Watek dla nerkowcow:-) - robimy stronę dla nerkowców!!!

rozmowy o cukrzycy i niewydolności nerek u kotów

Moderator: Moderatorzy

Regulamin działu
Uwaga! Porady na temat leczenia udzielane są na podstawie pk.13 regulaminu forum.

Post » Śro sty 26, 2005 10:19

Amico, a czy kot dostaje cos lagodzacego na zoladek? Nie je pewnie dlatego, ze blone sluzowa ma zniszczona przez mocznik :? .
Dodam, ze lekarze dosc sceptycznie wyrazaja sie na temat kroplowek z glukoza w takim przypadku. Oczywiscie czasami to niezbedne, ale glukoza bardzo obciaza nerki, wiec moze tez szkodzic.

Daga

 
Posty: 25458
Od: Pon lut 04, 2002 15:46
Lokalizacja: Mysiadło

Post » Śro sty 26, 2005 11:32

Już sama nie wiem co robić, Kaj jest "mój" od ponad miesiąca więc niewiele o nim wiem. Kroplowke z glukozą dostaje na polecenie weterynarza co drugi dzien (a co drugi dzień "czysty"płyn), robi je w domu zaprzyjaźniona fachowa osoba (technik weterynaryjny), zalecana dawka - 120 ml ale od kilku dni nie udaje sie mu podac całej bo Kaj nie daje rady uleżeć tyle czasu. Z leków aktualnie dostaje ipakitine (podaję to wymieszane z Gerberkiem bo tylko tego nie wypluwa) oraz fortekor. Wcześniej kot otrzymywał atybiotyk (synulox) przez 2 tygodnie i phytophale (przed ipakitine), nasz wet, mowi, że nic więcej dla niego nie mozna zrobić. Ja nie wiem czy tak jest w rzeczywistości, poprosiłam Vetserwis o konsultacje ale nie mam jeszcze odpowiedzi. Sugerowałam zmiane leku ale wet powiedzial, że furosemid jest za mocny w jego stanie.
O czym myślisz, pisząc o problemie ze śluzówką? Ja nie mam żadnych doświadczen z choroba nerek.
Amica

Amica

Avatar użytkownika
 
Posty: 10099
Od: Śro lut 11, 2004 9:11
Lokalizacja: Konstancin

Post » Śro sty 26, 2005 12:04

Amico, juz Ci odpisalam na pm-a.
Wracam do tematu sluzowki. W przypadku choroby nerek podwyzszony jest zazwyczaj mocznik. Jego podwyzszona ilosc w organizmie prowadzi miedzy innymi do uszkodzen blony sluzowej przewodu pokarmowego. Bardzo czesto koty z chorymi nerkami maja problemy z nadzerkami w jamie ustnej, z dziaslami no i z zoladkiem. Ubytki sluzowki powoduja bol, kot nie chce jesc.

Daga

 
Posty: 25458
Od: Pon lut 04, 2002 15:46
Lokalizacja: Mysiadło

Post » Śro sty 26, 2005 12:13

Chciałabym wiedzieć jak się objawia choroba nerek u kotów. Mam problemy z Tygrysem, chodzę do lekarzy (zmieniłam już 4), twierdzą,że Tygrys jest ok, ale mnie niepokoi jego zachowanie. Napiszcie mi proszę na co zwrócić uwagę przy chorobach nerek Jutro idę do następnego lekarza, który ma w gabinecie USG, chciałabym weidzieć o czym z nim rozmawiać.
Michalina + 2 ogony Tygrys i Teoś
Obrazek Obrazek Obrazek

michalinka

 
Posty: 192
Od: Śro gru 01, 2004 9:45
Lokalizacja: Zielona Góra

Post » Śro sty 26, 2005 12:21

Michalinko, przede wszystkim trzeba zrobic badania. Morfologie plus proby watrobowe plus mocznik i kreatynina. Te dwa ostatnie czynniki mowia o tym w jakiej kondycji sa nerki.
Wtedy bedziesz miec pewnosc.
Jesli chodzi o objawy to zwykle pojawiaja sie one w zaawansowanym stanie choroby i jest to apatia, wymioty, problemy z dziaslami, charakterystyczny, nieprzyjemny zapach z pyszczka, moze tez wystapic wzmozone pragnienie, wzmozone wydalanie moczu.
Moze byc jednak tak, ze u danego kota wystepuje tylko jeden, dwa objawy wiec latwo je przegapic lub pomylic z innymi chorobami. Przede wszystkim wiec badania krwi.
Jak wyniki wyjda nieciekawie warto sprawdzic na usg jak wygladaja nerki.

Daga

 
Posty: 25458
Od: Pon lut 04, 2002 15:46
Lokalizacja: Mysiadło

Post » Śro sty 26, 2005 12:33

Jak jednemu z wetów podpowiedziałam badanie krwi, to spojrzał na mnie jak na wariatkę i zmienił temat. Wkurzyłam się na niego bo nawet nie miał wagi do ważenia kotów a przy kastracji Tygrysa serwowal lek usypiający na oko. Zdenerwowało mnie to.
Tygrys nie ma tych objawów, może nerki można wykluczyć, zobaczę jak czuje się gdy wrócę do domu z pracy. Może ma kamienie, bo objawy pokazują się co jakiś czas, po dłuższych przerwach normalnego funkcjonowania. Co mogę jeszcze sugerować lekarzowi ?
Michalina + 2 ogony Tygrys i Teoś
Obrazek Obrazek Obrazek

michalinka

 
Posty: 192
Od: Śro gru 01, 2004 9:45
Lokalizacja: Zielona Góra

Post » Śro sty 26, 2005 12:44

Michalinko, pierwszym objawem jaki zauważyłam u mojego Kaja było wypijanie ogromnej ilości wody. Zauważyłam to juz w czasie pierwszej wizyty w jego poprzednim domu ale powiedziano mi, że "ten typ tak ma". U siebie zorientowałam się, że Kaj wypija w nocy szklanke wody! Był tez bardzo chudy i nie mial apetytu. Gdy jeszcze wymacałam mu po bokach spore twarde zgrubienia poszłam do weterynarza. Daej już wiesz.
Nie chodź więcej do weta, który narkozę podaje na oko a tematu badania krwi nie podejmuje, bo to nie świadczy dobrze ani o jego umiejętnościach ani chęciach.
Amica

Amica

Avatar użytkownika
 
Posty: 10099
Od: Śro lut 11, 2004 9:11
Lokalizacja: Konstancin

Post » Śro sty 26, 2005 12:52

michalinka pisze:Jak jednemu z wetów podpowiedziałam badanie krwi, to spojrzał na mnie jak na wariatkę i zmienił temat. Wkurzyłam się na niego bo nawet nie miał wagi do ważenia kotów a przy kastracji Tygrysa serwowal lek usypiający na oko. Zdenerwowało mnie to.
Tygrys nie ma tych objawów, może nerki można wykluczyć, zobaczę jak czuje się gdy wrócę do domu z pracy. Może ma kamienie, bo objawy pokazują się co jakiś czas, po dłuższych przerwach normalnego funkcjonowania. Co mogę jeszcze sugerować lekarzowi ?


Michalinko, idz do mozliwie najlepszego weta w okolicy i popros stanowczo o pelne badanie krwi. Nawet jesli wet nie widzi powodow (jego zdaniem) to przeciez mozesz chciec to zrobic profilaktycznie.
Zyjemy w cyilizowanym swiecie i koty tez mozna zrobic badania krwi tak, jak sie to robi ludziom, a Ty masz prawo tego zarzadac.
Leczenie kota na oko pozbawione jest sensu i moze przyniesc wiecej szkody niz pozytku :? .

Daga

 
Posty: 25458
Od: Pon lut 04, 2002 15:46
Lokalizacja: Mysiadło

Post » Śro sty 26, 2005 13:20

Zauważyłam, że lekarze starszej daty (trafiłam do dwóch po 60) nie mają ani dobrych warunków lokalowo-sprzętowych ani właśnie chyba chęci zajmowania się dogłebniej kotami. Mam nadzieję, że ten jutrzejszy lekarz okaże się nie tylko młodszy ale i bardziej wykwalifikowany. Rozmowa przez telefon dała mi nadzieję, że tak może być. Ale chyba jutro nie pobierze mi krwi, gdyż wizyta będzie około 19.00, ale umówię się z nim na przyszły tydzień (biorę urlop na ferie dzieci) i postaram się przebadać Tygryska jak należy.
Michalina + 2 ogony Tygrys i Teoś
Obrazek Obrazek Obrazek

michalinka

 
Posty: 192
Od: Śro gru 01, 2004 9:45
Lokalizacja: Zielona Góra

Post » Śro sty 26, 2005 13:25

Zmuszanie do zrobienia badan lekarza, ktory byc moze nigdy nie wkuwal sie w kocia zyle nie ma sensu, to musi byc lekarz, ktory bedzie umial to zrobic mozliwie szybko i bezstresowo dla kota (to normalne, ze kocio przy probie zlapania za lape i wbicia igly zaczyna sie na ogol drzec i wyrywac).
Uwazaj tez (temat ostatnio walkowany na forum) jesli lekarz zacznie Cie straszyc, ze do pobrania krwi trzeba narkoze. To bzdura. Narkoza jest potrzebna tylko naprawde w wyjatkowych przypadkach, przy bardzo dzikich kotach.

Daga

 
Posty: 25458
Od: Pon lut 04, 2002 15:46
Lokalizacja: Mysiadło

Post » Śro sty 26, 2005 13:41

Tygrys jest bardzo łagodnym kotem, mieszka u mnie ponad 5l lat, nigdy nie było problemu ze szczepieniami, badaniami itp. Do poździernika 2004 nie miałam z nim większych problemów zdrowotnych. Raz zaraził się od syna anginą, czasami wymiotował po najedzeniu się kwiatami, nie odkłaczałam go nigdy i traktowałam podgryzanie kwiatków jako coś pomocnego. Ponad miesiąc temu kupiłam brytyjczyaka i postanowiłam oba koty odkłaczać, i właśnie nie wiem, czy Tygrysek nie reaguje wymiotami na pastę i karmę z odkłaczaczem. Może zmiana pokarmu (chciałam koniecznie dostosować się do zdania forumowiczów, że Wiskas jest be no i nie dawać Tygryskowi - a przez całe 5 lat nic innego nie chciał jeść tylko Wiskas Junior i Friskas Junior). Ale martwi mnie również, ze Tygyrs oddaje mocz pod siebie (tak dziwnie kucając) i gdy chcę go przenieść w inne miejce tak dizwnie płacze (chyba z bólu). Podobnie zachowywał się po kastracji.
Michalina + 2 ogony Tygrys i Teoś
Obrazek Obrazek Obrazek

michalinka

 
Posty: 192
Od: Śro gru 01, 2004 9:45
Lokalizacja: Zielona Góra

Post » Śro sty 26, 2005 14:34

Amica - ja ipakitine traktuje jako dodatek spozywczy uzdatniajacy jedzenie dla nerkowych panien - a nie jako lek. Przynajmniej tak zrozumialm i weta i opis srodka na stronie producenta.


michalinka - bardzo stanowczo domagalabym sie pelnych badan krwi - u dobrego weta oczywiscie wprawionego w jej pobieraniu
Obrazek

Kaska

 
Posty: 7487
Od: Pt paź 17, 2003 21:24
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro sty 26, 2005 14:54

Zdaniem mojego weta ipakitine ma łagodne działanie moczopedne.......
Nie wiem, teraz musze zrobic wszystko, żeby kaj nie umarł z głodu, po badaniach jestem umówiona z innym wetem na konsultacje

Amica

Avatar użytkownika
 
Posty: 10099
Od: Śro lut 11, 2004 9:11
Lokalizacja: Konstancin

Post » Śro sty 26, 2005 15:12

Amica - czym jest tym jest - grunt zeby pomagalo
moje wsuwaja suche chetnie - ale u nich do mocznicy nie doszlo
Obrazek

Kaska

 
Posty: 7487
Od: Pt paź 17, 2003 21:24
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw sty 27, 2005 8:35

Wczoraj za radą dagi i wetki kasi (ktora jako pierwsza leczyla Kaja) przygotowałam siemie lniane, kupilam takie sproszkowane, bez gotowania. Wczoraj wieczorem i dzis rano podałam mu łącznie 1/4 szklanki. nawet nie protestował specjalnie. Wczoraj namoczyłam w letniej, przegotowanej wodzie chrupki Hill's k/d (strasznie długo sie moczą) i z tak powstałej papki formowałam małe kulki i wsadzałam do pysia. Jakoś szło, mam pewność, że nie poszedł spać głodny. Także kroplówka zeszła nam w całości. Same sukcesy ale co dalej Bóg tylko wie.
W każdym razie wszystkim wielkie dzieki za dobre rady. Gdyby ktos miał jeszcze jakis pomysł to bardzo proszę.
Amica & Sonia & Kuba i Kaj

Amica

Avatar użytkownika
 
Posty: 10099
Od: Śro lut 11, 2004 9:11
Lokalizacja: Konstancin

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 44 gości