3x czarni - JEST SPRAWA str. 99

jak się loguje, żeby napisać komentarz?

Chyba trzeba mieć konto mailowe na gmailu.

Gibutkowa pisze:Chyba trzeba mieć konto mailowe na gmailu.

mam, i co dalej?

jej siostra pisze:
Gibutkowa pisze:Chyba trzeba mieć konto mailowe na gmailu.

mam, i co dalej?

po prawej jest "Archiwum bloga", klikasz na konkretny temat i tam na samym dole jest okienko do komentarza. Ale musisz wejść na konkretny temat, z pozycji całości bloga nie da rady.

te rośliny to jakieś miechunki ale nie chcą u mnie żyć :twisted:

poza tym są szkodliwe podobno dla kotów, u mnie ikt tam nie łazi, oprócz Morfa, ale on szuka trawy niedźwiedziej bo jest git

a to jak szkodliwe to nie, bo ja mam notorycznego pożeracza roślin :roll:

Jak tam Los Kefiros?

Fajny macie skrót - KMN (jak taki jeden kabaret

)

Gibutkowa pisze:
Fajny macie skrót - KMN (jak taki jeden kabaret )

zapraszam na bazarek:
viewtopic.php?f=20&t=156655

Kefir ma się wyśmienicie :-)

zadowolony i zaspany :-)

Baba N-K - tak sobie, raz lepiej, raz gorzej ale je i spaceruje

Morf jak zawsze - demolition & destruction

czarno-czarni pisze:Kefir ma się wyśmienicie zadowolony i zaspany

I to nas cieszy :ok:

prosimy o pomoc. o dom tymczasowy dla około 2,5 miesięcznego kocurka Żwirka
całe swoje krótkie życie spędził w schronisku, znalazł dom pod koniec sierpnia i dom go oddał - bo kocurek dostał zapaści, drgawek, spadła mu temperatura, bardzo dużo płakał. Dwie wizyty u lekarza i zwrot do schronu. Zapis w książeczce - "stan agonalny, drgawki"
Według mnie - doszło do bardzo poważnego wychłodzenia organizmu, kot był bardzo bardzo głodny, zimny jak kamień, drżał, kręgosłup mu czuć, łapki chude.
Nie reagował na bodźce, nie wodził wzrokiem za przedmiotami. Może gdzieś w tym domu upadł, uderzył się, stracił przytomność, może leżał w zimnie gdzieś na korytarzu? To jeszcze maleństwo. Nawet nie chcę myśleć, że człowiek mu coś zrobił.

Widziałam go po oddaniu do schronu, on po prostu coś w tym domu przeżył, coś niedobrego... jest zwykłym wesołym kotkiem ale już go ludzie zawiedli.
Nie dajmy mu utknąć w klateczce w schronie. Jest już zimno, on tyle przeżył.
Jest zdrowy, szczepiony, odrobaczony, kuwetkuje ładnie, naprawdę - fajny maluszek z duża szansą na adopcję. Ogłoszenia mu właśnie robię.
Ale niech on nie marznie sam gdzieś w boksie w schronie, za mały na kociarnię jest.. i baaardzo lubi ludzi i koty...

a tak wygląda Żwirek: