2013/14/15 Łódź - 5 kotów do adopcji i dług w Perełce!

[Maupa]

śpij spokojnie, Scurku...

jak to zniósł domek?

[ewa_mrau]

śpij spokojnie, Scurku...

jak to zniósł domek?

poryczał się
na szczęscie w wiadrze wiedzy o białaczce dr Grzegorz przekazał również informację o tym, że malutka może nie pożyć za długo
na szczęście Domek, nie zarzekał się, że więcej nie weźmie kota
... mry!

[ewa_mrau]

znowu znikam
... mry!

[Annaa]

[Maupa]

na szczęście Domek, nie zarzekał się, że więcej nie weźmie kota
... mry!

i tak dzięki Venus jeszcze jeden dom stanie się Domem dla Kota... jej śmierć więc nie poszła na marne. przesyłam uściski dla Domku.

[kasia1568]

[*]śpij słodko słodziaku.
Dziekuję za domek dla maleńkiej, nie była sama

[nelka83]

[*]

[ewa_mrau]

w skrócie, bez zdjęć
żeby nie było, że nic nie robię:
- odgruzowuje mieszkanie, czyli Ewka na urlopie
-----------------------------
bardzo dziękuję Straży Miejskiej za pomoc!
- zdalnie (przez telefon) ułatwiłam Paniom z Galerii na ul. Piotrkowskiej złapanie bardzo chorego podwórzowego kota
niestety nie przeżył - nerki
bardzo dziękuję Straży Miejskiej za pomoc!
- zdalnie (przez telefon) ułatwiłam Paniom z Przedszkola na pl. Komuny Paryskiej przewiezienie bardzo chorej podwórzowej kotki na leczenie
bardzo dziękuję Straży Miejskiej za pomoc!
-----------------------------
- złapałam 6 tyg. maleństwo (kocurek) na podwórku NOT'u - siedzi w Perełce
na matkę polowałam już dwa razy, czyli wszystko przed nami
- złapałm na pl. Komuny Paryskiej Białego Wypasionego, wykastrowałam Go na talon, po czem... znalazł się właściciel
żeby nie było, że nic nie robię
... mry!

[edit] Ciotka Matylda (kotka po zmarłej) pojechała dziś do Tesco na zabieg usunięcia czegoś, co może być bardzą starą przepuchliną lub czymś innym, co przyczepiło się jej od środka do cycka

[Maupa]

- złapałm na pl. Komuny Paryskiej Białego Wypasionego, wykastrowałam Go na talon, po czem... znalazł się właściciel
żeby nie było, że nic nie robię
... mry!

żartujesz.
w obu przypadkach - i białego upasionego, i w tym, że niby nic nie robisz.
wiemy, że robisz. ale pal sześć my. koty wiedzą, że robisz.

buziaki

[hikora]

Pilnie potrzebny dom tymczasowy ( lub stały) dla cztero - pięciomiesięcznej koteczki. Zadzwoniła pani, że nie może zatrzymać kotka z powodu narastającego strachu córki. Dziecko ma ok. 3 lat i już nie chce wychodzić z pokoju ani chodzić sama po mieszkaniu. A kotek, jak to kotek – chce się bawić, skacze na malutką. Kotek ponoć odratowany z ulicy, zaszczepiony.

[jolabuk5]

Pilnie potrzebny dom tymczasowy ( lub stały) dla cztero - pięciomiesięcznej koteczki. Zadzwoniła pani, że nie może zatrzymać kotka z powodu narastającego strachu córki. Dziecko ma ok. 3 lat i już nie chce wychodzić z pokoju ani chodzić sama po mieszkaniu. A kotek, jak to kotek – chce się bawić, skacze na malutką. Kotek ponoć odratowany z ulicy, zaszczepiony.

Przydałby się drugi kotek, na którym mała wyładowywałaby nadmiar energii - wtedy nie skakałaby na dziecko. Ale pewnie rodzice nie dadzą się przekonać do takiego rozwiązania...

[Maupa]

ja w dzieciństwie (a miałam więcej lat, bo z 9-10) śmiertelnie się bałam najprzyjaźniejszego na świecie rudego setera irlandzkiego mojej cioci, którego jedyną winą było to, że przychodził się przytulić - po prostu stawał obok i trącał mnie łbem, ewentualnie kładł się pod nogami, a ja nie mogłam oddychać z przerażenia, czego ten pies chce. co dopiero kociak, który drapie i wydaje dźwięki, i się czai w wyraźnie podejrzany sposób.
niestety są takie strachy dziecięce, z którymi nie da się walczyć - po prostu się nie da, bo jesteśmy za starzy i mamy inny sposób rozumowania.

[hikora]

Niestety, Jolu pani nie chce drugiego kotka . Na szczęście nie chce się też pozbyć kotka za wszelką cenę, szuka domu. Monika, która mi nadała temat mówiła, że jest naprawdę bardzo źle, ale poczekają kilka dni. Pani jest z malutką związana, bo ją uratowała, ale nie ma co się dziwić, że z dzieckiem bardziej. Czyli szukamy kogoś, kto zechce kociaka przyjąć choć na tymczas.

[wiesiaczek1]

3 lata to już dziecko , któremu można coś tłumaczyć
najprościej oddać kota,
wrrrrrr, nie lubię tego,
ale może bardziej lubię koty niż dzieci ,
wrrrrrrr

[jolabuk5]

Ja rozumiem - kiedy byłam mała panicznie bałam się psów. Na widok małego ratlerka w odległej perspektywie ciągnęłam mamę na przeciwną stronę ulicy. Rodzice próbowali wziąć psa do domu, żeby ten strach przełamać, ale się nie dało, siedziałam (pamiętam!) wysoko na łóżku i piszczałam ze strachu. Mogłam mieć wtedy ze 3 lata właśnie... Psa musieli rodzice tego samego dnia odwieźć właścicielom. Kiedy podrosłam, wzięli kolejnego psa - i potem już zawsze w domu były psy (w porywach 4 - kiedy do naszego domowego dołaczyła suczka z dwójką małych, przyniesione przez tatę ze smietnika). Nawet nie pamiętam, kiedy strach minął - to jakoś samo przyszło.
Widocznie 3 lata to jeszcze za mało, żeby dziecku wytłumaczyć, poza tym strach jest irracjonalny i nie bardzo poddaje się logicznym argumentom.
Gdyby nie to, że mam teraz 8 kotów, Kasia dopiero się przyzwyczaja do stada, aJola Dworcowa ma perspektywę złapania 5 maluchów, z którymi nie ma co zrobić, wzięłabym tę kruszynkę na tymczas,pod warunkiem, że pani będzie nadal intensywnie szukała domu. Ale teraz naprawdę nie mogę, w dodatku podrzucili mi "problem" 2 kotów dorosłych, które natychmiast muszą znaleźć dom, albo pojadą do schroniska. Koty 3-letnie, miziaste, nie boją się obcych, są przyzwyczajone do psa i dzieci. Nie znoszę takiego moralnego szantazu, ale w końcu chodzi o niewinne koty. Zamówiłam im ogłoszenia u catangel i były też ogłaszane w FFA, może jeszcze napisze na miau i na fb... Do domu nie wezmę, nie dam rady...