Nim 7schr. Łódź.Marlon chory- powrót z adopcji:(( od str.81

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon wrz 16, 2013 14:59 Re: Nim 7schr. Łódź.Marlon chory- powrót z adopcji:(( od str

Chciałabym coś zauważyć. Państwo, którzy adoptowali kotka, chcą opłacić jego leczenie.
Dlaczego z tego nie skorzystać i zakładać wydarzenie by zbierać pieniądze?

Joannamantic

 
Posty: 16
Od: Czw sie 22, 2013 20:29

Post » Pon wrz 16, 2013 15:01 Re: Nim 7schr. Łódź.Marlon chory- powrót z adopcji:(( od str

TAK WCZORAJ ZAPROPONOWALIŚMY OPŁACENIE LECZENIA MARLONKA PANI IWONIE,A ON SZYBKO ZAKŁADA STRONĘ I ZBIERA PIENIĄDZE.COŚ TU JEST NIE TAK.

ASIA EGIERD

 
Posty: 120
Od: Wto sie 20, 2013 15:47

Post » Pon wrz 16, 2013 15:03 Re: Nim 7schr. Łódź.Marlon chory- powrót z adopcji:(( od str

NO PANI IWONA WIELCE OBRAŻONA,NIE ODBIERA TELEFONU I NIE CHCE Z NAMI ROZMAWIAĆ.

ASIA EGIERD

 
Posty: 120
Od: Wto sie 20, 2013 15:47

Post » Pon wrz 16, 2013 15:04 Re: Nim 7schr. Łódź.Marlon chory- powrót z adopcji:(( od str

Teraz nie ma co strzelac fochow, a tylko wspolnymi silami zbierac srodki na leczenie.

I tyle w temacie. Nie gadac - dzialac.
Obrazek


Ludzie, którzy nie lubią kotów, w poprzednim życiu musieli być myszami.

Lifter

Avatar użytkownika
 
Posty: 4813
Od: Pt sie 09, 2013 10:47
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pon wrz 16, 2013 15:05 Re: Nim 7schr. Łódź.Marlon chory- powrót z adopcji:(( od str

OTO CO PISAŁAM WCZORAJ DO PANI IWONY PO ZABRANIU MARLONKA Acha.Dobrze,że Pani zgodziła się wziąć Marlonka.No ni Panie ze schroniska pisały i mówiły,że Marlonek jest fizycznie zdrowiutki,tylko mu trzeba człowieka i dużo miłości.

Więc my robiliśmy wszystko w tym kierunku.

Będziemy czekać z niecierpliwością na wyniki jego badań.Oczywiście zapłacimy za te badania.

Czytaliśmy o mocznicy,mam nadzieje,że Marlonek nie ma tej choroby.

ASIA EGIERD

 
Posty: 120
Od: Wto sie 20, 2013 15:47

Post » Pon wrz 16, 2013 15:07 Re: Nim 7schr. Łódź.Marlon chory- powrót z adopcji:(( od str

I tego tonu dyskusji sie trzymajmy.
Obrazek


Ludzie, którzy nie lubią kotów, w poprzednim życiu musieli być myszami.

Lifter

Avatar użytkownika
 
Posty: 4813
Od: Pt sie 09, 2013 10:47
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pon wrz 16, 2013 15:08 Re: Nim 7schr. Łódź.Marlon chory- powrót z adopcji:(( od str

PANI IWONA NAS OSZUKAŁA,MY ZWRÓCILIŚMY SIĘ DO NIEJ O POMOC I RADĘ W SPRAWIE MARLONKA,ONA MÓWIŁA,ZE MU POMOŻE,ALE ŻEBY GO WZIĄĆ NA BADANIA MUSZĘ SIĘ GO ZRZEC.ZAUFALIŚMY PANI IWONIE,WCALE NIE CHCEMY REZYGNOWAĆ Z ADOPCJI MARLONKA.A ON TU JUŻ MU ZAKŁADA STRONĘ I ROBI Z NAS NIE WIADOMKO KOGO.

ASIA EGIERD

 
Posty: 120
Od: Wto sie 20, 2013 15:47

Post » Pon wrz 16, 2013 15:12 Re: Nim 7schr. Łódź.Marlon chory- powrót z adopcji:(( od str

Nikt nie chciał się pozbyć Marlonka i od tego zacznijmy.
Nikt go nie wyrzucił jak zabawki. Wszystkim zależy na jego zdrowiu. Domek ciągle ma.
Nonsensem jest zbieranie pieniędzy na leczenie, które chcą opłacić ludzie, którzy kota adoptowali i nigdy nie chcieli się pozbyć.
Łzy się cisną do oczu. Naprawdę. Ale głównie dla tego, że kot zapewne od dawna jest chory a nikt mu nie udzielił pomocy.

Joannamantic

 
Posty: 16
Od: Czw sie 22, 2013 20:29

Post » Pon wrz 16, 2013 15:14 Re: Nim 7schr. Łódź.Marlon chory- powrót z adopcji:(( od str

podajecie tej Pani konto, niech wpłaca!

Mamrot

 
Posty: 2549
Od: Pon wrz 21, 2009 12:38

Post » Pon wrz 16, 2013 15:15 Re: Nim 7schr. Łódź.Marlon chory- powrót z adopcji:(( od str

Joannamantic pisze:Nikt nie chciał się pozbyć Marlonka i od tego zacznijmy.
Nikt go nie wyrzucił jak zabawki. Wszystkim zależy na jego zdrowiu. Domek ciągle ma.
Nonsensem jest zbieranie pieniędzy na leczenie, które chcą opłacić ludzie, którzy kota adoptowali i nigdy nie chcieli się pozbyć.
Łzy się cisną do oczu. Naprawdę. Ale głównie dla tego, że kot zapewne od dawna jest chory a nikt mu nie udzielił pomocy.

no własnie, pomocy nie udzielono, oddano fundacji. to koniec opieki tych Państwa. juz nigdy go nie dostaną. a wpłacic na leczenie mogą. bardzo ładnie

Mamrot

 
Posty: 2549
Od: Pon wrz 21, 2009 12:38

Post » Pon wrz 16, 2013 15:25 Re: Nim 7schr. Łódź.Marlon chory- powrót z adopcji:(( od str

Mamrot pisze:
Joannamantic pisze:Nikt nie chciał się pozbyć Marlonka i od tego zacznijmy.
Nikt go nie wyrzucił jak zabawki. Wszystkim zależy na jego zdrowiu. Domek ciągle ma.
Nonsensem jest zbieranie pieniędzy na leczenie, które chcą opłacić ludzie, którzy kota adoptowali i nigdy nie chcieli się pozbyć.
Łzy się cisną do oczu. Naprawdę. Ale głównie dla tego, że kot zapewne od dawna jest chory a nikt mu nie udzielił pomocy.

no własnie, pomocy nie udzielono, oddano fundacji. to koniec opieki tych Państwa. juz nigdy go nie dostaną. a wpłacic na leczenie mogą. bardzo ładnie

Można było wpisać się tutaj prosząc o pomoc/radę , można było na fb prosić, zadzwonic do schronu,a przede wszystki zadzwonić do weta...było wiele możliwości. Trzeba było swoje zrobić tzn pomóc wetowsko kotu a potem oskarżać schron i wolontariat o zaniedbanie. Nikt mi nie powie,że normalny człowiek nie zastanowi sie co się dzieje z kotem jeśli kot nie je trzy tygodnie. Jak by dziecko, mąż czy ktos tam nie pił i nie jadł to uważałby normalny zcłowiek,ze miłość domownika tego chorego wyżywi? Czemu fundacja miała pomóc skoro sami mogli iść do lecznicy? Czy aż tak trudno było o tym pomyśleć? Skoro sami chca płacić to dlaczego tego nie zrobili tylko patrzyli na kota i czekali aż ich miłosć go napasie i uzdrowi. Ludzie, wszak to bzdura totalna opieranie się na słowach ,że kocikowi tylko miłości i domu trzeba. Oni mają swoją miłość, rodzinę i dom więc rozumiem,że nie jedzą i nie piją. Totalna bzdura i tyle.
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56002
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 12 >>

Post » Pon wrz 16, 2013 15:27 Re: Nim 7schr. Łódź.Marlon chory- powrót z adopcji:(( od str

fakty są takie, że nie wystarczy kochać... trzeba mieć jeszcze rozum. kot może mieć milion misek z wodą i 3 miliony misek z jedzeniem, 100 kuwet... rozum jest po to żeby zauważyć czy korzysta z tych dobrodziejstw... wygląda na to, że nie jadł i i nie pił długo... i tego nie da się wytłumaczyć, nie da się oskarżyc o to schroniska, fiundacji ... proszę wpłacić środki na konto fundacji która opiekuje się teraz kotkiem. tyle może Pani zrobić.

Mamrot

 
Posty: 2549
Od: Pon wrz 21, 2009 12:38

Post » Pon wrz 16, 2013 15:28 Re: Nim 7schr. Łódź.Marlon chory- powrót z adopcji:(( od str

Mamrot pisze:fakty są takie, że nie wystarczy kochać... trzeba mieć jeszcze rozum. kot może mieć milion misek z wodą i 3 miliony misek z jedzeniem, 100 kuwet... rozum jest po to żeby zauważyć czy korzysta z tych dobrodziejstw... wygląda na to, że nie jadł i i nie pił długo... i tego nie da się wytłumaczyć, nie da się oskarżyc o to schroniska, fiundacji ... proszę wpłacić środki na konto fundacji która opiekuje się teraz kotkiem. tyle może Pani zrobić.

amen.
Jak można nie zauważyć ,że kot gaśnie, chudnie i pokłada się.Jak można było.
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56002
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 12 >>

Post » Pon wrz 16, 2013 15:32 Re: Nim 7schr. Łódź.Marlon chory- powrót z adopcji:(( od str

Nie oddali go na leczenie. Dali go Pani bardziej doświadczonej od nich żeby go obejrzała i jego zachowanie, żeby oni nic nie przeoczyli co mogłoby się skończyć tragicznie. Przecież ta Pani jest specjalistką większą od nich i stąd ich naiwne zaufanie.
Po pierwsze wprowadzono ich przy adopcji w błąd, po drugie czym niby jest zbieranie pieniędzy na leczenie, kiedy dobrze się wie , że ktoś chce je opłacić? No bo chyba nie dobroczynnością.
Czym jest wkręcenie komuś, że jeśli chce się pomóc kotu to musi się zrzec praw do niego?
Ludzie są niedoświadczeni, przestraszeni sytuacją i proszą o pomoc, a nie pozbywają się kota.
Jesteście żeby pomagać, wspierać.

Moje pytanie jest takie. Jeśli chcemy kogoś oskarżać o zaniedbanie to może zacznijmy od inspekcji schroniska i od sprawdzenia jak wolontariusze zajmują się swoją pracą. Kotek leżał i nie wstawał w schronisku. Tracił sierść. Czy ktoś zabiegał o badania? Czy ludziom, którzy siedzą w tym , mają doświadczenie i się zajmują zwierzętami przyszło to do głowy? Nie? Czy ktoś odpowiedział na pytania pani Asi o to jaki jest stan zdrowia i czy kotek miał badania? Nie. Nie odpowiedziano.
Pytanie po co teraz urządzać polowanie na czarownice, bo dwoje niedoświadczonych ludzi dało się zrobić w trąbę? Może tak poszukać drzazgi w swoim oku?
Ostatnio edytowano Pon wrz 16, 2013 15:36 przez Joannamantic, łącznie edytowano 1 raz

Joannamantic

 
Posty: 16
Od: Czw sie 22, 2013 20:29

Post » Pon wrz 16, 2013 15:35 Re: Nim 7schr. Łódź.Marlon chory- powrót z adopcji:(( od str

FUNDACJA PIERWSZEGO DNIA PODCZAS PRZYWIEZIENIA KOTKA DO NAS ZADEKLAROWAŁA WSZELKA POMOC MARLONKOWI.WIĘC ZWRÓCILIŚMY SIĘ DO PANI IWONY JAKO DO FACHOWCA,A ONA NAS OSZUKAŁA.MY NIE RZEKLIŚMY SIĘ MARLONKA BO JEST CHORY.JEDNAK PANI IWONA KAZAŁA MI PODPISAĆ ZRZECZENIE BO JEST TO NIEZBĘDNE DO TEGO BY MOGŁA UDAĆ SIĘ Z NIM DO WETERYNARZA.

ASIA EGIERD

 
Posty: 120
Od: Wto sie 20, 2013 15:47

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 38 gości