoną szybę.
Możesz też zamontować kamerkę, żeby widzieć kto to robi i zglosić na policję.


Metalowa siatka prawisz?no cóż siatki poszły pod nożyce niestety
zbrojona szyba hmmm koszt wstawienia do tylu okien to faktycznie super pomysł
pozostaje mi popytac znawce jakiegoś jaka jest możliwość zamontowania u mnie kamerki albo całej rzeszy kamerek

Kociama

Avatar użytkownika
 
Posty: 23507
Od: Czw gru 07, 2006 18:34
Lokalizacja: Beskidy

Post » Sob wrz 21, 2013 14:32 Re: Nie ZBIERACZOM, czyli czym jest zbieractwo?

lidka02 pisze:..Inusia za młoda jesteś żebyś mi mówiła co mam robić .............. :kotek:



nie za bardzo rozumiem ? czy ja coś mówię, co ma Pani robić ?
Obrazek
Istnieją dwa sposoby ucieczki od prozy życia: muzyka i koty.
- Albert Schweitzer

inusia00111

 
Posty: 877
Od: Wto kwi 17, 2012 11:20
Lokalizacja: Tczew

Post » Sob wrz 21, 2013 14:45 Re: Nie ZBIERACZOM, czyli czym jest zbieractwo?

Kociama pisze:
felin pisze:
Kociama pisze:Ale mi nie o to chodzi czy targac ze schronu,nigdy nie biore kotów ani ze schronu ani nie szukam bid poprzez internet
chodzi mi o rade w mojej sytuacji co byś zrobiła?ktoś wrzuca Ci koty do domu przedtem wybijając okno
co zrobisz?
szczerze ja nie ugryzę daj mi konkretną radę
wystawiasz przez to samo okienko?masz na tyle twarde serce że wystawiasz?

Zalóż metalową siatkę i zbrojoną szybę.
Możesz też zamontować kamerkę, żeby widzieć kto to robi i zglosić na policję.


Metalowa siatka prawisz?no cóż siatki poszły pod nożyce niestety
zbrojona szyba hmmm koszt wstawienia do tylu okien to faktycznie super pomysł
pozostaje mi popytac znawce jakiegoś jaka jest możliwość zamontowania u mnie kamerki albo całej rzeszy kamerek

Rozumiem, że nic się nie da, a Ty po prostu nie masz wyjścia i musisz pomagać :roll:
Twój wybór.

felin

Avatar użytkownika
 
Posty: 26000
Od: Wto sty 06, 2009 0:04
Lokalizacja: Wrocław

Post » Sob wrz 21, 2013 14:51 Re: Nie ZBIERACZOM, czyli czym jest zbieractwo?

felin pisze:
Kociama pisze:
felin pisze:
Kociama pisze:Ale mi nie o to chodzi czy targac ze schronu,nigdy nie biore kotów ani ze schronu ani nie szukam bid poprzez internet
chodzi mi o rade w mojej sytuacji co byś zrobiła?ktoś wrzuca Ci koty do domu przedtem wybijając okno
co zrobisz?
szczerze ja nie ugryzę daj mi konkretną radę
wystawiasz przez to samo okienko?masz na tyle twarde serce że wystawiasz?

Zalóż metalową siatkę i zbrojoną szybę.
Możesz też zamontować kamerkę, żeby widzieć kto to robi i zglosić na policję.


Metalowa siatka prawisz?no cóż siatki poszły pod nożyce niestety
zbrojona szyba hmmm koszt wstawienia do tylu okien to faktycznie super pomysł
pozostaje mi popytac znawce jakiegoś jaka jest możliwość zamontowania u mnie kamerki albo całej rzeszy kamerek

Rozumiem, że nic się nie da, a Ty po prostu nie masz wyjścia i musisz pomagać :roll:
Twój wybór.


nie musze pmagać moge te koty utopic np w potoku koło domu
satysfakcjonuje?

Kociama

Avatar użytkownika
 
Posty: 23507
Od: Czw gru 07, 2006 18:34
Lokalizacja: Beskidy

Post » Sob wrz 21, 2013 15:04 Re: Nie ZBIERACZOM, czyli czym jest zbieractwo?

Kociama pisze:a taki przykład może Ktoś z czystym sumieniem doradzi

wiosną tego roku ktoś nagminnie wybijał szyby w moich piwnicach i podrzucał kocięta
2 znalazły szybko domki i to dobre
potem znowu dwa ,musiałam wykarmić bo były takie maleńkie sa do dzisiaj
i potem piąty w złym stanie i tu juz sie załamałam bo ile mozna kotów mieć w domu skoro zgodnie z mottem Miau nie stac mnie na wykarmienie i opiekę nalezytą
został zabrany do innego DT z naszego forum


Kociama, ale czy te koty, które masz od wiosny muszą u Ciebie zostać?
Były wakacje, to jest czas trudny dla adopcji.
Teraz są kocięta.
Ale przyjdzie początek roku: styczeń, luty, marzec, kwiecień, czyli czas, w którym nie ma kociąt i łatwiej wyadoptować podrostki.
Będziesz miała niespełna roczne, wykastrowane koty, dlaczego nie miałabyś dla nich znaleźć domów?
Obrazek

mimbla64

Avatar użytkownika
 
Posty: 14767
Od: Pon lis 12, 2007 9:29
Lokalizacja: Warszawa Wola

Post » Sob wrz 21, 2013 15:11 Re: Nie ZBIERACZOM, czyli czym jest zbieractwo?

mimbla64 pisze:
Kociama pisze:a taki przykład może Ktoś z czystym sumieniem doradzi

wiosną tego roku ktoś nagminnie wybijał szyby w moich piwnicach i podrzucał kocięta
2 znalazły szybko domki i to dobre
potem znowu dwa ,musiałam wykarmić bo były takie maleńkie sa do dzisiaj
i potem piąty w złym stanie i tu juz sie załamałam bo ile mozna kotów mieć w domu skoro zgodnie z mottem Miau nie stac mnie na wykarmienie i opiekę nalezytą
został zabrany do innego DT z naszego forum


Kociama, ale czy te koty, które masz od wiosny muszą u Ciebie zostać?
Były wakacje, to jest czas trudny dla adopcji.
Teraz są kocięta.
Ale przyjdzie początek roku: styczeń, luty, marzec, kwiecień, czyli czas, w którym nie ma kociąt i łatwiej wyadoptować podrostki.
Będziesz miała niespełna roczne, wykastrowane koty, dlaczego nie miałabyś dla nich znaleźć domów?


A Kto ci powiedział że koty musza u mnie zostać?
sa ogłaszane
teraz 2 wracają z adopcji i znowu szukam domu dla nich
Widzisz co innego gdyby ludzie chętni do adopcji ustawiali się w kolejkach,ale tak nie jest i pewnie sama masz tą świadomość

W tej sytuacji każdy kolejny podrzucony Kot to dla mnie dramat
każdy podrzucony kot do stada Dziczków tak samo
bo mu nie powiesz spieprzaj nie ma dla Ciebie żarcia

Kociama

Avatar użytkownika
 
Posty: 23507
Od: Czw gru 07, 2006 18:34
Lokalizacja: Beskidy

Post » Sob wrz 21, 2013 15:14 Re: Nie ZBIERACZOM, czyli czym jest zbieractwo?

hmm.. a mi się właśnie wydaje że maj-czerwiec jest dobrym miesiącem na oddawanie zwierzaków... czerwiec 2012- 5 kociąt w 2 tygodnie w nowych domach, 8 letni pies z łańcucha- po 2 tygodniach znajduje wybawienie, i nowe życie. sądzę, że dobry opis, dobre zdjęcia i sie` dom znajdzie, tylko trzeba tego chcieć i szukać.
jednemu psu domu szukałam przez pół roku, byłam już załamana , prawie zrezygnowana, ale cały czas odnawiałam ogłoszenia, no i w końcu też znalazł dom .
dziwi mnie fakt że koty wracają z adopcji...
Obrazek
Istnieją dwa sposoby ucieczki od prozy życia: muzyka i koty.
- Albert Schweitzer

inusia00111

 
Posty: 877
Od: Wto kwi 17, 2012 11:20
Lokalizacja: Tczew

Post » Sob wrz 21, 2013 15:19 Re: Nie ZBIERACZOM, czyli czym jest zbieractwo?

Wiosną udało mi się znależć cudowne domu dla dwóch Kociąt i dla podrastającej Koteczki
i to nie tak że nie kontrolowałam ,zadbałam o sterylki nawet

No niestety bywa i tak że Koty wracają z adopcji
i niestety da sie zauważyć że to dosyć często ostatnio sie dzieje

Kociama

Avatar użytkownika
 
Posty: 23507
Od: Czw gru 07, 2006 18:34
Lokalizacja: Beskidy

Post » Sob wrz 21, 2013 15:24 Re: Nie ZBIERACZOM, czyli czym jest zbieractwo?

myamya pisze:Mnie się osobiście wydaje, że nakładają co najmniej dwa różne mechanizmy "zbierania", i stąd się bierze czasami nerowowa atmosfera na Miau, jak jest mowa o patologicznych zbieraczach.

Jedno zbieractwo to są osoby faktycznie mniej lub bardziej zaburzone psychicznie, które z powodu tych swoich zaburzeń nie są w stanie zostawić kolejnego kota tam gdzie jest i obsesyjnie je gromadzą, nie przyjmując w ogóle do wiadomości tego, że mogą kota oddać komuś (do DS, do mniej zakoconego DT) albo okłamując same siebie, że chcą kota oddać do adopcji, ale nie teraz, nie tego i nie do tej osoby (i w efekcie kot nigdy nie zostanie dobrowolnie wydany innej osobie, bo zawsze jest jakiś pretekst do odmowy).

Drugie zbieractwo nie wynika z obsesyjnej chęci kolekcjonowania kotów, tylko z innych motywacji. Godnych pochwały albo nie (poczynając od nadmiaru empatii a kończąc na wyłudzaniu pieniędzy pod pretekstem "ratowania" kolejnego kota). I to już jest kwestia cech osobowości, a nie zaburzeń psychicznych.

Nie sądzę, aby szukanie rozwiązania problemu "zbieracza" mogło doprowadzić do jednego uniwersalnego sposobu, który zadziałałby tak na osobę z zaburzeniami obsesyjno-kompulsywnymi, jak i na wyrachowanego manipulanta wyłudzającego pieniądze albo na osobę, która nie ma wystarczająco grubej skóry, żeby powiedzieć w pewnym momencie "STOP, nie biorę kolejnego kota".

Inna sprawa, że fajnie byłoby mieć taką małą Listę Bardzo Niepokojących Objawów do samodzielnego sprawdzania, czy się już zostało zbieraczem, czy nie... :roll:

Swoją drogą fascynuje mnie, jak osoby z kilkudziesięcioma świetnie zaopiekowanymi kotami (a podobno takie istnieją) są w stanie ustalić np. który kot sikał, a który nie, który ma sraczkę, a który od czterech dni nie zrobił kupy, który zaczął nagle mniej jeść, a który nagle więcej pić... Ja się czasami przy moim mini-stadku gubię, a powyżej 15/20 już bym chyba nie potrafiła w ogóle się ogarnąć. :oops:

dobrze napisane.

Przy tej okazji zaznaczę sobie wątek, ciekawa jestem konkluzji.
Jestem w kropce....... zgadnij w której
Obrazek

aga9955

Avatar użytkownika
 
Posty: 15462
Od: Czw sie 14, 2008 18:51
Lokalizacja: Poznań

Post » Sob wrz 21, 2013 15:26 Re: Nie ZBIERACZOM, czyli czym jest zbieractwo?

Kociama pisze:
mimbla64 pisze:
Kociama pisze:a taki przykład może Ktoś z czystym sumieniem doradzi

wiosną tego roku ktoś nagminnie wybijał szyby w moich piwnicach i podrzucał kocięta
2 znalazły szybko domki i to dobre
potem znowu dwa ,musiałam wykarmić bo były takie maleńkie sa do dzisiaj
i potem piąty w złym stanie i tu juz sie załamałam bo ile mozna kotów mieć w domu skoro zgodnie z mottem Miau nie stac mnie na wykarmienie i opiekę nalezytą
został zabrany do innego DT z naszego forum


Kociama, ale czy te koty, które masz od wiosny muszą u Ciebie zostać?
Były wakacje, to jest czas trudny dla adopcji.
Teraz są kocięta.
Ale przyjdzie początek roku: styczeń, luty, marzec, kwiecień, czyli czas, w którym nie ma kociąt i łatwiej wyadoptować podrostki.
Będziesz miała niespełna roczne, wykastrowane koty, dlaczego nie miałabyś dla nich znaleźć domów?


A Kto ci powiedział że koty musza u mnie zostać?
sa ogłaszane
teraz 2 wracają z adopcji i znowu szukam domu dla nich
Widzisz co innego gdyby ludzie chętni do adopcji ustawiali się w kolejkach,ale tak nie jest i pewnie sama masz tą świadomość

W tej sytuacji każdy kolejny podrzucony Kot to dla mnie dramat
każdy podrzucony kot do stada Dziczków tak samo
bo mu nie powiesz spieprzaj nie ma dla Ciebie żarcia


Tak zrozumiałam Twoją wypowiedź o tych kotach, co są do dzisiaj.
Że stanowią problem, bo się nie wyadoptowały do tej pory.

Domy się nie ustawiają w kolejce, to fakt.
Ale ja innej rady oprócz wziąć i szukać domu niestety nie mam.
Obrazek

mimbla64

Avatar użytkownika
 
Posty: 14767
Od: Pon lis 12, 2007 9:29
Lokalizacja: Warszawa Wola

Post » Sob wrz 21, 2013 15:27 Re: Nie ZBIERACZOM, czyli czym jest zbieractwo?

nie wiem czemu ale mi się wydaje że chętnych było by więcej gdyby nie te wymagania od strony osób oddających koty. ja rozumiem umowa- podpisanie etc. zawsze jakieś zabezpieczenie, bo osoba która warunków nie ma nie będzie chciała jej podpisać... ale nie dać chętnej kota, bo ta ma zamiar go karmić whiskasem , albo bo chce wypuszczać na dwór- wydaje mi się, że jeżeli ktoś ma możliwość wypuszczania na dwór (np. spokojna okolica, zabezpieczone ogrodzenie), to już przesada
ja tez wypuszczam mojego kota, ale to dlatego że moja okolica jest spokojna, mało, prawie w cale samochodów, a Odi wydaje się bardziej szczęśliwszy gdy może wyjść na podwórko.
Obrazek
Istnieją dwa sposoby ucieczki od prozy życia: muzyka i koty.
- Albert Schweitzer

inusia00111

 
Posty: 877
Od: Wto kwi 17, 2012 11:20
Lokalizacja: Tczew

Post » Sob wrz 21, 2013 15:36 Re: Nie ZBIERACZOM, czyli czym jest zbieractwo?

mimbla64 pisze:
Kociama pisze:
mimbla64 pisze:
Kociama pisze:a taki przykład może Ktoś z czystym sumieniem doradzi

wiosną tego roku ktoś nagminnie wybijał szyby w moich piwnicach i podrzucał kocięta
2 znalazły szybko domki i to dobre
potem znowu dwa ,musiałam wykarmić bo były takie maleńkie sa do dzisiaj
i potem piąty w złym stanie i tu juz sie załamałam bo ile mozna kotów mieć w domu skoro zgodnie z mottem Miau nie stac mnie na wykarmienie i opiekę nalezytą
został zabrany do innego DT z naszego forum


Kociama, ale czy te koty, które masz od wiosny muszą u Ciebie zostać?
Były wakacje, to jest czas trudny dla adopcji.
Teraz są kocięta.
Ale przyjdzie początek roku: styczeń, luty, marzec, kwiecień, czyli czas, w którym nie ma kociąt i łatwiej wyadoptować podrostki.
Będziesz miała niespełna roczne, wykastrowane koty, dlaczego nie miałabyś dla nich znaleźć domów?


A Kto ci powiedział że koty musza u mnie zostać?
sa ogłaszane
teraz 2 wracają z adopcji i znowu szukam domu dla nich
Widzisz co innego gdyby ludzie chętni do adopcji ustawiali się w kolejkach,ale tak nie jest i pewnie sama masz tą świadomość

W tej sytuacji każdy kolejny podrzucony Kot to dla mnie dramat
każdy podrzucony kot do stada Dziczków tak samo
bo mu nie powiesz spieprzaj nie ma dla Ciebie żarcia


Tak zrozumiałam Twoją wypowiedź o tych kotach, co są do dzisiaj.
Że stanowią problem, bo się nie wyadoptowały do tej pory.

Domy się nie ustawiają w kolejce, to fakt.
Ale ja innej rady oprócz wziąć i szukać domu niestety nie mam.


No ale popatrz sama
wziąć kolejnego i kolejnego i szukać domów no to jak nic za chwilkę jesteś zbieraczką
nie stać mnie i wielu innych nie stać więc co?dalej brać?no nie

Kociama

Avatar użytkownika
 
Posty: 23507
Od: Czw gru 07, 2006 18:34
Lokalizacja: Beskidy

Post » Sob wrz 21, 2013 15:44 Re: Nie ZBIERACZOM, czyli czym jest zbieractwo?

inusia00111 pisze:nie wiem czemu ale mi się wydaje że chętnych było by więcej gdyby nie te wymagania od strony osób oddających koty. ja rozumiem umowa- podpisanie etc. zawsze jakieś zabezpieczenie, bo osoba która warunków nie ma nie będzie chciała jej podpisać... ale nie dać chętnej kota, bo ta ma zamiar go karmić whiskasem , albo bo chce wypuszczać na dwór- wydaje mi się, że jeżeli ktoś ma możliwość wypuszczania na dwór (np. spokojna okolica, zabezpieczone ogrodzenie), to już przesada
ja tez wypuszczam mojego kota, ale to dlatego że moja okolica jest spokojna, mało, prawie w cale samochodów, a Odi wydaje się bardziej szczęśliwszy gdy może wyjść na podwórko.


Zbieracz choćby dom był idealny kota nie odda.

A co do wychodzących kotów, ja nie oddaję tymczasów do takich domów. Miałam tymczasy, które na pewno były czyimiś kotami wychodzącymi w spokojnej okolicy. Bez łapy, z pękniętą miednicą. Jedna tymczaska uciekła w spokojnej okolicy, była niewychodząca, bo jak już pisałam tylko do takich domów oddaję, szukaliśmy jej wszyscy, DS i my i... i znalazłam ją w lodówce u weterynarza.
Co do żywienia kota, informuję potencjalny DS o tym co je kot u mnie, oraz każę przeczytać etykietkę marketówki. Część łapie się za głowę, część kupuje w to miejsce Felixa. Nie jest to kryterium dyskwalifikujące.
Jeszcze zostały okna, zabezpieczanie ich. Nie wydam kota na np. 6 piętro i okna radośnie otwarte na oścież, ale nie wymagam siatek. Wymagam rozsądku, czyli zamykania okien, nie pozostawiania okien uchylonych jak nikogo nie ma. Wystarczy, że ktoś ma świadomość, że kot może wypaść. Jak ktoś mówi, że po co, bo kot spada na 4 łapy, to nakazuję na sobie przetestować.

Tylko czasami ciężko zagłębiać się w powyższe, skoro... skoro umowa staje się kością nie zgody i wymogiem nie do przeskoczenia. Jakbym nie wymagała umowy, to śmieciarzy wydałabym w pierwszym tygodniu, kociaki podrzucone do weta także. No i mojego wiecznego tymczasa, który bumerang powinien mieć na imię.

Dom kotu znaleźć jest i łatwo i trudno, sęk w tym by znaleźć dobry dom.

A jak dajmy na to miałabym tymczasa, podleczyła, odrobaczyła, odkarmiła, zaszczepiła i szukałabym domu, a podczas poszukiwań wprowadziła do domu kolejnego, to naraziłabym tego pierwszego na ponowne zarobaczenie, zapchlenie i na nie wiadomo co jeszcze. I znów leczenie, nie oddaje się na ogół kota w trakcie leczenia, kota z pchłami, czy po prostu chorego, prawda? Więc nie mogłabym wydać ani tymczasa nr. 1, ani tego nr. 2. A tego nr. 2 dlaczego? Bo jakbym sprowadziła tymczasa nr. 3...
Pomijając najważniejsze: bezpieczeństwo rezydentów.
Najszczęśliwszą nie będę już nigdy, ale dajcie im dom:
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=13&t=163179

najszczesliwsza

 
Posty: 3004
Od: Nie mar 04, 2012 23:43
Lokalizacja: Częstochowa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 106 gości