Ja też myślę ,że Lal zostanie. Dogadał się z Leosiołkiem , Fio też go akceptuje.
Amelia...ach, ta Amelia...
Amka z Lalem polują na siebie.
Z upodobaniem nocą.
Potem Amka galopuje a Lal wyje...
Melon natomiast się Lalka boi.
Mamy bardzo długą acz dość wąską łazienkę. Dziś niedowidzący Laluś usiadł sobie w najwęższym miejscu tejże łazienki a za nim jakimś cudem został Mel. Lal oddzielał go od drzwi.
Normalnie jamnik rozepchnąłby koty/kota i pobiegł do kuchni , zwłaszcza jeśli ja bym się tam kręciła.
A tu Mel stoi , patrzy z wyrazem dzioba "
raaaatuuuukuuu" w moim kierunku...a Lal sobie siedzi, jamnika nie widząc.
Sadystycznie wołam słodkim głosem ...Mel okręca się w kółko...podskakuje...
Wreszcie rozdarł się cienkim głosem , oburzony do cna:
a zabież-że kobieto tego dzikiego lwa a nie wołaj mnie i się śmiej!!! .
Wzięłam na ręce Lalka, Mel z ulgą wybiegł...
Lalisław ma GODNY styl bycia i wzbudza szacunek w stadzie.
Osobiście bardzo go lubię.
To GODNY kotek.
I prześliczny.
No i śpi na Małżu...
