
to jest mały Riddick. Przyniesiony jako prawie osesek do schroniska. Mieszka w transporterku, pije z butli, jeszcze sam nie je (zdarza mu się polizać palec umoczony w baby cat czy gerberku - ale nie je sam) , wielce towarzyski jest i już mruczy.
Dostaje leki i maść do oczek. Od nas dostał poduszkę elektryczną pod transporter i taką z nasion do podgrzewania w mikrofalówce.
Elektryczna poszła dla 3 dniowych osesków przyniesionych do schronu w weekend... było 6 został 1 i siedzi w tym ciepełku, je, może mu się uda.
Jakby ktoś pomyślał o nich ciepło i może jakoś choćby Riddick`owi poszukać DT / TDT? Takiego do czasu aż dorośnie by mógł dołączyć do przedszkolaków kociaków w kociarni?
Maluszek - ten drugi - ślepy jeszcze - ale kto go weźmie... może mu się uda. Bardzo bardzo żywotny jest i dzielny.