Niebieskie puchate malutkie - już w DS

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Sob wrz 21, 2013 9:44 Re: Niebieskie puchate malutkie...

Bagienko jak nowy?

wilhelm170

 
Posty: 716
Od: Pt cze 08, 2012 19:32

Post » Sob wrz 21, 2013 9:47 Re: Niebieskie puchate malutkie...

Wysłałam fotki puchatego do naszej lecznicy.
Są tutaj państwo, którzy pod koniec sierpnia musieli uśpić swoją kilkunastoletnią kicię, miała nowotwór z przerzutami i nie było szans jej uratować.
Dziewczyny proponowały im jedno z kociąt, które są w lecznicy, ale było jeszcze za wcześnie.
Chciałabym, żeby puchaty im się spodobał.
To fajny dom, niewychodzący, dbający i kochający, znany lecznicy, ja znam rodzinę tych państwa.
wilhelm170 pisze:Bagienko jak nowy?

Nowy ok, taki ciapciak, utytłany w żwirku.
Woli wcinać suche, w przeciwieństwie do braci.

Taka kulka z niego śmieszna :wink:
Obrazek

Bagienka

 
Posty: 1298
Od: Sob paź 08, 2011 6:05

Post » Sob wrz 21, 2013 9:50 Re: Niebieskie puchate malutkie...

byłoby super ;)

wilhelm170

 
Posty: 716
Od: Pt cze 08, 2012 19:32

Post » Sob wrz 21, 2013 9:50 Re: Niebieskie puchate malutkie...

A czemu nie Diego? Niebieskiemu bedzie latwiej znalezc dom. ;)

Arcana

 
Posty: 5727
Od: Nie lip 17, 2005 13:59
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob wrz 21, 2013 9:53 Re: Niebieskie puchate malutkie...

wilhelm170 pisze:byłoby super ;)

No :)

Byłam wtedy w lecznicy, jak kotkę przywieźli. Jej pan płakał jak bóbr.
A ten kordupelek jest zupełnie inny niż wszystkie, więc czasami łatwiej podjąć decyzję w takim przypadku - gdy kot nie przypomina tego ukochanego, który odszedł :)
Arcana pisze:A czemu nie Diego? Niebieskiemu bedzie latwiej znalezc dom. ;)

A to napisałam wyżej :wink:

Nie widzę różnicy.
Kot to kot.
Bez przesady, jeśli tutaj znajdzie się dom, nie będzie musiał jechać.
Diego też tutaj ogłaszam, nie jest ani lepszy ani gorszy od puchatego.
Chociaż mnie osobiście Diego bardziej się podoba, puchaty fajny, ale nie mój gust.
Różnie może być, zależy co się komu podoba.
Obrazek

Bagienka

 
Posty: 1298
Od: Sob paź 08, 2011 6:05

Post » Sob wrz 21, 2013 9:59 Re: Niebieskie puchate malutkie...

To niech wezmą dwa ;) Wytlumacz w razie zainteresowania, ze szkoda maluchow na jedynakow. Mlodzi ludzie?

Arcana

 
Posty: 5727
Od: Nie lip 17, 2005 13:59
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob wrz 21, 2013 10:07 Re: Niebieskie puchate malutkie...

Arcana pisze:To niech wezmą dwa ;) Wytlumacz w razie zainteresowania, ze szkoda maluchow na jedynakow. Mlodzi ludzie?

Nie, na emeryturze.
Obrazek

Bagienka

 
Posty: 1298
Od: Sob paź 08, 2011 6:05

Post » Sob wrz 21, 2013 10:14 Re: Niebieskie puchate malutkie...

To czemu kociaka? Nie ma starszych kotow? :) Od dory oglaszam 2 letniego lagodnego rudasa, ktory sie boi kotow w domu.
Wiem, ze kot to kot. Ale jak ktos dzwoni, to staram sie wybrac kota odpowiedniego do danego domu. :)
Ogloszenie rudasa ze Szczebrzeszyna
http://www.gumtree.pl/cp-koty-i-kocieta ... -518335215

Arcana

 
Posty: 5727
Od: Nie lip 17, 2005 13:59
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob wrz 21, 2013 11:05 Re: Niebieskie puchate malutkie...

Beatko, nie dziw sie. Nie raz odbieram telefony, ze poszukiwany kociak dla babci/ sasiadki, bo jest taka samotna i chcialaby malutkiego kotka. Pytam, ile babcia ma lat. 70... To znow pytam, czy z babcia mieszka ktos, kto bedzie sie zajmowal kotem przez 20 lat. I na tym zwykle romowa sie konczy. Nie chodzi mi o pocieszanie babci kotkiem.

Arcana

 
Posty: 5727
Od: Nie lip 17, 2005 13:59
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob wrz 21, 2013 11:22 Re: Niebieskie puchate malutkie...

Arcana pisze:Beatko, nie dziw sie. Nie raz odbieram telefony, ze poszukiwany kociak dla babci/ sasiadki, bo jest taka samotna i chcialaby malutkiego kotka. Pytam, ile babcia ma lat. 70... To znow pytam, czy z babcia mieszka ktos, kto bedzie sie zajmowal kotem przez 20 lat. I na tym zwykle romowa sie konczy. Nie chodzi mi o pocieszanie babci kotkiem.

:ok: :ok: :ok:
Przyznam się, że boję się ogłaszać takie niezwykłe, długowłose.
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 56176
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Sob wrz 21, 2013 12:15 Re: Niebieskie puchate malutkie...

ewar pisze:
Arcana pisze:Beatko, nie dziw sie. Nie raz odbieram telefony, ze poszukiwany kociak dla babci/ sasiadki, bo jest taka samotna i chcialaby malutkiego kotka. Pytam, ile babcia ma lat. 70... To znow pytam, czy z babcia mieszka ktos, kto bedzie sie zajmowal kotem przez 20 lat. I na tym zwykle romowa sie konczy. Nie chodzi mi o pocieszanie babci kotkiem.

:ok: :ok: :ok:
Przyznam się, że boję się ogłaszać takie niezwykłe, długowłose.

E no, spoko, ja rozsądna jestem przecież :)

W jednym domu mieszkają rodzice, którzy mieli kicię i ich syn z żoną i córą 12-latką. Syn ma psa, z którym kicia żyła w zgodzie i zostawała pod ich opieką, gdy państwo wyjeżdżali np. do sanatorium.
I nie chodzi tu o to, że kudłaty piękny, to wezmą.
Oni nie wiedzą o jego istnieniu.
Napisałam tylko do pani wet, bo wiem, że tam każdy kot będzie miał dobrze.
Kilka dni temu rezerwowałam w lecznicy kotka dla pani z Warszawy, którego syn z synową polecali państwu, ale było jeszcze za wcześnie.
Później rezerwowałam kicię małą srebrną, też z lecznicy i wtedy się dowiedziałam, że dziewczyny miały ją pokazać państwu, może by ją wzięli. Ale ją zarezerwowałam i nie zaniosły.
A ten kudłaty jest skrajnie różny od ich kici i nie przypominałby im jej.

W ogóle może nie są gotowi na adopcję jakąkolwiek w tej chwili, ja tylko napisałam do pani wet.
Spokojnie :)
To jest delikatna sprawa i bez obaw, nie ogłaszam go tutaj nigdzie.

Ale jak ma siedzieć u mnie nie wiem ile i czekać na ekstra coś, a być może pod bokiem jest fajny dom, to dlaczego nie?
Obrazek

Bagienka

 
Posty: 1298
Od: Sob paź 08, 2011 6:05

Post » Sob wrz 21, 2013 12:42 Re: Niebieskie puchate malutkie...

Ja nie mowie, ze nie. Zalezy od warunkow :)
Musza brac pod uwage pielegnacje siersci, czesanie, pranie w pudrach, akcesoria do pielegnacji. Zeby sie kotek nie filcowal. I odkłaczacze, zeby sie nie zatkal sierscią. Zapytaj w razie czego, czy sa swiadomi.

Arcana

 
Posty: 5727
Od: Nie lip 17, 2005 13:59
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob wrz 21, 2013 12:48 Re: Niebieskie puchate malutkie...

Arcana pisze:Ja nie mowie, ze nie. Zalezy od warunkow :)
Musza brac pod uwage pielegnacje siersci, czesanie, pranie w pudrach, akcesoria do pielegnacji. Zeby sie kotek nie filcowal.

Ja jak go zobaczyłam, to od razu wizja tego wszystkiego mnie przeraziła :lol:

Już teraz jak sobie w kuwecie poleży, a później wyturla w rozlanej w klatce wodzie to mam zabawę :wink:
Dlatego jedzą poza klatką, później trochę rozrabiają, a spać i kuwetkować idą do klatki :)

Grażynko, dostałam na tablicy zapytanie o Diego :)
Bardzo lakoniczne, czekam na dalszy odzew :wink:
Obrazek

Bagienka

 
Posty: 1298
Od: Sob paź 08, 2011 6:05

Post » Sob wrz 21, 2013 16:01 Re: Niebieskie puchate malutkie...

Ostatnio edytowano Sob wrz 21, 2013 22:28 przez Bagienka, łącznie edytowano 3 razy
Obrazek

Bagienka

 
Posty: 1298
Od: Sob paź 08, 2011 6:05

Post » Sob wrz 21, 2013 16:03 Re: Niebieskie puchate malutkie...

Cudne!
A ja mam juz dwie umowione wizyty PA w sprawie koteczki z tego watku. Jedna wizyta jeszcze dzis, ale wiecej sobie obiecuje po drugiej w poniedzialek, dom z mlodym kotem, fajna rozmowa telefoniczna..

Niebieskiego jeszcze nie zaczelam oglaszac. Ale moim zdaniem warto szukac domu z kotem lub probowac w pakiecie.

Arcana

 
Posty: 5727
Od: Nie lip 17, 2005 13:59
Lokalizacja: Warszawa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Gosiagosia, IrenaIka2 i 27 gości