ROZMOWY
NA DWIE GŁOWY!
Teżet (z niedowierzaniem zaglądając do zamrażarki) - Zeżarłaś wszystkie lody? Całe dwie paczki?? To dwanaście porcji!!
Meg (nie odrywając wzroku od "Polityki") - Nieprawda.
Teżet (nerwowo grzebiąc w kolejnej szufladzie) - No zeżarłaś! Nie ma!
Meg (idzie w zaparte, usiłując jednocześnie pojąć - bezskutecznie - o co chodzi z tą geometrią konforemną) - Nie zeżarłam!
Teżet (zaglądając pod paczkę z napisem "czarna porzeczka 1 kg") - Ale nie ma! Zeżarłaś dwanaście porcji!
Meg (zapiera się, zresztą zgodnie z prawdą, bowiem zjadła tylko dziewięć) - Odczep się! Nie zeżarłam!
Teżet (zatrzaskując urządzenie) - To gdzie lody??
Meg (milczy wyniośle)
Teżet, mamrocząc pod nosem, wyrusza do pracy.
...
...
Kwadrans później.
Księciunio Protazy - Miau...?
Meg (nie patrząc sięga do szuflady zamrażarki, odsuwa paczkę z napisem "czarna porzeczka 1 kg", potem paczkę z napisem "czerwona porzeczka 2 kg" i wyciąga porcję lodów; zabiera gazetę, kawę i udaje się na taras) - Chodź, Protuś, wiedziałam, że nie znajdzie, heh. Nie zdradzisz mnie, co?
Księciunio Protazy (lekceważąco) - Miau!

Meg (ciągnie filozoficznie, jednocześnie obgryzając starannie z lodów czekoladę) - Bo to wiesz, kocie, faceci to od innej małpy pochodzą...
Księciunio Protazy - A lodziki dobrrre są...

...
Księciunio Protazy (solennie)- mmm, bardzo dobre są...!

Księciunio Protazy -Naprawdę, bardzo, bardzo...! A pańcio, to tego... no... hehehe.

Meg (karcąco) - No no, trochę więcej szacunku dla żywiciela rodziny.
...
Meg - Hehehe.